W sobotę dopadł mnie dziennikarz i zapytał, jako szefową Komisji Kultury w Krakowie – co sadzę o nepotyzmie w krakowskich teatrach. Jest to problem nie tylko teatrów krakowskich, ale zapewne wszystkich w Polsce. Oczywiście można zastanawiać się nad moralnym uzasadnieniem nepotyzmu w ogóle. Nie popieram i nigdy nie korzystałam, ani nie stosowałam. Zresztą w moim życiu zawodowym na uczelni dość rzadko się zdarza, aby szefem zakładu czy instytutu był ojciec, mąż czy syn (córka), w którym pracują bliscy krewni. Trudno to wykluczyć na wydziale uczelni, ponieważ często się zdarza, że członkowie rodzin uprawiają ten sam zawód i pracują naukowo. Wydaje się, że państwowe uczelnie jednak przestrzegają zasad nie zatrudniania bliskich krewnych w bezpośrednim podporządkowaniu.Tutaj jeszcze jest jeden element, zdaje się dość istotny: istnieje siatka płac, która z góry ustala pensje. Oczywiście, powiecie Państwo, są godziny nadliczbowe, intratne staże naukowe etc, etc. I nie chcę nikomu wmawiać, że nepotyzm nie szerzy się, jak zaraza wszędzie: w urzędach, kancelariach, szpitalach i oczywiście w instytucjach kultury. Nie jest to ani eleganckie ani etyczne. Na uczelniach zdarza się dość często, że mąż i żona pracują w tym samym temacie, piszą wspólne książki. Powinni być w jednej jednostce i niekiedy bywają, chociaż moje obserwacje i wiedza podpowiadają, że dość rzadko. Sytuacja wydaje się jeszcze bardziej przykra wtedy, kiedy nie istnieją pensje, ale ustalane honoraria. Dyrektor ustala honorarium dla swojej córki czy żony. Trudna sytuacja i zapewne niezręczna. W placówce prywatnej – nikogo nie interesuje podział zysków. Problem powstaje w instytucji publicznej.
Powstaje pytanie czy da się tego uniknąć i czy w ogóle powinniśmy? Czy uzasadnienie mają artystyczne tandemy, które tworzą całość, kiedy pracują razem. Jak powinny się rozliczać? No właśnie pytań sporo, a problem zdaje się ważny.
Liczę też i na to, że szanowny pan dziennikarz potraktuje temat poważnie i napisze następne teksty pod tytułem „Nepotyzm w Krakowie”, gdzie przyjrzy się mediom i wszelkim urzędom. Wierszówki ma zapewnione co najmniej do połowy przyszłego roku.