Matury

Media donoszą w atmosferze sensacji, że zaledwie 79% osób przystępujących do matury zdało ją. Z tego też powodu tłumaczyła się pani minister Hall.  Zdaje się, że jest to kolejny dowód na zbliżający się koniec świata.  I cóż  z tego, że nie zdali. Widocznie tak było, że byli za słabi, byc może większość z tych, co nie zdała powinna ukończyć z sucesem szkoły zawodowe i miec porządny zawód. Co się porobiło… Minister edukacji tłumacząca się z faktu, że młodzież nie zdała matury. Piszę to jako matka i jako nauczyciel akademicki.  Mamy do czynienia z coraz niższym poziomem inteligencji, zaangażowania studentów, niewielką pracowitością. Piszę oczywiście o średniej. Od czasu do czasu trafia się istny brylant i wtedy serce rośnie.

Czyżby to znaczyło, że całe społeczeństwo ma mieć ukończone studia? Totalny absurd.

PS Wczoraj widziałam ogłoszenie dotyczące przyjęcia do pracy: "Barmana z wyższym wykształeceniem przyjmę". No cóż. Może to ogłoszenie to signum temporis.

WAŁĘSA – HONOROWY OBYWATEL KRAKOWA

Dzisiaj była Rada Miasta. Mój sympatyczny i współpracujący ze mną kolega radny, którego cenię, wymyślił rzecz niesamowitą. Napisał list (a miała to być w zamyśle rezolucja) skierowany do prezydenta Lecha Wałęsy, wspierający go i wyrażający oburzenie z powodu niesprawiedliwych i hańbiących napaści ze strony autorów najpopularniejszej ostatnio książki (którą mało kto przeczytał, ale wszyscy albo krytykują albo popierają). Ja książki nie czytałam, ślędzę wszystkie programy i czytam wszelką prasę na temat. Nie czuję się jednak na tyle świadoma sprawy, aby się wypowiadać.  Powiedziałabym raczej, że czuję pewne  zażenowanie całą sprawą i wydaje mi się, że deklaracje jej dotyczące wykraczają poza sprawy samorządowe. To jest właśnie ten element samorządowości, którego nie lubię. Włączanie się w DUŻĄ POLITYKĘ. Deklaracje, życzenia, poparcia etc. Mam oczywiście własne przemyślenia, ale ma  je każdy. I wciąż twierdzę, że taksówkarza. lekarza, nauczyciela naszego miasta bardziej interesują moje działania dotyczące lokalnych problemów, niż moje dywagacje i deklaracje polityczne.

Tytuł 48

Przed chwilą ogladałam film poświęcony Pyjasowi. Wildsteinowi i Maleszce. Za każdym razem jak wracam do tej historii to nie mogę zrozumieć mentalności i motywacji działań Ketmana. Nie umiem i nie chcę. Ci ludzie to moje pokolenie. Ja łaskawie przy swojej konspiracji nie doświadczyłam zdrady. Wydaje się, że takie doświadczenia to skaza, dla wszystkich uczestników wydarzenia, do końca ich życia.

Zdziwienie

Zdziwienie jest stanem świętym – pisał filozof. W czwartek robię spotkanie z deweloperami. Chcę im zaproponować, jako radna miasta, układ polegający na tym, że będę starała się zbudować drogę kontaktów pomiędzy deweloperami a ludźmi, którzy chcą tworzyć niepubliczne przdszkola i punkty przedszkole. Jednym – deweloperom powinno zależeć na przygotowaniu dobrych miejsc do mieszkania (takich gotowych, gdzie są sklepy, punkty medyczne, żłobki, przedszkola), innym zależy na znalezieniu lokali, ponieważ chcą tworzyć przedszkola. Sprawa prosta. A gdzie miejsce na zdziwienie? Proszę bardzo: dzwonię do wydziału edukacji naszego pięknego miasta i pytam, gdzie na stronie www.krakow.pl znajdują się dane dla deweloperów i ludzi, którzy chcą wybudować miejsca na przedszkola. Pani mi mówi, że zwrócili się trzy (!!) tygodnie temu do sanepidu i czekają na odpowiedź. Dzwonię więc do sanepidu i pan dyrektor J. mówi, że te dane prześle mi za 15 minut na adres e-mailowy. Pani z urzędu, zapewne tak jaki pan z sanepidu, gdyby sprawa dotyczyła ich prywatnych rzeczy dzwoniliby bez przerwy, aby problem wyjaśnić. Może więc sprywatyzować wszystkie urzędy?No cóż,  wciąż się dziwię, że można o takich rzeczach słyszeć.

