W wielu, ba bardzo wielu wypadkach wszelkie sprawy dla tzw. "dobra publicznego" są załatwiane poprzez pryzmat osobistych sympatii czy też animozji. Na to nakładane są preferencje polityczne. Aha, jeszcze zupełnie prywatne korzyści. I coś takiego, produkt końcowy prezentowany jest jako troska o losy miasta , państwa etc.
PS Może już niedługo, jak za starych czasów komuny, ci, którzy więcej zarabiają będą płacili już za wszystkie emerytury pomostowe, za wszystkie podwyżki, najlepiej jakby pracowali jeszcze więcej i od razu wszytko przeznaczali dla tych, którzy mniej pracują, ale tyle samo potrzebują. Tak wygląda solidarna Polska. Precz z kułakami, ograbić prywaciarzy. Pora umierać!! Jak można być takim kompletnym idiotą ekonomicznym. Mordowanie kur znoszących złote jajka doprowadzi jedynie do tego, że kury te uciekną do innych miejsc, a zostaną wszyscy niezaradni, roszczeniowi ale solidarni. Jak można przymuszać kogoś do solidarności. Solidarnym się jest z potrzeby ducha a nie z przymusu.