Przygotowałam razem z innym radnym PO (o cudzie, potrafimy niekiedy robić coś wspólnie!!), projekt zmian w finansowaniu krakowskiej kultury. Zmniejszyliśmy wydatki przeznaczone dla instytucji kultury o 25%, robiąc z nich rezerwę, którą instytucje mogą odzyskać poprzez budowanie interesujących projektów. Mamy na celu uaktywnienie tychże instytucji. Do tej pory, bez zbytniego wysiłku,instytucje otrzymywały dotacje. Jedynym wyznacznikiem była uznaniowość urzędników. Temu dali mniej temu więcej. Nieustająco słyszeliśmy, że instytucje wciąż mają za mało pieniędzy. Ostatnio przegłosowywaliśmy zwiększenie budżetu dla jednego z teatrów, gdzie teatr zażyczył sobie laptopa za 9 tysięcy złotych. Pytaliśmy więc, jakie ma spełniać funkcje. Można przecież używać sprzetu nieco tańszego. Żaden z urzędników nie potrafił udzielić odpowiedzi. Nikt nie kontroluje wydatków. Chcielibyśmy, aby instytucje kultury potrafiły zdobywać pieniądze, aby myślały mendżersko o swojej działalności. Nowy projekt to dodatkowe pieniądze. Brak aktywności to pieniądze mniejsze. Oczywiście problem jest o wiele bardziej skomplikowany, ale zarys metody taki, jak naszkicowałam. Oj, co też się może stać. Święte oburzenie. Święta sztuka niedofinansowana. Barbarzyństwo!!
Kategoria: Wszystko
Niech tak znaczy tak a nie znaczy nie!!
W zeszłej kadencji tuż przed zatwierdzaniem budżetu miasta radni SLD zaczynali wszystkie swoje wystąpienia hymnami na cześć doskonale skonstruowanego budżetu i absolutnemu mistrzostwu w tej sprawie pana prezydenta. Trwało to jakiś czas. Wtedy PO była w opozycji. Więc wiadomo było jak pójdą głosowania. W tej chwili, dzięki wyjątkowemu "poczuciu odpowiedzialności" i zapewne wyjątkowo skomplikowanej sytuacji, w dużym stopniu nie znanej mi, przed zatwierdzeniem budżetu wszyscy z PO krytykują go, długo i oratoryjnie, mówiąc jakiż jest niedoskonały i ileż ma słabych punktów a następnie pod presją "dyscypliny partyjnej" zatwierdzają budżet szybko, bez zbytnich i analitycznych dyskusji. Prezydent w dalszym ciągu nie realizuje jakichkolwiek uchwał kierunkowych, radni piszą interpelacje (im więcej, tym lepiej bywają oceniani przez media), służby prezydenta odpisują, że wszystko jest w jak najlepszym porządku i nie potrzeba żadnych zmian, następnie radni popierają budżet prezydenta i tak dalej.
Tytuł 95
Dzisiaj byłam na konferencji poświęconej transplantologii. Zastanawialiśmy się, co zrobić, aby stopień zainteresowania ludzi, potencjalnych dawców stał się większy niż jest. Dobrze, że o tych sprawach mówi się coraz więcej, ponieważ problem istnieje, transplantacji w tym roku w Krakowie jest o wiele mniej niż w zeszłym, na przykład było 19 przeszczepów serca a tym roku zrobiono zaledwie 7. Jeden z siedzących obok mnie lekarz- transplantolog powiedział, że za przeszczep jednej nerki dostaje 300 zł. Mój znajomy, wykładający zasady uzyskiwania środków europejskich za 45 minut dostaje też 300 zł. Powstaje pytanie: czy jeden dostaje za mało czy drugi za dużo i czy w ogóle ten świat nie zwariował?
Po południu musiałam, bo obiecałam, odwiedzić zaprzyjaźnioną panią Krystynę Gilową, Cygankę, która zrobiła tyle dla swoich współplemieńców, jak mało kto. Autorka Stowarzyszenia Kobiet Romskich, niesamowita kobieta. Byłam na wieczornicy Cyganów. Młode dziewczyny mówiły wiersze Papuszy.Papuszę odkrył Jerzy Ficowski, poeta i cyganolog, którego zainteresowały poetyckie improwizacje Cyganki i który namówił ją do zapisywania wierszy. Jej wiersze opublikowane zostały w trzech tomikach: "Pieśni Papuszy",I Pieśni Papuszy" II(Wydawnictwo Łódzkie 1973) i "Lesie, ojcze mój" (Czytelnik 1990). Wszystkie tłumaczył i przygotowywał do druku Jerzy Ficowski.
Polecam:
Expose w oczach przedsiębiorców.
PKPP Lewiatan opublikowała dziś opinię na temat expose premiera Donalda Tuska w Sejmie.
„Premier odniósł się do większości zgłaszanych od
dawna, także przez PKPP Lewiatan, postulatów w sferze gospodarki. Podkreślił,
że powinna ona być skierowana na rozwój, i że tylko liberalna polityka
gospodarcza w połączeniu z solidarną polityką społeczną stworzą warunki do
zrealizowania zapowiadanego przed wyborami cudu gospodarczego.Sprecyzowany
został ambitny cel – skok cywilizacyjny i dogonienie najbogatszych krajów, ale,
co ważniejsze, przedstawiona została odpowiednia droga jego osiągnięcia przy
jednoczesnym budowaniu kapitału społecznego oraz rozwoju przedsiębiorczości” –
Edukacja towarem?
Duże emocje w środowisku akademickim wywołały, jak na razie teoretyczne, przymiarki do wprowadzenia opłat za studia. Powinniśmy więc teraz przyjrzeć się wielu aspektom wprowadzenia odpłatności za studia. Przed nami, wreszcie, pojawiła się możliwość odejścia od traktowania edukacji jako narodowej świętości, która znajduje się, na podstawie ustanowień państwowych, poza prawami rynku. Edukacja nie jest prawem naturalnym, ale jest towarem, a uczenie się jest częścią rynku. Coraz częściej, na szczęście, tu i ówdzie pojawiają się uzasadnione określenia „prawo rynku edukacyjnego”. Edukacja jest towarem, z którego nabycia nabywający może mieć (lub nie) określone korzyści.
Tytuł 96
Niemiecki dziennikarz Peter Hahne przytacza słowa badacza trendów wspólczesnego świata Matthiasa Horxa, a ja to czynię za nimi. Cytat dotyczy autorytetów wśród młodych ludzi, a tak właściwie to jest ubolewanie nad ich brakiem. Horx pisze:" Wiele zjawisk przemocy i dewastacji jest związanych już nie z despotycznymi, ale ze słabymi, nieobecnymi, miękkimi, pozbawionymi konturów ojcami i matkami, którzy nie są już w stanie ustanawiać norm i praw, ani proponować właściwego kierunku". A młodzi ludzie wciąż, tak jak starsze pokolenia dawniej, potrzebują autorytetów. Ta miękkość i bezbarwność starszego pokolenia staje się powodem tego, że młodzi stracili respekt, szacunek i wiarę w pokolenie rodziców. Ceną zaś jest to, co widzimy. Nauczycieli trzeba było uczynić urzędnikami państwowymi, aby ich chronić przed brutalną agresją uczniów!! Tak więc teraz nauczycieli chroni 1.status urzędnika państwowego 2. Karta Nauczyciela.
Tytuł 97
Dalsze istnienie kuratoriów oświaty zdaje się być coraz bardziej pod znakiem zapytania. Powstaje stare pytanie o konieczność mnożenia bytów ponad potrzebę. Mamy już właściwie opracowane systemy kontrolujące jakość pracy placówek edukacyjnuch. Szkoły mają systemy egzaminów zewnętrznych. I wyniki tych egzaminów są jedną z możliwych ocen jakości pracy szkoły. Trzeba więć przyjrzeć się pracy kuratoriów i zadać pytanie: jaki jest właśćiwie cel ich istnienia. Zbierają dane, analizują, żądają kolejnych danych (często są to dane wymagane także przez wydział edukacji urzędu miasta). Tak więc a propos mnożenia bytów – może któryś z analizowanych wyżej bytów jest zbędny – wydział edukacji czy kuratorium…, a podatnik płaci i płaci – a urzędnicy miasta twierdzą, że nie ma pieniędzy na mądrze zagospodarowany Bon Czasu Wolnego (czy też jak kto woli bon zajęć pozalekcyjnych, pozaszkolnych etc). Jakby się tak rozbrykać to można i zadać pytanie: czemu służy urząd wojewody. W wolnej, niezależnej Polsce, działającej w systemie demokratycznym, gdzie o coraz większej ilości spraw decydują ludzie bezpośrednio i samodzielnie. Ich decyzje nie powinny więc podlegać superkontroli rządzącej partii.
Tytuł 98
Środa a więc obrady Rady Miasta. I stało się coś niebywałego. W pewnym momencie, kiedy już głosowaliśmy końcowe uchwały, przerwano obrady i kazano nam, jak najszybciej opuścić budynek urzędu, ponieważ otrzymano telefon, że w budynku znajduje się bomba. Pojawiło się nagle dziesiątki policjantów. Zamknięto dostęp do urzędu i po dwugodzinnym czekaniu przed budynkiem rozeszliśmy się do domów. Wiceprzewodniczący rady wyszedł bez płaszcza i stał, bidulek, szczękając zębami, równocześnie negocjując z policją możliwość odzyskania płaszcza. A wokół przemykali ludzie do domów, wsiadali do tramwajów, wchodzili do sklepów etc. Jakby nigdy nic.
Tytuł 99
Budżet Krakowa jest, pod względem wielkości, drugim budżetem w Polsce. Do dyspozycji w 2008 roku będzie 2 miliardy 800 milionów złotych, z czego prawie jedna trzecia to wydatki na edukację. Duże pieniądze, nieprawdaż!