Wczorajsza sesja Rady Miasta trwała do 23.40. Nic interesującego. Zbiorowisko radnych coraz bardziej agresywne, nie przebierające w zachowaniach i słowach. Domyślam się, że część aktywności spowodowana zjazdem PISu. Nawet ci najmniej zainteresowani (od początku kadencji) radni z sąsiedniego klubu popisywali się aktywnością. Chyba im kazano ją zwiększyć. Śmieszne to nieco było.
Poza tym ukazły się o godzinie 21.00 na stronach internetowych Gazety Wyborczej wyniki głosowań Rady Miasta, które miały miejsce o godzinie 22.30. Tutaj zaś śmieszne (a może oburzające) było to, że tylko ich część zgadzała się z faktami. Jedno z głosowań poszło inaczej, niż opisała Gazeta. Mam nadzieję, że konsekwencje wobec "profetyzmu" dziennikarza zostaną wyciągnięte. A tak nawiasem mówiąc, żaden z dziennikarzy nigdy nie zostaje do końca rady. Dzwonią do radnych pt "no i jak poszło".
A dzisiaj udała się konferencja lub raczej prezentacja ustawy dotyczącej Partnerstwa Publiczno Prywatnego. Zwołałam do Krakowa część ministerstwa gospodarki (między innymi przybył minister Adam Szejnfeld), zaprosiłam wojewodę Jerzego Millera i innych ważnych i wierzących w PPP. Jest to wielka nadzieja dla powstania wielu inwestycji. No, może teraz w czasach kryzysu nie najszybciej. Ja wierzę i mam nadzieję, że PPP zacznie funkcjonować w Polsce, tak, jak już działa na Słowacji, w Czechach, nie wspominając o Belgii, Anglii czy Niemczech.