Wczoraj w Krakowie był minister skarbu. Przywiózł zapewnienia oddawania coraz więcej zakresu i działań i własności samorządom. Tym samym centralna władza kurczy się. I tak być powinno. Z sali, jak to bywa, odezwały się głosy, czy aby samorządy sobie poradzą, a może lepiej centralnie kontrolować ceny sprzedaży mienia etc. Ciekawe jest to, że ludzie wymyślili, że ludzie działający w samorządach są głupi i sobie nie poradzą, kiedy zaś z samorządowców stają się ludźmi włacy centralnej przybywa im rozumu.
Wieczorem zamiast pisać projekt uchwały ogladałam mecz Polska – Chorwacja i zobaczyłam, po raz pierwszy wczoraj, że gra w zespole Smolarek. Wcześniej go chyba nie było. Eh, szkoda, że nie napisałam uchwały…