Lubię pracę ze studentami. Zawsze moje kontakty z nimi były bardzo dobre. Na ich życzenie od 5 lat prowadzę Koło Naukowe Bioetyki. Zawsze pomagałam młodym ludziom. Wydawało mi się, że taka jest rola wykładowcy, nauczyciela a więc tych , którzy zajmują się pracą dydaktyczną. Do dnia dzisiejszego mam kontakty z moimi dawnymi studentami. Wierzyłam w swoją pracę. Piszę w czasie przeszłym, ponieważ straciłam wiarę w potrzebę takich międzypokoleniowych kontaktów. Niestety, relacje z 30-letnimi członkami zarządu PO (juz nie młodzieżą ale "dorosłymi", przeważnie bezrobotnymi lub "ledwo-co pracującymi", na posadach sekretarek tudzież kierowców mężczyznami), są moją porażką, przeżywam to boleśnie. Powiedziałam Pawłowi S., że odebrał mi nadzieję i sens mojej pracy. "Piranie w żółtych krawatach", ktoś o nich tak napisał parę lat temu. Wtedy to były piranie a dzisiaj …po wielu latach ćwiczeń?
Miesiąc: wrzesień 2006
Tytuł 184
Zastanawiam się czy którykolwiek polityk (także i wśród tych z PO), poza głównymi bohaterami dzisiejszego wydarzenia z udziałem PISu i Renaty B., poczuł niepokój. Piszę niepokój a nie strach czy poczucie winy.
Kupczenia wszystkimi i wszystkim, jak podejrzewam, są codzienną praktyką spotykaną wszędzie, w sejmie, senacie i w regionalnych oddziałch wszystkich partii. Myślę jednak, że większą wartość przetargową ma nie "kuszenie" stanowiskami (vide Renata B.) ale szantaże. To dopiero są działania. Czekamy więc na ciąg dalszy!!!
Tytuł 185
Sytuacja na Węgrzech powinna być przestrogą dla polskich polityków. Można jednak podejrzewać, że nie jest. Polak przed szkodą i ……….
Od Europolityka usłyszałam, już po jego głosowaniu oficjalnie nie popierającym mojego pomysłu, że jestem mądrzejsza, lepsza etc. i poradzę sobie z tymi, których (oficjalnie) on przed chwilą poparł. Konstrukcja powyższego zdania trudna, tak jak i sprawa. Pytanie: a) czy Europolityk kłamał na osobności b) czy Europolityk tchórzliwy c) czy Europolityk mówi wszystkim to samo na osobności d) czy Europolityk nie wie, że wszyscy wreszcie się o tym dowiedzą e) czy Europolityk ma wszystko i wszystkich w …. poza dbaniem o własną pozycję. Odpowiedzi proszę nie wysyłać!!!
PS A dzisiaj przemiła pani zapytała się, co myślę o Europolityku. Jej zdaniem jest to szlachetny, mądry i uczciwy człowiek.
PS Rzecz oczywista przytoczona wyżej istota wymiany (szeptem na korytarzu) zdań pomiędzy Europolitykiem i mną nie jest dowodem niczego i o niczym nie świadczy!!
Tytuł 186
Z jednej strony wydawać się może, że bez polityki nie istnieje gospodarka, z drugiej zaś absurdalność spektaklu pt. polityka powoduje jakby powolne odsuwanie się od niej gospodarki. Kiedy Zyta Gilowska odchodziła z rządu nie nastąpiło gwałtowne załamanie giełdy. I to można nazwać mądrością ducha świata. Może to jest przyszłość: dwa odrębne światy: świat teatralnej ekspresji polityki i świat zdrowych i jednoznacznych praw ekonomii? Ba!! Dobrze sobie pomarzyć wieczorem.
Tytuł 187
TV pokazała film o "podziemnych drukarniach". Przypomnieliśmy sobie naszą, która znajdowała się w maleńkim mieszkaniu i na której, w stanie wojennym, drukowaliśmy ulotki. Książki z tamtych drukarni są już bardzo pożółkłe. Niekiedy przynoszę je na zajęcia ze studentami, żeby zobaczyli jakiego Kołakowskiego czytaliśmy.
Głosy.
1.Wczoraj rozpoczął się koncertem Barbary Hendricks IV Festiwal Sacrum Profanum. Byłam ciekawa jak brzmi jej głos. "Usłyszałam" go dopiero po chwili. Głos Barbaray Hendricks jakby "rozwijał się", na początku chyba brzmiał mniej ciekawie niz potem.
2.Głosu polityki tzw. regionalnej dzisiaj nie słyszałam. Wszystko przenosi się w obszar intensywnego żerowania kreciego. Nikt nie ma czasu na nic, co oznacza, że każdy kto żyw odbywa codziennie po dwadzieścia (minimum) spotkań. Moje życie zawodowe wyklucza mnie z tych czynności. Musiałam zajmować się firmą, kompletowaniem załogi do nowych projektów, europejskimi kontaktami. Już pora na spotkania ze studentami. A knucie sobie szybko i coraz szybciej płynie i przyznaję, wieczorem czułam lekki niepokój. Z powodu zaniedbania.
Tytuł 188
Amerykański Instytut CATO przyznał prestiżową nagrodę Miltona Friedmana za Promowanie Wolności (Milton Friedman Prize for Advancing Liberty) premierowi Estonii Martowi Laarowi. W uzasadnieniu podano: "Mart Laar był głównym architektem transformacji gospodarczej zmierzającej w kierunku wolności, dzięki czemu Estonia stała się jednym z najszybciej rozwijających się krajów na świecie."
Pytanie: Czy kiedykolwiek doczekamy chwili, w której ktoś tak napisze o polskim polityku?
Rekomendacja: polecam książkę Marta Laara : Estoński cud. Warszawa 2006
Gloria victis.
Dzisiaj byłam świadkiem działania kliki. Na spotkaniu "Wielkich" i "Przez Lud Wybranych" zobaczyłam jak się głosuje w sprawach personalnych, jak śledzi się cudze wybory (tzw.głosowanie tajne), jak ludzie szantażują się wzajemnie. I widziałam też, jak nie sumienie ale układ prowadzi tych ludzi do decyzji. I widziałam tych samych ludzi, którym się wydaje, że jeśli dzisiaj poddali się presji kliki to jutro wygrają. Przegrają, nie ,właściwie juz tymi decyzjami przegrali i to przegrali swoje własne sprawy. Mieli szansę pokazać swoje miejsce i siłę ale zachowali się jak barany. A niedługo sami zostaną odstawieni. I to szybciej niż im się wydaje. Dość, że ohydne (moralnie)wydarzenie to i czasochłonne i jakieś ogólnie brzydkie.
Gloria victis. Chwała zwyciężonym.
Pytanie: ….(każdy zadaje swoje własne pytanie)
“Watergate w Krakowie”
Coraz ostrzej i bez żadnych hamulców. Jatka dopiero się zaczyna. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do takiej walki. Stworzy to jeszcze większy dystans ludzi do polityki i polityków.
Z czego wynika przeolbrzymia potrzeba władzy. Nie zawsze przecież chodzi o pieniądze i sławę; niekiedy powodem jest lęk.
Też tak potrafię.
Wreszcie wiem, dlaczego tak lubię kupować buty. Dzisiaj przekazałam moje odkrycie pani w sklepie obuwniczym i ona powiedziała, że coś w tym jest. Kobiety lubią kupować buty, ponieważ, w przeciwienstwie do zakupów innych części garderoby, nie odczuwają potrzeby okłamywania się, że od przyszłego tygodnia tak się odchudzą, że zapewne zakupiona rzecz będzie za duża a więc może lepiej zaczekać. Z butami jest całkiem inaczej.To interpretacja moja własna a nie Freuda (!!)
Aha i z torbami też.
P.S. Dzisiejszy wpis dedykuję pani Ani P., która powiedziała, że piszę o zbyt trudnych sprawach.