Samodzielność samorządów

Wczoraj w Krakowie był minister skarbu. Przywiózł zapewnienia oddawania coraz więcej zakresu i działań i własności samorządom. Tym samym centralna władza kurczy się. I tak być powinno. Z sali, jak to bywa, odezwały się głosy, czy aby samorządy sobie poradzą, a może lepiej centralnie kontrolować ceny sprzedaży mienia etc. Ciekawe jest to, że ludzie wymyślili, że ludzie działający w samorządach są głupi i sobie nie poradzą, kiedy zaś z samorządowców stają się ludźmi włacy centralnej przybywa im rozumu.

Wieczorem zamiast pisać projekt uchwały ogladałam mecz Polska – Chorwacja i zobaczyłam, po raz pierwszy wczoraj, że gra w zespole Smolarek. Wcześniej go chyba nie było. Eh, szkoda, że nie napisałam uchwały…

ICE (In Case of Emergency)

Rozpoczęłam, po raz kolejny, propagowanie kampanii ICE (In Case of Emergency), co w języku polskim oznacza „w nagłym wypadku”. Akcja ma zasięg ponadeuropejski. Zapoczątkowana została przez włoskie media po przeprowadzeniu serii rozmów ze służbami ratowniczymi (policjantami, strażakami, ratownikami medycznymi), czyli tymi wszystkimi, którzy podczas wypadków mieli i mają trudności ze zdobyciem informacji na temat poszkodowanych.

Celem akcji jest przekonanie ludzi do wprowadzenia w swoich telefonach numeru osób, z którym służby medyczne będą mogły skontaktować się w razie potrzeby. Od takich osób będzie można dowiedzieć się, jaką mamy grupę krwi, na jakie leki jesteśmy uczuleni, czy jesteśmy alergikami, jakie lekarstwa zażywamy oraz wielu innych rzeczy, które pozwolą służbom ratowniczym na szybsze działanie.

Numery zapisujemy kolejno pod nazwą ICE lub jeżeli takich numerów jest więcej kolejno ICE1, ICE2. Dzięki temu kontakt z najbliższymi dla służb medycznych będzie ułatwiony. Jeżeli nie posiadamy telefonu komórkowego, numery telefonów, pod które należy dzwonić w razie wypadku, można zapisać na karteczce i nosić w widocznym miejscu w portfelu

 Na marginesie akcji ICE warto zaznaczyć, że istnieje również wiele innych sposobów na ułatwienie pracy służbom pomocowym. Możemy bowiem, jak już wspomnieliśmy, nosić w portfelu wyróżniającą się karteczkę z grupą krwi, chorobami przewlekłymi, nazwami zażywanych leków (w tym przypadku chodzi o leki stosowane przez dłuższy okres czasu), nazwami środków, na które jesteśmy uczuleni. Możemy również zaopatrzyć się z tzw. nieśmiertelniki (metalowe tabliczki na łańcuszku wykorzystywane przede wszystkim w służbach m i l i t a r – nych), na których widnieje imię, nazwisko, nasza grupa krwi czy numer telefonu, pod który należy dzwonić w razie konieczności. Możemy również zaopatrzyć się w silikonowe bransoletki mające to samo zadanie, co nieśmiertelniki.

Ułatwieniem dla służb medycznych będzie również posiadanie przy sobie dokumentu tożsamości czy zgody na oddanie narządów do przeszczepu. Akcje tego typu znane są na całym świecie.

Cytat z Misesa

Przez dwa dni pracowałam jak wariatka i wciąż nie nadążam za "zaplanowanym wykonaniem normy". Ponieważ już prawie nie myślę a w przerwach podczytuję fragmenty von Misesa to proszę i cytat. Trafny, jak zwykle.

"Politycy gardzą wszystkim tym, co uznają za „czystą teorię”. Głoszą bezpodstawnie, że ich podejście do problemów ekonomicznych ma charakter wyłącznie praktyczny i jest wolne od dogmatycznych uprzedzeń. Nie zdają sobie sprawy z tego, że uprawiając politykę, kierują się konkretnymi założeniami dotyczącymi związków przyczynowych, czyli przyjmują określone teorie. Kiedy działający człowiek dobiera środki służące osiągnięciu celów, zawsze kieruje się „czystą teorią”; u podstaw praktyki leży zawsze jakaś teoria. Polityk, który temu zaprzecza, próbuje bezskutecznie ukryć przed krytyką ekonomistów błędne, wewnętrznie sprzeczne i wielokrotnie obalone poglądy, którymi kieruje się w swoim postępowaniu"