O kulturze a nie o polityce.

Wydawałoby się, że można o kulturze bez polityki. I może i można. Przed chwilą wróciłam z Berlina. Byłam na świetnym koncercie poświęconym pamięci Zbigniewa Seiferta. W Instytucie Francuskim na koncert trwający ponad trzy godziny przyszło przeszło dwieście osób. Zdawałoby się, że była to jedna z niewielu tak bardzo udanych imprez programu kulturalnego Polskiej Prezydencji 2011 w Radzie UE. Coś o nas w trakcie tejże prezydenci niewiele słychać. Zresztą jakie to decyzje przyszłoby nam podejmować. Grecja już splatowała, w trakcie zdają się być Włochy, Hiszpania. Zadłużeni są wszyscy, także i Niemcy. Pozostaje nam więc prezentacja naszych kompozytorów i wykonawców. I to nam wychodzi najlepiej. KONCERT BYŁ ŚWIETNY. JUTRO WRACAM DO PRACY. W RADZIE JESTEŚMY PRZED USTALANIEM BUDŻETU NA PRZYSZŁY ROK. A WIĘC W TYM TYGODNIU SIĘ ZACZNIE!!!

Z naszymi zaprzyjaźnionymi Niemcami rozmawialiśmy o ich sytuacji. Problemy mają o podobnym charakterze (ale zdecydowanie innej skali) niż my.  Bezrobocie młodych, ale tysiące uczelni kształcących na przeciętnym (a może i kiepskim) poziomie tysiące ludzi, brak profesjonalnie przygotowanych do pracy kucharzy, szefców, krawcowych; frustracja ludzi młodych i odradzający się faszyzm, nacjonalizm etc; drogie mieszkania, inflacja, zastój. Kryzys puka, chodziaż jeszcze się go tak bardzo nie odczuwa.

Więc może lepiej o kulturze? Tam jesteśmy naprawdę dobrzy.





Autor

jantos

Moje życie zawodowe jest z pracą ze studentami. Ukończyłam dwa fakultety, ale już pod koniec drugiego rozpoczęłam pracę na uczelni (najpierw na AGH, potem przez 40 lat na Uniwersytecie Jagiellońskim). Ale także przez 23 lata prowadziłam działalność gospodarczą, byłam członkiem prezydium Izby Przemysłowo - Handlowej w Krakowie ; przez 22 lata byłam radną Krakowa (wiceprzewodniczącą Rady Miasta, a potem przez dwie kadencje przewodnicząca Komisji Kultury)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *