Kobiety z Gruzji

Wczoraj spotkałam się z kobietami z Gruzji. Działanie w projekcie MSWiA, obejmującym przygotowanie i pomoc kobietom z Gruzji do przygotowania ich do brania udziału w obejmowaniu władzyw mieście i państwie. W Petersburgu mówiono mi, że sytuacja kobiet w Gruzji jest bardzo trudna, że są zawsze za mężczyznami, że bite, gwałcone, że nie ma co porównywać z sytuacją kobiet w Europie. Na spotkaniu było 20 kobiet, w różnym wieku od dwudziestu paru lat do czterdziestu paru. Po chwili otworzyła mi się "komórka w głowie" z moim, dość dawno nie używanym, językiem rosyjskim. To pomogło w bardziej wartkim porozumiewaniu się z nimi. Nie wiadomo, czy przyjechały te inne i szczególnie dobrane kobiety, ale okazało się, że nasze polskie i ich gruzińskie obserwacje, motywacje i działania są dość podobne. Okazało się, że ilość kobiet we władzach Gruzji jest taka jak w Polsce, że mniej więcej taki sam procent kobiet prowadzi biznes i bierze udział w polityce. I, jak stwierdziłyśmy, czekamy na to, że i polskie i gruzińskie kobiety będą w swoich wyborach bardziej obiektywne, że będą koncetrowały się na profesjonaliźmie kandydatów do władz, a nie bedą wspierały mężczyzn. Kobiety niestety popierają mężczyzn. Nie widzą predyspozycji kandydata, ale popierają mężczyzn. Mężczyźni oczywiście też popierają mężczyzn a więc długa droga przed nami. Nie dawno ktoś mi powiedział, że nasza Alma Mater Uniwersytet Jagielloński nie dojrzał do tego, aby rektorem została kobieta, tak samo, jak i Kraków nie będzie gotowy na kobietę prezydenta. Tak, tak, takie zdanie usłyszałam….

Autor

jantos

Moje życie zawodowe jest z pracą ze studentami. Ukończyłam dwa fakultety, ale już pod koniec drugiego rozpoczęłam pracę na uczelni (najpierw na AGH, potem przez 40 lat na Uniwersytecie Jagiellońskim). Ale także przez 23 lata prowadziłam działalność gospodarczą, byłam członkiem prezydium Izby Przemysłowo - Handlowej w Krakowie ; przez 22 lata byłam radną Krakowa (wiceprzewodniczącą Rady Miasta, a potem przez dwie kadencje przewodnicząca Komisji Kultury)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *