Tytuł 63

W Tybecie zostało zabitych 140 osób, które brały udział w pokojowych demonstracjach, ponad 1300 Tybetańczyków zostało rannych i poddanych torturom. Dalajlama powiedział: "Przez 50, niemal 60 lat tj.od czasu zajęcia przez Chiny Tybetu, pokolenie zmieniło się lecz duch Tybetańczyków, którzy otrzymali już chińskie wykształcenie, i którzy nie mówią po tybetańsku". Dzisiaj w Krakowie była demonstracja popierająca konieczność podjęcia przez władze chińskie dialogu z Tybetańczykami.  Więcej informacji i przychylności dla sprawy można znaleźć na stronie www.ratujtybet.org

Bohater Audyt

Jestem bardzo zapracowana, przepraszam za zaniedbywanie bloga. Ciągle sobie obiecuję, że jeśli ilość wizyt na blogu będzie mniejsza niż x ( i tu sobie wyznaczam liczbę…….) to go zamykam, ale chyba jeszcze ciągle mam wizyty. Spraw się nazbierało nieco w samorządzie, ale już nieco mniej w duuużej polityce. Pomyślałam sobie, jakże ciężko pracować dziennikarzom, którym teraz trudniej "złapać" temat, jakoś tak nudno, ale ludziom, którzy wciąż chcą głosować na moją matkę- partię to się podoba. Wielu jest rozczarowanych nic-nierobieniem, tych na których liczyli, ale zaskakująco dużej ilości ludzi to się wciąż podoba. Może więc jest tak, jak kiedyś mówiłam specjaliście od polityki dr F., że ludzie są zmęczeni i tak naprawdę mało zainteresowani kulisami i spektaklami polityki. Chcą mieć kasę, a więc tym samym jedzenie, poczucie bezpieczeństwa, nie chcą płacić olbrzymich podatków, chcą przeżyć życie w stylu wolnym, bez pogrążania się w sprawy zawiłe i nudne.

Byliśmy, my radni, jako Komisja D/S Kultury w teatrze Groteska. Teatr, który lubię i uważam, za teatr dobry. Tym razem "spektakl" dla radnych, jakby powiedział Milton Fiedman, był aktem walki o status quo. pod tytułem "Jesteśmy bardzo dobrzy, mamy wielkie osiągnięcia, chcemy więcej pieniędzy i zostawcie w spokoju". Ponieważ znam treść takich spektakli siedziałam sobie cichutko, chociaż w pewnym momencie zainteresowała mnie sprawa  zdawałoby się błaha: wśród wielu liczb opisujących finansowe funkcjonowanie teatru pojawił się koszt utrzymywania w teatrze sprzątaczek i portierów. Okazało się, że teatr wydaje miesięcznie  ponad 20 tysięcy. Wyjaśniono mi w czym rzecz.

Dla zainteresowanych przytaczam pojęcie cieszące się nizasłużenie złą sławą. Ludzie nie rozumieją, że w normalnym świecie jest to norma i codzienność, a zwłaszcza tam, gdzie pojawiają się publiczne pieniądze. Tym pojęciem jest AUDYT!!. Służę definicją i z góry wyjaśniam, że istnieje duża i zasadnicza różnica pomiędzy audytorem i prokuratorem. Kiedy coś jest źle pojawić się powinien ten drugi a nie pierwszy.

Audyt – ocena organizacji, systemów, procesów czy produktów. Wykonywana jest przez kompetentne, niezależne od podmiotu ocenianego i obiektywne (nieuprzedzone) osoby lub firmy. Celem audytu jest weryfikacja, czy cel wyznaczony przez organizację audytowaną został osiągnięty lub czy jej działania są zgodne z zaakceptowanymi standardami, statusem czy praktykami. Audyt ocenia także procedury kontrolne celem stwierdzenia, czy przedmiot audytu także w przyszłości będzie odpowiadał uzgodnionym do stosowania wymaganiom. Oprócz oceny wskazuje także zalecenia zmian w procedurach, w tym sprawdzających, oraz w politykach.

Audyt ocenia zgodność teraz i w przeszłości. Jego odmianą jest inspekcja, która ocenia zgodność jedynie w przeszłości. Obydwie są ważną częścią zarządzania.

Tytuł 64

W Krakowie trwają Misteria Paschalia – to już V edycja festiwalu. Dzisiaj jest ostatni koncert, muzyka Antonio Vivaldiego. Niestety, z powodu obowiązków rodzinnych poza Krakowem, nie udało mi się bywać na wszystkich koncertach, czego żałuję. Na tych koncertach, na których byłam, nie było miejsc wolnych. Było wielu cudzoziemców. I bardzo wysoki poziom konertów. Może zaistnieje moda w Europie na spędzaniu Świąt w Krakowie na festiwalu? Jeśli  tak by miało być, bez sali koncertowej z prawdziwego zdarzenia, takiego obciążenia Kraków nie wytrzyma. A salą koncertową jakoś nic się nie dzieje.  Trudno, nie będę , z okazji Świąt kontynuowała serii żałowań, rozczarowań etc. wszak jest świąteczny czas nadziei.

Tytuł 65

    W czas wspominania Dni Męki i Zmartwychwstania Chrystusa   serdeczne życzenia dobrych i radosnych Świątecznych Chwil, spędzanych w gronie osób przyjaznych i życzliwych. Niech ten niezwykły okres przyniesie wytchnienie od zgiełku codzienności i otworzy nowe, piękne perspektywy na poświąteczny czas.

Tytuł 66

Czytam Sztukę wojenną Sun Zi – (po raz kolejny). Rozprawa licząca dwa i pół tysiąca lat jest wciąż aktualna. Ba, użyteczna dla każdego, nawet i dlatego, kto twierdzi, że jest łagodny i świat wojen, zwycięstw i porażek jest mu obcy.  Sun Zi radzi:"Lepiej ograniczać liczbę swych przeciwników i zajmować się przede wszystkim tymi, których się ma pod ręką. Przyszłość okaże, czy rozszerzymy zasięg swych nieprzyjacielskich działań także i na tych dalszych."

 1 kwietnia przyjeża do Polski Daniel J. Mitchell – doktor nauk ekonomicznych, absolwent George Mason University, jednen z najbardziej znanych i uznanych ekspertów z zakresu polityki podatkowej pracujących w CATO Institute. Jest zwolennikiem podatku liniowego i międzynarodowej konkurencji podatkowej. Więcej szczegółów  dotyczących wizyty na  stronie www.pafere.org

Tytuł 67

Pytanie: jak daleko może być posunięta lojalność i gdzie powinna się kończyć obrona pracownika? Dzisiaj prezydent naszego pięknego miasta zachował się w sposób dla mnie niewytłumaczalny. Rada poprosiła go o wyjaśnienie sprawy związanej z dyrektorem Janem T. Pan prezydent  powiedział, że nie można wypowiadać się na jakikolwiek temat i nie można obwiniać kogokolwiek, jeśli wcześniej nie zrobił tego sąd. Wszyscy, jak mniemam, w tym momencie zgodzliśmy się z prezydentem. I po tych słowach prezydent Jacek M. wygłosił… bardzo emocjonalną mowę obrończą dotyczącą dyrektora Jana T. W niej pojawiały się określenia pt. "lojalny człowiek", "wymagający, ale taki musi być szef" etc. Obiecałam sobie, że nie będę brała udziału w tym mało eleganckim spektaklu, ale w pewnym momencie, w trakcie mowy prezydenta moja złość stawała się coraz większa. Pan prezydent w zapale tłumaczył (!!!) chamstwo i mobbingowanie przez pana dyrektora – personelu. I czynił to z dużym zapałem Tłumaczył i wyjaśniał nam wszelkie sprawy, które znalazły się w oskarżeniu pana dyrektora T. 

Tytuł 68

Wieczór spędziliśmy w Operze Krakowskiej na Cyruliku sewilskim Rossiniego. Polecam.  Teatr pełen ludzi, bardzo dużo cudzoziemców. Opera zabawna i dobrze wykonana. Wracając do domu przejeżdżaliśmy koło budowanego budynku powstającej opery. Oby można było jak najszybciej tam słuchać muzyki. Coś się to wszystko jednak rozwleka w czasie.

Jak jest z etyką dziennikarzy?

Dzisiaj miałam cały dzień wykłady. Po południu zadzwonił do mnie dziennikarz z pewnej gazety     i zapytał, co sądzę o molestowaniu seksualnym, którego autorem był dyrektor Jan T. Osłupiałam, powiedziałam, że o niczym nie wiem, ponieważ się zajmowałam czymś innym a tak w ogóle to nie czuję się arbitrem od spraw umoralniania urzędników i jeśli coś takiego zaistniało, to jest to sprawa tej właśnie osoby, pana prezydenta (jako pracodawcy)  i sądu i że wszyscy pełniący eksponowane stanowiska powinni mieć świadomość konsekwencji  swoich czynów, zresztą tak, jak i każdy człowiek powinnien być odpowiedzialny za to, co robi. Dziennikarz na to (a nie była to gazeta "Fakt") odparł: "e, coś tak słabo pani się wyraża". I tyle, wyłączył się. Pomyślałam sobie, że jest to upadek jakiejkolwiek odpowiedzialności mediów i zachowań dziennikarzy. Abstrahuję, od spraw dyrektora Jana T., ale dziennikarz był napastliwy i żądał ode mnie z góry wykoncypowanego, przez siebie – mojego zachowania. Ah, gdzie te czasy, kiedy człowiek mógł zażyczyć sobie tekstu do autoryzacji, a potem nie wyrazić zgody na opublikowanie napisanego przez dziennikarza tekstu. Teraz jest wszytko "na niby". Rano się czyta, co się "niby powiedziało", inni "niby coś robią" itd., itd.

A o dyrektorze Janie T. , jego pracodawcy etc. nie będę się wypowiadać. Wszyscy wokół to robią.

Podatek liniowy jako meteor

Jacek Rostowski minister finansów pilnuje budżetu i obiecuje obniżyć podatki.Ponoć ma być liniowy (ale w 2010) i to nie wyższy niż 16% z zachowaniem kwoty wolnej od podatku i z ulgą rodzinną.Minister mówi, że trwają prace analityczne. I jeszcze rzecz najważniejsza: według nowych reguł ordynacji podatkowej decyzja w sprawie podatków będzie wykonalna dopiero wówczas, kiedy stanie się ostateczna, co znaczy, że odwołujący się od decyzji urzędnika podatnik zapłaci dopiero wtedy, gdy przegra spór. Teraz, jak niektórzy wiedzą, najpierw się płaci a potem dłuuugo czeka na rozstrzygnięcie.

Na forum krakowskich targów próżności: PO, czytaj moi koledzy partyjni szukają kandydata na prezydenta Krakowa. Obawiam się, że będą się starali nie dostrzeć tego kandydata, który miałby prawdziwe szanse. No tak, chyba tak to można ująć??!!