Media zauważają, że zaczęły się przymiarki do wyborów na prezydenta miasta. Wyglada na to, że już przyszła ta pora. Zastanawiające jest, jak wiele osób pragnie być "przegranym kandydatem". Czyżby to wyglądało tak bardzo interesująco na przykład w CV: "w 2010 roku byłem kandydatem na prezydenta miasta, ale nim nie zostałem". Chociaż, czy ja wiem, wiele osób robi kariery pt."była żona "x", czy też kochanka "y". Zabezpieczenie na lata – być kiedyś jakiegoś Ktosia żoną, mężem czy kochanką – może tak i w polityce "być przegranym kandydatem"?
Przymiarki
Autor
jantos
Przez 23 lata prowadziłam działalność gospodarczą, byłam członkiem prezydium Izby Przemysłowo - Handlowej w Krakowie ; cały czas pracuję na Uniwersytecie Jagiellońskim (lubię moją pracę ze studentami, oni chyba też ze mną ;) ); jestem członkinią Komisji Historii Medycyny PAN; od 2002 roku jestem radną miasta Krakowa (byłam wiceprzewodniczącą Rady Miasta, przewodniczącą Komisji Kultury). Więcej biograficznych informacji na www.jantos.pl Zobacz wszystkie wpisy opublikowane przez jantos