Zielone jabłuszko.

No i znów wszystko dzieje się, jak w kalejdoskopie. Po pierwsze PIS zrobił w Krakowie prezent dla urzędującego prezydenta. A dlaczego? Sprawa oczywista: pan Andrzej Duda stając się rzecznikiem PISu uzyska znaczącą rozpoznawalność (a przecież jest to podstawowy i właściwie jedyny wskaźnik zwycięstwa w wyborach). Ludzie nie chcący głosować na PIS zwrócą się.. no właśnie ku komu. Jeśli PO nie zawalczy i nie poprze swojego kandydata – jej wyborcy (a jest już ich coraz mniej) poszukają kogoś innego i zyska (jak zwykle zresztą) urzędujący prezydent. Zdawałoby się, że oczywistym zagrożeniem byłby dla panującego prezydenta (jak pokazują sondaże) Jarosław Gowin – tutaj jednak coraz wyraźniej widać, że poszedł on w stronę polityki ogólnokrajowej. Czemu ja osobiście się dziwię. Walka na froncie krajowym to czysta i dość chybotliwa gladiatorska przepychanka, a prezydentura miasta to dożywotnie, spokojne bycie królem (z mniej lub bardziej lojalnym dworem). Front ogólnopolski to zwycięstwa, ale też i bolesne porażki. A tutaj na zapiecku cisza i spokój. I wbrew pozorom, wiele rzeczy do zrobienia. W mieście można wprowadzić wiele spraw, które w wymiarze ogólnokrajowym zapewne się nie udadzą. Zresztą Gowin doświadczył tego, jak nie można przeprowadzić spraw, które wydawałyby się oczywiste i przynoszące korzyść państwu. No cóż popatrzymy. Wszystko zacznie się dziać coraz szybciej.  

Autor

jantos

Moje życie zawodowe jest z pracą ze studentami. Ukończyłam dwa fakultety, ale już pod koniec drugiego rozpoczęłam pracę na uczelni (najpierw na AGH, potem przez 40 lat na Uniwersytecie Jagiellońskim). Ale także przez 23 lata prowadziłam działalność gospodarczą, byłam członkiem prezydium Izby Przemysłowo - Handlowej w Krakowie ; przez 22 lata byłam radną Krakowa (wiceprzewodniczącą Rady Miasta, a potem przez dwie kadencje przewodnicząca Komisji Kultury)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *