Wigilia 2023

Wróciło myślenie i radość wielka.  Przy 40 stopniowej gorączce świat się rozmywa i właściwie wszystko jest jedno. A przy tym boli każdy ruch. Ech, cóż opisywać, każdy lub prawie każdy pamięta. Grypa wigilijna. Tuz po wyborach chciałam napisać tekst o „szczęściu w polityce” – myślę, że takie pojęcie ma sens i zresztą pisał o tym już Georg Wilhelm Hegel (określając to w inny sposób). I oczywiście ten tekst powstanie. A wracając do mojej radości i z powrotu myślenia: ano było tak: poprosiłam rodzinę o zakup  testu na covida, grypę, etc, aby się zidentyfikować, określić, uspokoić innych. I rodzina kupiła i przyniosła. Czytam instrukcję raz, drugi, trzeci – a instrukcja długa i obszerna i nie rozumiem.  Jakoś z Heglem sobie radzę, a instrukcji nie rozumiem. Rodzina pomogła, tekst  zrobiono, covida (według testu) nie mam, ale grypę, jak najbardziej. Temperatura spadła i najprawdopodobniej teraz już bym zrozumiała instrukcję obsługi testów na covid.

Tak więc, od wielu lat w Wigilię, jak i w święta będziemy my i pies. W poprzednie lata było u nas 13-14 osób. Teraz jest cisza i spokój. Nie miotam się w kuchni przygotowując jutrzejszą kolację. I mam czas na refleksje wigilijne. Długość życia znacznie się wydłuża. Nasi rodzice, w czasie, kiedy byli  w naszym, teraźniejszym wieku byli traktowani przez nas, jak ci, których trzeba wyręczyć w wielu czynnościach. My jesteśmy traktowani przez nasze dzieci, jak nieco starsi kumple. Ok, jesteście chorzy – to wam pomożemy, ale jak już kolacja odwołana, to zmienimy plany i podrzucimy wam naszego psa. No, drugi pies nie zmieni zbyt wiele. Nie było jeszcze rozmów o Sylwestrze. Tutaj, przy tych negocjacjach opcja i argumentacja nieco się zmienią :  już nie jesteśmy nieco starszymi kumplami, ale starcami, którzy na zabawy sylwestrowe się nie wybierają, no bo jakże. Zresztą jeszcze parę dni do sylwestrowych przetargów. Zobaczymy w którą stronę tym razem popłyniemy. A może to nie fakt, że długość życia jest inna, że jesteśmy dłużej młodzi, że (o czym pisałam w mediach społecznościowych po obejrzeniu „My Wey” Krystyny Jandy) aktorka – ani raz nie wspomniała, że czas na emeryturę, na przekazanie władzy w teatrze – innym, a może to jest to, że zmienia się sposób pracy, życia. Wybitni propagatorzy liberalizmu nie przewidzieli korporacjonizmu, który, niestety, spowodował powrót sympatii socjalistyczno-komunistycznych. Temat oczywiście zasługuje na dłuższy wywód i zapewne do tego powrócę.

Autor

jantos

Moje życie zawodowe jest z pracą ze studentami. Ukończyłam dwa fakultety, ale już pod koniec drugiego rozpoczęłam pracę na uczelni (najpierw na AGH, potem przez 40 lat na Uniwersytecie Jagiellońskim). Ale także przez 23 lata prowadziłam działalność gospodarczą, byłam członkiem prezydium Izby Przemysłowo - Handlowej w Krakowie ; przez 22 lata byłam radną Krakowa (wiceprzewodniczącą Rady Miasta, a potem przez dwie kadencje przewodnicząca Komisji Kultury)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *