No właśnie. Podjęłam decyzję, że będę (jeśli się odbędą prawybory) kandydowała na stanowisko prezydenta Krakowa. Decyzję podjęłam na zjeździe matki-partii, kiedy zdałam sobie sprawę z istniejącego potencjału. Zdałam sobie sprawę, że właściwie znam najlepiej miasto; jego problemy i słabe punkty, nie jestem obciążona i nie uwikłana układami, związkami, należnościami etc; jestem sprawna organizacyjnie, odpowiedzialna i „dlaczego właściwie nie”. Przez 23 lata prowadziłam własną firmę. Kiedyś, po pierwszym roku swojego rajcowania w radzie powiedziałam, że każdy urzędnik obowiązkowo przez (przynajmniej) pół roku powinien prowadzić własną firmę, aby zrozumieć jak się zarabia pieniądze, ile potrzeba odpowiedzialności, ile determinacji. I wtedy, po półrocznym treningu mogą zostać urzędnikami (jeśli zapamiętają swoje doświadczenia z „praktyki przedsiębiorczej”). Jestem od 11 lat radną. Byłam szefową Komisji Budżetowej. Jestem twórcza i konsekwentna. I wreszcie powinnam osobiście uczynić to, czego uczę innych: potrafić podejmować wyzwania. Co niniejszym uczyniłam.
Nagrodę już pośrednio otrzymałam: zaskoczenie. Reakcje ludzi: BEZCENNE:)
I to dopiero początek 🙂