Tytuł 7

Proszę, proszę jak się rozbrykałam!! Tym razem moja druga wielka miłość muzyczna. Zbigniew Seifert. Najwybitniejszy skrzypek jazzowy świata. Wszędzie go znają a najmniej w Polsce. Absolwent krakowskiej Akademii Muzycznej. Jego grób jest na Cmentarzu Rakowickim. Zmarł 30 lat temu. Niebywały talent. Szkoda, że żył tak krótko. Ach, jakież mam plany związane z jego muzyką! Ale na razie o tym sza!! Posłuchajcie Państwo.

 

Okręgi wyborcze

Pan prezydent zaproponował zmianę okregów wyborczych. Na czym polega problem?  Przede wszystkim na kalkulacji i statystyce. Wszystkie okręgi można przeanalizować i zobaczyć, jak i gdzie głosowali ludzie. Na przykład duże bloki – to elektorat pana prezydenta, zasobniejsze osiedla – to wyborcy PO etc. Wystarczy tak połączyć okregi, aby domniemanie wyborów jednej, drugiej czy kolejnej opcji było przewidywalne. Tak naprawdę w Krakowie zmiana okregów przede wszystkim wpłynie na wybór ekipy pana prezydenta, nieco mniej PO i chyba najmniej PISu. Sprawa dotyczy więc ekipy prezydenta. I co jest najbardziej interesujące: wspiera go w działaniu PIS. Nie ważne, że popierają oni panującą władzę, najważniejsze, że PO dostanie mniej miejsc (oczywiście nie kosztem PISu, ale ludzi prezydenta, w tym „byłych członków” PO). W atmosferze takich oto kalkulacji odbywają się rozmowy o nowych okręgach.

Wnioski

1. Przy jednomandatowych okręgach wyborczych sprawy by nie było.

2. Na każdym szczeblu władzy nie liczy się dobro czegokolwiek, ale przede wszystkim animozje, zwycięscy i przegrani.

3. Nie ma się co denerwować,  jak mówią przepowiednie Majów – ma być koniec świata w 2012 roku. Ale i tak szkoda, że tak anachronicznie brzmią hasła mówiące o dobru publicznym etc, etc Chociaż chyba zawsze w polityce liczyło się przede wszytkim zwycięstwo nad rywalem, a sprawy inne były zawsze na kolejnych planach.

4. I przede wszystkim wygra nasz Kandydat!!

Muzyka

Pomyślałam sobie, że niekiedy nawet w takim blogu można sobie pozwolic na prywatę,  taką bardzo intymną. Chciałam Państwu zaprezentować muzykę, którą lubię i przy której odpoczywam. Oczywiście takie prezentacje wymagają pewnych umiejętności, które właśnie zdobywam.

Posłuchajcie proszę tej muzyki. Nawet największy stres znika. Balsam dla sfrustrowanych, zagubionionych i smutnych dusz. Mam wszystkie płyty, które wydał Miles Davis, ale Kind of Blue z 1959 roku – to naprawdę arcydzieło.

Zdjęcia z powodzi

Dzisiaj pomyślałam sobie, jak interesującym tematem dla socjologów czy psychologów mogą byc zmiany dokonujące się w zbiorowej świadomości (o ile coś takiego istnieje?). Wpływ telewizji czy tez kina powoduje u ludzi powstawanie zupełnie nierealnego stosunku do rzeczy, które się dzieją. Zatraca się dystans pomiędzy zdjęciami filmowymi wykonywanymi przez reżyserów a zdjęciami reporterskimi. Wszystko staje się tym samym.  W obecności tragedii ludzie wyciągają komórki i robią zdjęcia. Nie pomagają, ale robią zdjęcia, ponieważ wszystko zostało sprowadzone do rzeczywistości, ktora zatraciła swoją realność, stała się filmem. Tym samym więc trudno mówić o autentyczności żalu, smutku z powodu tragedii pod Smoleńskiem. A może wszystko jest tylko i jedynie obiektem do fotografowania?

Wybory w malopolskiej PO

Byłam wczoraj cały dzień na wyborach. 

Przypomniała mi sie tutaj wypowiedź Jarosława Flisa krakowskiego socjologa i komentatora politycznego, który pisał, że społeczeństwo daje partiom mnóstwo pieniędzy i nie kontroluje ich wydatkowania. Wewnątrz partii funkcjonują źle pomyślane metody demokratyczne, z których czasem się rezygnuje na rzecz metod niedemokratycznych albo doprowadza je do form karykaturalnych.

Takie działania deprawują nasze partie. Liderzy mają silne pozycje. Muszą oni jednak znaleźć metodę na okiełznanie własnych partii. Stoją bowiem przed takim problemem, jak właściciele rodzinnych firm – szef kontroluje wszystko do momentu, kiedy zaczyna go to przerastać . „I ma wybór: albo potrafi przejść na profesjonalne zarządzanie, albo dorobek jego życia upadnie”. Tyle Flis. powstaje jednak bardzo dużo pytań: czy da się inaczej zarządzać takim wydarzeniem, jak wczorajsze, stosując metody demokratyczne (wczoraj na sali było ponad 650 osób). Zapewne tak. Pytanie kolejne: kto powinien zarządzać partią: ten kto ma najlepsze układy, czy ten, kto ma najlepszy program? Czy partia powinna eksponować ludzi kreatywnych, czy raczej wiernych i głupich. Parę razy dyskutowałam na te i inne tematy z doktorem Flisem. Usiłowałam go przekonać do tego, że być może jest i tak, że ludzie nie chcą tak działających partii, że może to zmierzch partyjniactwa. Wtedy on twierdził, że zmierzch to nie jest i szybko nie przyjdzie. I okazuje się, że to on miał rację. 

konferencja. Opinie.

Odbyła się konferencja "Budowanie społeczeństwa komercyjnego". Był ksiądz Robert Sirico – założyciel Acton Institute, Leszek Balcerowicz, Mart Laar dwukrotny premier Estonii (od 1999 roku). Za czasów jego prezydentury ponad 90% gospodarki znalazło się w prywatnych rękach, a gospodarka rozwijała się w niesamowitym tempie, notując wzrost nawet 7% rocznie. Laara określa się jako twórcę "Bałtyckiego Tygrysa". Wprowadził podatek liniowy i bony edukacyjne do szkół. W 2007 roku Estonia uplasowała się w pierwszej 10-tce według Wskaźnika Wolności Gospodarczej jako pierwsze postkomunistyczne państwo. Laar otrzymał tytuł magistra filozofii na Uniwersytecie w Tartu. Na konferencji był takżę John O Sullivan brytyjski konserwatywny komentator polityczny, kiedyś specjalny doradca premier Margaret Thatcher. Na konferencji pojawili się także dominikanin Maciej Zięba, profesor Jan Kłos i Andrzej Barański.

Konferencja była dobra. Ciekawe, jak bardzo różnią się "języki", którymi posługiwali się prelegenci: język naukowców mówiących o polityce i gospodarce od języka praktyków (przedsiębiorców i polityków). Niby mówili o tych samych sprawach, ale w jakże różny sposób. Szkoda, że nie było żadnego samorządowca z naszej Rady Miasta. Mogliby czegoś się nauczyć na przykład od Laara. Polecam książkę Laara poświęconą gospodarce i zmianom w Estonii. Przedstawiona jest w niej imponująca odwaga autora. Pytałam go, jak to się stało, że społeczeństwo uwierzyło jego radykalnym i liberalnym poglądom i oddało mu władzę po raz drugi; Pytałam go, czy nigdy nie usiłował zagrać populizmem i ukryć swoich poglądów. Powiedział, że nigdy i że to się opłaciło, przede wszystkim Estonii.

Jednomandatowe Okręgi Wyborcze

 Zgłaszają się sztaby wyborcze kandydatów na Urząd Prezydenta RP, deklarujących wolę wprowadzenia JOW w Polsce.  Wśród nich jest Marek Jurek, Kornel Morawiecki i Janusz Korwin-Mikke. Dlaczego nie deklarują ci, którzy przejdą do II tury wyborów? A może jest tak, że ci, którzy jedynie biorą udział w kandydowaniu popierają takie pomysły, a potem, kiedy już mogą je wprowadzić – to tego nie robią. Piszę to, jako założycielka PO w Krakowie; założycielka z całkiem dobrą pamięcią.

Powódź

Cóż pisać, kiedy za oknem pada, raczej leje i to od dwóch tygodni. Kolejne nieszczęście. Zimą klęska , teraz też. Chodzimy ogladać naszą rzeczkę, która jest niedaleko. Białucha, niby spokojna rzeczka, teraz wyglada jak rwący, górski potok. Kiedyś mieszkaliśmy na parterze blisko Wisły i pamiętam to uczucie, kiedy siedzieliśmy w mieszkaniu i zastanawialismy się , co zabrać ze sobą w sytuacji zagrożenia. Tego nikt nie zrozumie, kto nie był w takiej sytuacji.

Odpisywałam przed chwilą przyjacielowi, który wybiera się za parę tygodni do Polski z Kanady, gdzie mieszka. I tak w paru słowach chciałam mu opisać, dlaczego tak trudno byc w dobrym nastroju. Parę zdań i w nich Smoleńsk, klęska zimowa w Małopolsce, teraz powodzie. I do tego zamrożone jakiekolwiek pomysły związane z podróżami samolotami, bo wulkan na Islandii.

PS Przypominam o jutrzejszej konferencji w Krakowie (patrz mój wpis z 10 maja). Sprawa godna polecenia!!

Leje

Od paru dni leje. Zimą nie było prądu w Małopolsce, teraz podwyższony stan rzek. Jakiś taki parszywy ten 2010. Wczoraj, w nie najlepszej kondycji psychicznej (leje, zimno, pracować się nie chce) poszliśmy z mężem do kina na najnowszy film Polańskiego "Autor widmo" (tłumaczenie tytułu oryginało musiało sprawić nieco kopotu, chociaż zapewne zawód i u nas już istnieje i rozwijać się będzie).

Świetny thriller polityczny. Oczywiście "wiadomo", że wszelkie podobieństwa do osób i wydarzeń są przypadkowe. W filmie premier brytyjski angażuje swój kraj w niezbyt przemyślany konflikt u boku Stanów Zjednoczonych, jest nazywany – zupełnie jak premier Tony Blair – pudlem Busha. Oskarżający go minister mówi w filmie znamienne słowa: „Podajcie mi chociaż jedną decyzję, którą jako premier (Wielkiej Brytanii) podjął, a która nie leżałaby w interesie Stanów Zjednoczonych”!

52 proc. Brytyjczyków uważa, że Blair „rozmyślnie kłamał”, by zaangażować kraj w „nielegalną wojnę w Iraku”.

Film ma wyraźny nastrój antyamerykański. Pokazuje zakłamanie, zdradę, morderstwa – a więc normalkę w polityce. Nie jestem pewna, czy poprawiłam sobie tym filmem nastrój, ale czegóż się można spodziewać po filmie o polityce. Tylko thriller. Ale POLECAM. Warto iść, nawet i w deszczowy dzień, a jak mówią synoptycy będzie ich jeszcze parę przed nami.

Refleksje o …

Polacy najbardziej przeżywają zdarzenia symboliczne, legendowe, wspomnieniowe, poetyckie. To, co jest realne słabo do nas dociera. Politycy (zresztą jak i dziennikarze) są tego świadomi, toteż podgrzewają to nasze upodobanie w mitach. Ważne jest przede wszystkim to, co się da zmitologizować, zamienić na symbol, za który "można i umrzeć". Zanurzeni jesteśmy w owych symbolach. Przekazujemy je młodym pokoleniom i chcemy, aby i one myślały sybolami, legendami, wspomnieniami. A młode pokolenie chce, tak mi się wydaje, żyć w świecie realnym, tu i teraz, a nie w światach interpretacji i trudno im mieć to za złe. Ja to, w jakimś sensie, rozumiem. Młodzi ludzie chcą byc kosmopolityczni. Robią kariery wszędzie. Wyjeżdżają do Kanady, Stanów, Niemiec i tam chcą wtopić się w tamtejsze społeczności. Dlatego też możemy przytrzymać młodych w Polsce nie poprzez nieustające ukierunkowanie naszego polskiego istnienia w stronę owych symboli, wspomnień, legend, ale poprzez stworzenie im warunków życia tu i teraz.

W Polsce mówi  się dużo o wychowaniu patriotycznym, a nie mówi się wcale o przygotowaniu młodych ludzi do życia w świecie przedsiębiorczości, konkurencji, ekonomii. Nie wspomina się o moralności opartej na niereligijnych zasadach współistnienia ludzi, a przecież takie zasady istnieją. Ethics pays!!

Tutaj aż się prosi zdjęcie obrońców krzyża na Błoniach (ostatnie w Krakowie  wydarzenie z grupy symboliczno-wspomnieniowej). Grupka starszych ludzi machających parasolami. Piętnaście, osiemnaście osób w deszczu, którym media poświęciły bardzo dużo miejsca i czasu.

Czesław Miłosz już w 1986 roku napisał, mając znaczny dar przewidywania, że nieważne będą dawne spory, ponieważ najistotniejsze staną się przede wszystkim w dyskusjach polskich: rząd londyński, Katyń i Powstanie Warszawskie. I tak się stało. Poważnych sporów w Polsce dotyczących życia dzisiejszego  i naszej przyszłości prawie, że nie ma wcale.