Kwestowałam na Cmentarzu Rakowickim. Miejsce w tym roku dostałam mało ciekawe: niedaleko cmentarza wojskowego. Obserwacji za to mnóstwo. Ludzie dają pieniądze przede wszystkim aktorom, piosenkarzom czyli tzw. twarzom medialnym. Niekiedy wrzucają do puszek także lokalnym politykom, samorządowcom. Ja nie narzekam. Zawsze zwracam centrali wypełnioną lub prawie wypełnioną puszkę. W tym roku była “prawie”. I okazuje się, że jest tak, jak bywa w historii od zawsze. Moi majętni znajomi uciekają spojrzeniem, albo mówią, że już dali (zapewne tak było), a do puszki dużą sumę wrzuciła (naprawdę) znajoma wdowa, która samotnie wychowuje dwie córki. I było to zdecydowanie więcej, niż ów wdowi grosik. Wzruszyła mnie tym bardzo. A poza tym, pomyślałam sobie, po godzinie stania z puszką, że gdyby każdy z przechodzących wrzucił chociaz złotówkę, to można by wyremontować wszystkie nagrobki na starym cmentarzu. Pogoda była piękna i tłumy ludzi.
Kwesta na cmentarzu
Autor
jantos
Moje życie zawodowe jest z pracą ze studentami. Ukończyłam dwa fakultety, ale już pod koniec drugiego rozpoczęłam pracę na uczelni (najpierw na AGH, potem przez 40 lat na Uniwersytecie Jagiellońskim). Ale także przez 23 lata prowadziłam działalność gospodarczą, byłam członkiem prezydium Izby Przemysłowo - Handlowej w Krakowie ; przez 22 lata byłam radną Krakowa (wiceprzewodniczącą Rady Miasta, a potem przez dwie kadencje przewodnicząca Komisji Kultury) Zobacz wszystkie wpisy opublikowane przez jantos