Roman Kluska powiedział w wywiadzie: "…ogromnie zbiurokratyzowana rzeczywistość ogranicza mpżliwość wyżycia się w biznesie. Energii nie kieruje się na to, co piękne , na zrobienie czegoś lepszego niż konkurencja, ale na relacje z władzą, by dostać zezwolenie, koncesję i to przestaje bawić." Kluska nie przerabiał jeszcze jednej sprawy: dotacji europejskich będących w gestii urzędników. Dotacje dostają jedni, inni nie dostają. Przestaje funkcjonować wolny rynek, pojęcie "konkurencja" – też nie ma sensu. Konkurencję zwycięża się poprzez zrobienie, jak mówi Kluska, "czegoś lepszego" a dzisiaj nie chodzi o to, aby zrobić coś nowatorskiego, lepszego, zachwycić jakością etc, chodzi o to, aby znaleźć dojście do urzędnika, a potem, dzięki temu mieć dotacje.
PS Projekty europejskie dotyczące bardzo dużych pieniędzy nie są kodowane. Pierwszą informacją, jaką dostaje urzędnik jest autorstwo projektu, kto go składa. Procedury te są oczywiście antykorupcyjne(!!??). Jakiekolwiek egzaminy są kodowane a projekty europejskie nie !!!