Metoda na miasto.

888923_inmsg1Jestem już radną wiele lat, widzę i analizuję różne miejskie sprawy. I obserwuję zmianę metod “postępowania z miastem”. Zasadniczą rewolucję w podejściu do finansów wprowadziły fundusze europejskie. Wyglądało to (i wciąż wygląda) następująco: są pieniądze do wzięcia na jakiś cel (niekiedy zupełnie zbyteczny miastu) – ale są, więc brać trzeba, ale (sic!!) część należy dołożyć z budżetu gminy. Więc składany jest projekt, a następnie na wszystkich się naciska (na radnych, urzędników) pod tytułem: mamy pieniądze na inwestycję; trzeba tylko dołożyć i to szybko, bo tamte, europejskie przepadną. Tak narodziła się METODA. Teraz z niej korzystają co inteligentniejsi: najpierw się załatwia, podpisuje kontrakty, zaprasza głowy państw – a potem stosuje nacisk na gminę: pod tytułem szybko, dajcie kasę, bo … (i tu wpisuje się dlaczego szybko i bez dyskusji).

Posłużę się dwoma przykładami, wbrew pozorom dość podobnymi, jeśli chodzi o wykorzystanie metody. Zapewne takich przykładów można znaleźć o wiele, wiele więcej. Pierwszym niech będzie dyrektor Teatru Vartiete: wykorzystał “metodę  europejskich funduszy”(zwaną dalej w skrócie MEF) doskonale: na korytarzu w urzędzie miasta zakomunikował, że musi (sic!!) dostać pieniądze, ponieważ… już podpisał kontrakt z autorem sztuki, reżyserem i aktorami. Tak więc sprytnie wykorzystano MEF.

Kolejny: bardzo proszę: wczorajsza sesja rady miasta: Kościół organizuje Światowe Dni Młodzieży. Już w poprzedniej kadencji jako jedyna osoba, przy absolutnej euforii obecnych na sali obrad dygnitarzy, radnych i urzędników konsekwentnie dopytywałam się o sposób finansowania imprezy. Dostałam dość wymijające odpowiedzi (właściwie ich nie otrzymałam w ogóle). I cóż mamy teraz? Nieco czasu upłynęło – i stoimy w tym samym miejscu. Nikt nie wie ile będzie kosztowało miasto, gminę, państwo – takie wydarzenie. Ale za to  już od czasu poprzedniej kadencji zdołano wykorzystać metodę MEF: wczoraj najbardziej podkreślano to, że papież już się zapisał (i to z numerem jeden!!) na przyjazd na ŚDM, że będzie fajnie (jak powiedziano z radością światowe dni są katolicką akcją matrymonialną, ludzie tak się poznają, a potem zakładają rodziny). Pieniędzy nie ma i nie wiadomo skąd je zabrać i komu. Tak więc wszyscy czekają, co będzie dalej, może ktoś to ogarnie: a pieniądze dać trzeba: wszak papież się zapisał i 300 tysięcy wiernych. Metoda się sprawdza.

Cóż pozostaje teraz: przede wszystkim APEL: musimy to okiełznać, poradzić sobie z coraz bardziej i częściej stosowaną metodą MEF. Ktoś musi powiedzieć : nie. Zróbmy  wszystko według porządku: najpierw projekt, potem negocjacje, dialog, a potem dopiero kasa. Inaczej  się rozpadnie i już nikt nie będzie ani panował ani odpowiadał za budżet Krakowa.

 

Autor

jantos

Moje życie zawodowe jest z pracą ze studentami. Ukończyłam dwa fakultety, ale już pod koniec drugiego rozpoczęłam pracę na uczelni (najpierw na AGH, potem przez 40 lat na Uniwersytecie Jagiellońskim). Ale także przez 23 lata prowadziłam działalność gospodarczą, byłam członkiem prezydium Izby Przemysłowo - Handlowej w Krakowie ; przez 22 lata byłam radną Krakowa (wiceprzewodniczącą Rady Miasta, a potem przez dwie kadencje przewodnicząca Komisji Kultury)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *