Wybory w malopolskiej PO

Byłam wczoraj cały dzień na wyborach. 

Przypomniała mi sie tutaj wypowiedź Jarosława Flisa krakowskiego socjologa i komentatora politycznego, który pisał, że społeczeństwo daje partiom mnóstwo pieniędzy i nie kontroluje ich wydatkowania. Wewnątrz partii funkcjonują źle pomyślane metody demokratyczne, z których czasem się rezygnuje na rzecz metod niedemokratycznych albo doprowadza je do form karykaturalnych.

Takie działania deprawują nasze partie. Liderzy mają silne pozycje. Muszą oni jednak znaleźć metodę na okiełznanie własnych partii. Stoją bowiem przed takim problemem, jak właściciele rodzinnych firm – szef kontroluje wszystko do momentu, kiedy zaczyna go to przerastać . „I ma wybór: albo potrafi przejść na profesjonalne zarządzanie, albo dorobek jego życia upadnie”. Tyle Flis. powstaje jednak bardzo dużo pytań: czy da się inaczej zarządzać takim wydarzeniem, jak wczorajsze, stosując metody demokratyczne (wczoraj na sali było ponad 650 osób). Zapewne tak. Pytanie kolejne: kto powinien zarządzać partią: ten kto ma najlepsze układy, czy ten, kto ma najlepszy program? Czy partia powinna eksponować ludzi kreatywnych, czy raczej wiernych i głupich. Parę razy dyskutowałam na te i inne tematy z doktorem Flisem. Usiłowałam go przekonać do tego, że być może jest i tak, że ludzie nie chcą tak działających partii, że może to zmierzch partyjniactwa. Wtedy on twierdził, że zmierzch to nie jest i szybko nie przyjdzie. I okazuje się, że to on miał rację. 

Autor

jantos

Przez 23 lata prowadziłam działalność gospodarczą, byłam członkiem prezydium Izby Przemysłowo - Handlowej w Krakowie ; cały czas pracuję na Uniwersytecie Jagiellońskim (lubię moją pracę ze studentami, oni chyba też ze mną ;) ); jestem członkinią Komisji Historii Medycyny PAN; od 2002 roku jestem radną miasta Krakowa (byłam wiceprzewodniczącą Rady Miasta, przewodniczącą Komisji Kultury). Więcej biograficznych informacji na www.jantos.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *