Powroty

Byłam przez parę dni w Londynie. Po raz pierwszy. Była to podróż służbowo-prywatna. Załatwiłam sprawy a resztę czasu przeznaczyłam na bieganie po muzeach, wystawach i sklepach. Ah,…to odnosi się do wszystkich wymienionych miejsc. Wspaniałe muzea, bezpatne wejścia, genialne dzieła. W większości bezpłatne wejścia do galerii.  Dużo o tym pisać.  I ciuchy – to Londyn jest  stolicą mody a nie Paryż. I bardzo, bardzo wielu młodych, świetnie mówiących po angielsku Polaków. WSZĘDZIE. We wszystkich knajpach (kelnerki, kelnerzy), muzeach (sprzątaczki, sprzątacze), galeriach (raz spotkaliśmy menadżerkę). W większości mówili, że nie wracają do Polski. Niektórzy wspominali, że tęsknią.

Irlandia przeżywała taką sytuację niedawno – wielkie bezrobocie i Irlandczycy falami odpływający z kraju. Jednak Irlandia potrafiła wymyśleć system, taki , dzięki któremu większość młodej, prężnej emigracji wróciła.  Może ktoś się tym zainteresuje – chyba już najwyższa pora.

PS W trakcie trwającego wyjazdu, przede wszystkim w metrze londyńskim przeczytałam dwie książki, które polecam: 1.Jana M.Fijora: "Jak zostałem milionerem czyli dlaczego jedni mają, a drudzy nie mogą związać końca z końcem" (pouczająca lektura!!) i 2. Ludwik von Misses: "Ekonomia i polityka" (wyaśniająca i porządkująca myślenie)

PS Jutro wracam do pracy.

Autor

jantos

Moje życie zawodowe jest z pracą ze studentami. Ukończyłam dwa fakultety, ale już pod koniec drugiego rozpoczęłam pracę na uczelni (najpierw na AGH, potem przez 40 lat na Uniwersytecie Jagiellońskim). Ale także przez 23 lata prowadziłam działalność gospodarczą, byłam członkiem prezydium Izby Przemysłowo - Handlowej w Krakowie ; przez 22 lata byłam radną Krakowa (wiceprzewodniczącą Rady Miasta, a potem przez dwie kadencje przewodnicząca Komisji Kultury)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *