REFERENDA A KADENCYJNOŚĆ WŁADZ.

Ja znów o tym, co kiedyś tam. Tym razem w innym kontekście. Wczoraj przeczytałam artykuły bodajże w Gazecie Wyborczej dotyczącej kosztów referendów (liczba mnoga?). Referenda stają się modne. Może niedługo będzie i tak, że w głosowaniach tuz po wyborze prezydenta, radnych etc – przegrany kandydat, kandydaci zaczną zaraz po wyborach przygotowania do referendum.  Preteksty leżą na ulicach: tak więc można na każdy temat: dzieci sześcioletnie do szkół (tak-nie), emerytury (tak-nie), in vitro (tak-nie). Można mnożyć w nieskończoność. Dajcie człowieka, a znajdę paragraf itd., itd. A gdyby tak wprowadzić kadencyjność władz wszelkich? Zmniejszyłoby to zapewne zapotrzebowanie na referenda. Wiadomo człowiek będzie dwie kadencje i odejdzie: w chwale lub w zapomnienie, ale potem, po przerwie będzie mógł wrócić. Przecież, Szanowny Czytelniku w większości za referendami funkcjonującymi politycznie czają się czyjeś ambicje i potrzeba zamiany: zmienimy Ciebie czy Was na nas, czy na mnie. Potem znów ktoś wymyśli referendum, więc interes będzie się rozkręcał.

Piszę to, jako zwolenniczka udziału ludzi w rządzeniu, zwolenniczka budżetu obywatelskiego i innych akcji przybliżających ludziom problemy rządzenia (czy raczej zarządzania). Referenda zyskują inny wymiar. Jeśli nie będzie kadencyjności władz zamiast referendów zaczną się pojawiać wszelkiego typu prowokacje, nagrywania etc. No bo co zrobić z wójtem, który trwa dwadzieścia, czy trzydzieści lat na swoim fotelu i nie chce odejść? Można zrobić referendum, lub „umoczyć” wójta w aferę (może łaskawie sam się umoczy”). Władza, jak powszechnie wiadomo deprawuje, a władza trwająca dłużej, niż wypada deprawuje wielokrotnie, ponieważ wiadomo, że nic i nikt jej nie odbierze.

Autor

jantos

Moje życie zawodowe jest z pracą ze studentami. Ukończyłam dwa fakultety, ale już pod koniec drugiego rozpoczęłam pracę na uczelni (najpierw na AGH, potem przez 40 lat na Uniwersytecie Jagiellońskim). Ale także przez 23 lata prowadziłam działalność gospodarczą, byłam członkiem prezydium Izby Przemysłowo - Handlowej w Krakowie ; przez 22 lata byłam radną Krakowa (wiceprzewodniczącą Rady Miasta, a potem przez dwie kadencje przewodnicząca Komisji Kultury)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *