W rodę "Rzeczpospolita" dołącza do wydania film o Miltonie Friedmanie. Zapraszam do kupienia.
Tytuł 140
Kiedy się dużo czyta, to niekiedy trudno wymyśleć coś lepszego niż fragment, który traktuje się jak cytat z siebie. I człowiek się zatrzymuje i myśli : "O, to jest dobre" Tak więc i dzisiaj będzie nieco z Hansa Sennholza: "Polityka jest to konflikt interesów występujący pod szyldem rywalizacji zasad. Aby być prawnikiem należy studiować prawo; aby zostać lekarzem musimy studiować medycynę; aby być stolarzem trzeba uczyć się rzemiosła; jednak by zostać politykiem należy tylko mieć świadomość swoich własnych interesów oraz interesów swoich wyborców." Sennholz zmarł w tym roku. I on też wierzył, że świadomość "nteresów swoich wyborców" czyni z kogoś polityka. Ale potem pisał: "Zagłębiamy się w politykę w celu powiększenia własnych fortun. " I tekst swój nazwał "Dwa oblicza moralności"
Tytuł 141
Dzisiaj dedykuję wszystkim świetny cytat z mojego ulubionego pana F.:
"Nic nie tworzy tak wielu miejsc pracy dla ekonomistów, co kontrola i interwencja ze strony państwa. Dlatego wszystkich ekonomistów cechuje schizofrenia: ich dyscyplina naukowa, wywodząca się od Smitha, każe im faworyzować rynek; ich własny interes każe im faworyzować interwencję. W efekcie znaczna część środowiska ekonomistów była zmuszona godzić te dwie przeciwstawne siły przez faworyzowanie rynku w ogólności i przeciwstawianie się mu w konkretnych przypadkach.”
Milton Friedman
Grzegorz Stec – malarz i poeta.
Dzisiaj przegrałam bardzo ważny przetarg. Chciałam być najbardziej rzetelna w obliczaniu każdej złotówki, nic więcej niż potrzeba i nic mniej. Mój standard. Okazało się, że wygrała firma oferująca połowę mojej ceny. Osłupiałam. Nie jest możliwe, aby za oferowaną cenę zrobić cokolwiek porządnego. Po prostu nie jest to możliwe. To tak, jak z rondem Mogilskim. O przetargach decyduje podobno 100% ceny. Niekiedy bywa, że są dodatkowe wymagania. A wtedy te wymagania są tak skonstruowane… Zresztą nie chce mi się pisać.
Wieczorem byłam na wernisażu Grzegorza Steca. Niesamowity malarz i poeta. I właściwie to było najważniejsze wydarzenie dnia.
Konsultacje społeczne
Dziwnie się stało. Zorganizowałam konsultacje obywatelskie dotyczące Muzeum Sztuki Współczesnej i Fabryki Schindlera. Chciałam posłuchać tego, co ludzie mają do powiedzenia na ten temat. Spotkanie odbyło się w Centrum Kultury Żydowskiej. Atmosfera była spokojna, bez emocji, zdań wiele i różnych. Starałam się przede wszystkim słuchać i być bezstronną. Chciałam też stworzyć możliwość posłuchania głosu ludu radnym, którzy z reguły wolą mówić niż wcześniej posłuchać. Radnych było niewielu, żaden urzędnik nie przybył i …. chyba już nigdy nie zorganizuję takiej akcji.
Tytuł 142
W wielu, ba bardzo wielu wypadkach wszelkie sprawy dla tzw. "dobra publicznego" są załatwiane poprzez pryzmat osobistych sympatii czy też animozji. Na to nakładane są preferencje polityczne. Aha, jeszcze zupełnie prywatne korzyści. I coś takiego, produkt końcowy prezentowany jest jako troska o losy miasta , państwa etc.
PS Może już niedługo, jak za starych czasów komuny, ci, którzy więcej zarabiają będą płacili już za wszystkie emerytury pomostowe, za wszystkie podwyżki, najlepiej jakby pracowali jeszcze więcej i od razu wszytko przeznaczali dla tych, którzy mniej pracują, ale tyle samo potrzebują. Tak wygląda solidarna Polska. Precz z kułakami, ograbić prywaciarzy. Pora umierać!! Jak można być takim kompletnym idiotą ekonomicznym. Mordowanie kur znoszących złote jajka doprowadzi jedynie do tego, że kury te uciekną do innych miejsc, a zostaną wszyscy niezaradni, roszczeniowi ale solidarni. Jak można przymuszać kogoś do solidarności. Solidarnym się jest z potrzeby ducha a nie z przymusu.
Salus populi suprema lex
Hala widowiskowo-sportowa była hasłem wyborczym kampanii prezydenta Krakowa. I okazuje się, że ta jedna z najważniejszych inwestycji nie zaistnieje. Nie mogę tego zrozumieć. Za to przymierzamy się do Euro. A może najlepiej byłoby sprzedać za brakujące do wybudowania hali 150 milionów nasze uprawnienia do Euro i wreszcie ją wybudować. Był to sarkastyczny żart, chociaż, jak niektórzy mówią, w każdej złośliwości bywa okruszynka prawdziwego stanu rzeczy.
A przecież wszyscy i tak wiemy, że salus populi suprema lex.
Tytuł 143
Byłam na "Wiankach", wielkiej imprezie muzycznej w Krakowie poświęconej, tym razem, muzyce lat 80. Disco itp. Muzyka polska jeszcze z tamtych lat miała podkład niekiedy i polityczny i nie była taka zła, ale za to to, co prezentował świat chyba nie było najlepsze. A jednak miło było, bo takie z młodości, z tamtych dyskotek i w ogóle fajnie. I nie padał deszcz. A prognozy przewidywały.
Tytuł 144
Wolność ekonomiczna na świecie jest oceniana przez rozmaite organizacje na podstawie wysokości obciążeń podatkowych, skali interwencji państwa w gospodarkę, wielkości szarej strefy, polityki wobec biznesu oraz polityki pieniężnej. Najbardziej wiarygodne rankingi są sporządzane corocznie przez:
- Heritage Foundation i Wall Street Journal (jesteśmy na 56 miejscu ex equo z Jamajką)
|
- Fraser Institute (tutaj na 77 miejscu z ex equo z takimi "wolnorynkowymi potęgami", jak Haiti, Słowacja i Chorwacja)
- patrz http://www.libertarian.republika.pl/plindex.html
Tytuł 145
W funudasz eropejskich zrobiła się dziura. Skończyły się stare EFS a tzw. "Kapitał Ludzki" jeszcze nie ruszył. W naszej firmie codziennie urywa się telefon z pytaniami od ludzi pracujących, chcących się uczyć i rozwijać, kiedy będzie kontynuacja szkoleń. A my na to, że pieniędzy nie ma. Za to jest bardzo dużo kasy w Powiatowych Urzędach Pracy, gdzie na siłę "kształci " się ludzi tzw. bezrobotnych, którzy tego nie chcą. Ponieważ pracujemy z jedną grupą i z drugą – widzimy różnicę. Pracujący i płacący za szkolenia chcą się uczyć, przepraszają za spóźnienia, rzadko opuszczają zajęcia, są dociekliwi, aktywni; bezrobotni tej potrzeby wiedzy nie mają, bez przerwy opuszczają zajęcia, kombinują ze zwolnieniami, są znudzeni i rozpaczliwie pasywni. Ci sami ludzie, z tego samego kraju a tacy różni. Jednym się chce a innym nie.
Uwaga II: Moja znajoma zarządzająca niepublicznym ośrodkiem zdrowia mówi, że zatrudnieni u niej lekarze otrzymują całkiem niezłe pensje i zróżnicowane: lepiej zrabiają ci, którzy więcej pracują. Nie ma wśród nich takich, którzy chowają się za innych. Jeśli ktoś jest leniwy, pacjenci go nie chcą – to odchodzi , zespół nie chce pracować za niego a szefowa nie zatrudnia. Jakie to proste. Jest praca i za nią się płaci.