Klasy brydżowe a krakowska Fabryka Kart

superluxeKrakowska Fabryka Kart objęła swoim patronatem jedyną w Polsce klasę brydża sportowego, która została siedem lat temu utworzona w Gimnazjum numer 2 w Krakowie. Bardzo długo my-pomysłodawcy  przygotowywaliśmy się do utworzenia klasy. Trwało to parę lat. Grupa ludzi, mających doświadczenie pedagogiczne postanowiła w nowatorski sposób uczyć młodych ludzi, bo przecież brydż  to złożona gra logiczna, wymagająca od zawodników wysokich umiejętności analitycznego myślenia. Brydż sportowy – to stymulator rozwoju intelektualnego młodzieży, posiadający wiele walorów edukacyjnych. Między innymi powoduje doskonalenie procesu zapamiętywania (brydżysta ma zwiększony zakres postrzegania wątków potrzebnych do przeanalizowania danego problemu), skraca czas wykonywania toku myślowego – szybciej znajduje rozwiązania, pobudza myślenie logiczne, rozwija wyobraźnię, myślenie abstrakcyjne, rozwija umiejętność współpracy, powoduje nawiązywanie kontaktów, wskazuje i uzasadnia potrzebę bardzo dobrej znajomości języka angielskiego, który jest oficjalnym językiem stosowanym w brydżu sportowym.

Brydż, jak dowodzą badania, pomaga wykształcić ważne we współczesnym świecie cechy takie jak odporność na stres, odwagę, koncentrację, umiejętność podejmowania decyzji, odpowiedzialność za partnera. Częste wykorzystywanie mózgu pozwala utrzymać system immunologiczny w doskonałej kondycji, a także zachować sprawność intelektualną do późnych lat życia.

Nasi krakowscy uczniowie zostali złotymi medalistami Młodzieżowych Mistrzostw Europy w Brydżu Sportowym, które odbyły się w norweskim Tromso, ale także laureatami wielu innych sukcesów. Twórcom koncepcji klas brydżowych bardzo zależy, aby pomysł, który się tak doskonale sprawdził, mógł być kontynuowany. W zeszłym 2017 roku, w maju, w Krakowie zebraliśmy uczniów  i absolwentów Gimnazjum numer 2 im. Adama Mickiewicza, którzy postanowili pobić rekord Polski w układaniu najdłuższej spirali z kart do gry. Wydarzenie było happeningiem–„Bridge smarter every game” zorganizowanym przez Polski Związek Brydża Sportowego i przeze mnie –  w celu promocji tej szlachetnej dyscypliny. Wydarzenie miało przede wszystkim, zwrócić uwagę społeczeństwa na możliwości edukacyjne jakie daje nauka brydża. Impreza nie odbyłaby się, gdyby nie wsparcie partnera strategicznego: Fabryki Kart Trefl-Kraków. Fabryka jest wiodącym, polskim producentem kart do gry, gier karcianych i towarzyskich. Istnieje od 70 lat. Jest  rozpoznawalna i bardzo ceniona w międzynarodowym środowisku. Może się szczycić  najwyższą jakością produkcji, otwartością i umiejętnością dostosowywania się do nowych warunków. Do tej pory firma wyprodukowała ponad miliard talii kart, a każdego roku jej fabrykę opuszcza około 15 milionów produktów sprzedawanych na całym świecie. Firma posiada szeroki wybór formatów kart, surowców, komponentów do gier i opakowań a cała produkcja odbywa się w najnowszej w Europie fabryce kart i gier, wyposażonej w nowoczesny park maszynowy. W firmie pracuje zespół ponad 100 osób.

Fabryka powstała w 1947 roku jako Krakowskie Zakłady Wyrobów Papierowych, a w połowie lat 90. została sprywatyzowana (w całości polski kapitał).

Od  2014 działa w nowo wybudowanym zakładzie na terenie krakowskiej specjalnej strefy ekonomicznej.

Przy produkcji własnych tytułów kart i gier Fabryka Kart współpracuje ze znanymi na świecie artystami (m.in. Andrzej Mleczko, Marie Cardouat, Franciszek Bunsch) oraz projektantami gier (np. Reiner Knizia czy Bruno Cathala). Produkty sygnowane logo Fabryki Kart (Trefl oraz Trefl Joker Line) powstają często we współpracy z ośrodkami akademickimi (Uniwersytet Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy, Akademia Sztuk Pięknych w Krakowie).

Fabryka wsparła happening i zapewne będzie kontynuowała opiekę na powstałymi klasami brydżowymi, ponieważ znów (!!)  jesteśmy na etapie organizowania takich klas. Skończyła się edukacja gimnazjalna. Potrzebujemy współpracy szkoły podstawowej (nauka brydża powinna się zacząć w czwartej, piątej klasie) i liceum, które przejmie klasy brydżowe. Uczniowie z klas brydżowych osiągnęli niespotykane sukcesy. Wielką szkodą byłoby utrata metod kształcenia mistrzów, włożyliśmy wielki wysiłek, aby osiągnąć takie nadzwyczajne efekty.

Smutna rzeczywistość – alimenty.

pexelsphoto139680324x235W Polsce jest aż milion dzieci, na które rodzice nie płacą alimentów. Jak wynika z danych Ministerstwa Sprawiedliwości, 80% Polaków, którzy mają zasądzone alimenty, nie wywiązuje się z ustawowego obowiązku płacenia na dzieci. W bazie danych Krajowego Rejestru Długów (KRD) widnieje ich prawie 312 tysięcy, a wartość ich długu sięga już 10,56 mld zł. To jednak niepełne dane, bowiem zdecydowana większość dłużników alimentacyjnych została wpisana przez gminy, które za nich wypłacają zasiłek alimentacyjny. Tyle, że jego uzyskanie jest uzależnione od dochodu w rodzinie, a próg po przekroczeniu którego zasiłek nie przysługuje jest ustalony na niskim poziomie. Zatem jeśli matka dziecka (96% dłużników alimentacyjnych to mężczyźni) zarabia więcej, to dziecko traci prawo do zasiłku, a tym samym gmina nie może jego ojca wpisać do K R D. Musi to zrobić sama matka. Jednak niewiele kobiet to robi, a takiego wpisu można dokonać na podstawie wyroku sądu zasądzającego alimenty.

Od czerwca 2016 roku  zadłużenie rodziców wpisanych do KRD  z tego tytułu wzrosło o 860 mln zł. Od 1 lipca 2015 roku, czyli od wejścia w życie nowelizacji Kodeksu Karnego, która obliguje gminy do przekazywania danych o zobowiązaniach alimentacyjnych do wszystkich biur informacji gospodarczej, kwota łącznego zadłużenia alimentacyjnego w K R D Biurze Informacji Gospodarczej wzrosła o 4,6 miliarda złotych, czyli o ponad 90 procent. Jeśli chodzi o wysokość zadłużenia, rekordzista wpisany do rejestru to  41-latek z Krakowa, który winny jest swoim dzieciom ponad pół miliona złotych.

Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej informuje, że udaje się ściągnąć zaledwie 7,9 proc. długów alimentacyjnych. Wpływ na tak niską ściągalność alimentów może mieć niski zakres wiedzy na temat praw i obowiązków osób, którym przyznano takie świadczenia.

Skuteczność egzekucji komorniczych w takich sprawach jest jedna z najniższych w Europie – w Polsce wynosi 19,5 proc. a na przykład w Danii 88 proc.

 

 

Kobiety na rynku pracy (500+ i inne)

11_2011_4

Kobiety w Polsce  stanowią około 52% ogółu ludności w wieku 15 lat i więcej. Natomiast wśród aktywnych zawodowo stanowią one ok. 45%, a wśród biernych zawodowo jest ok. 62% kobiet.

W IV kwartale 2016 r. liczba aktywnych zawodowo kobiet wyniosła 7 731 tys. osób i w porównaniu z IV kwartałem 2015 r. spadła o 122 tys. osób, podczas gdy wśród mężczyzn odnotowano spadek o 83 tys. osób do poziomu 9 554 tys. osób.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy szacował, że z rynku pracy może odpłynąć ok. 240 tys. Polek. Publikowane obecnie przez Eurostat dane, jak widać wyżej,  nie potwierdzają tych  projekcji.

Współczynnik aktywności zawodowej osób w wieku 15 lat i więcej wyniósł 56,3%, przy czym współczynnik ten dla kobiet wynosił 48,3%, a dla mężczyzn 65,1%. W porównaniu z IV kwartałem 2015 r. współczynnik aktywności zawodowej kobiet zmalał o 0,3 %, mężczyzn natomiast wzrósł o 0,1 %.

Stopa bezrobocia kobiet jest wyższa niż stopa bezrobocia mężczyzn. Kobietom trudniej jest powrócić do pracy zwłaszcza po dłuższej przerwie związanej z urlopem macierzyńskim bądź wychowawczym.

Wciąż ogromna liczba kobiet w Polsce zasila grupę biernych zawodowo, czyli niezatrudnionych, którzy pracy nie poszukują. Kobiety stanowią ponad 60% spośród ogółu biernych zawodowo w Polsce. Prawie połowa z nich to osoby w wieku produkcyjnym.

Najwięcej aktywnych zawodowo Polek obserwujemy w grupie osób posiadających wyższe wykształcenie. Polki są lepiej wykształcone od mężczyzn. Od lat liczba wykształconych kobiet rośnie. Ukończenie studiów wyższych nie chroni dziś jednak kobiet przed bezrobociem,

Z badań przeprowadzonych przez zespół Instytutu Badań Strukturalnych  wynika, że po wprowadzeniu Programu „Rodzina 500+” zwiększył się odpływ kobiet z zatrudnienia i bezrobocia do bierności zawodowej. Efekty Programu są prawdopodobnie najsilniejsze wśród kobiet o najniższym poziomie wykształcenia.
Współczynnik aktywności zawodowej kobiet w wieku 20-49 ogółem nie zmienił się znacząco, jednak widać wyraźne różnice w zależności od posiadania dzieci. Podczas gdy wśród mężczyzn i wśród bezdzietnych kobiet aktywność zawodowa wzrosła, wśród kobiet z co najmniej jednym dzieckiem – spadła. Badania Instytutu Badań Strukturalnych  wskazują, że liczba kobiet, które w drugim półroczu 2016 r. zrezygnowały z pracy lub poszukiwania pracy ze względu na świadczenie 500+, wynosi od 40 tys. (minimum) do 55 tys. kobiet (maksimum). Badania IBS nie pozwalają stwierdzić w jakim stopniu był to efekt jednorazowy oraz czy i w jaki sposób świadczenie wpływa na: powroty kobiet na rynek pracy lub aktywność zawodową mężczyzn.

Aktywność zawodowa oraz posiadanie potomstwa są czynnikami decydującymi o obciążeniu, jakie odczuwają kobiety. Szczególnie dotyczy to młodych matek, gdyż opieka nad małymi dziećmi jest bardzo absorbująca. Zajmowanie się dziećmi zajmuje kobietom około trzykrotnie więcej czasu niż mężczyznom. Przerwa w pracy związana z urodzeniem dziecka ma ogromny wpływ na aktywność zawodową matki, często powoduje przerwę w życiorysie zawodowym oraz wpływa na dezaktualizację wiedzy wykorzystywanej przy wykonywaniu pracy. To z kolei powoduje narastający lęk oraz frustrację, a w konsekwencji brak powrotu na rynek pracy lub też powrót nieudany. Ważne jest więc, aby kobiety miały zagwarantowane rozwiązania pozwalające im na efektywne wypełnianie obowiązków w pracy.

Podstawowe  przyczyny, dla których kobiety po przerwie związanej z wychowaniem dziecka chcą podjąć zatrudnienie to: aspekt finansowy, zmiana codziennej rutyny (praca traktowana jako odskocznia od codziennych obowiązków) oraz możliwość samorealizacji. Jednakże istnieje szereg powodów, które utrudniają podjęcie decyzji o powrocie na rynek pracy, do których zalicza się między innymi: brak alternatywnej opieki dla dziecka, jego częste choroby, konieczność pracy w godzinach nadliczbowych, zwolnienie z pracy po ustaniu urlopu macierzyńskiego, naciski ze strony męża bądź partnera na pozostanie z dzieckiem w domu oraz trudności w karmieniu piersią po powrocie do aktywności zawodowej. Interesujące byłoby pokazanie, jak wygląda sytuacja na rynku kobiet w Krakowie. Oczywiście powinniśmy zadać wiele pytań, między innymi i te, czy i w jaki sposób, w jakim zakresie zostały zaspokojone potrzeby rodzin dbających o pozostanie (powrót) kobiet na rynek pracy. Czy władze  miasta oferują odpowiednią ilość miejsc w żłobkach i przedszkolach. Jakie są realne potrzeby kobiet chcących się realizować zawodowo. I jakie są faktyczne priorytety w mieście; co może poczekać z realizacją, a co powinno być udostępnione mieszkańcom miasta już teraz. Mamy konkretną analizę i propozycje władz miasta. Powstała Strategia Miasta Krakowa do 2030 roku. Zachęcam Państwa do poczytania.

Pełnomocnik od samotności.

11598438czowieksylwetkanawzgrzu1W Wielkiej Brytanii powstało Ministerstwo Samotności. Nazwa, jak by się mogło wydawać , brzmi, jak kolejne ministerstwo z książki George’a OrwellaRok 1984”. Tam, u Orwella, były ministerstwa obfitości, prawdy czy miłości. A Wielka Brytania ma od niedawna Ministerstwo Samotności. Badania wskazują, że aż 9 milionów Brytyjczyków, a więc ponad 14% populacji jest „często lub zawsze samotnych”. Raport został zrobiony przez specjalną komisję rządową. Premier Teresa May, powołując na stanowisko ministra Tracey Crouch powiedziała, że samotność to smutna rzeczywistość współczesnego świata. A czym jest samotność? Definicji jest wiele.  Można przyjąć najkrótszą z nich, że samotność to subiektywne odczucie wynikające z braku satysfakcjonujących relacji z innymi ludźmi.

Izolacja społeczna staje się problemem nie tylko w Wielkiej Brytanii. Jak podaje  „Forbes” międzynarodowe czasopismo zajmujące się najważniejszymi  wydarzeniami  gospodarczymi i  strategiami biznesowymi, w USA wskaźnik samotności podwoił się od lat 80.  W 2014 roku John Cacioppo, światowej sławy ekspert od samotności, profesor Uniwersytetu w Chicago, alarmował, że poczucie samotności może zwiększyć ryzyko przedwczesnej śmierci u osób starszych o 14%.

W zeszłym roku  w Waszyngtonie odbył si e doroczny zjazd Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego. Zaprezentowano wyniki ogólnonarodowej ankiety przeprowadzonej przez American Association of Retired Persons (AARP). Okazało się, że blisko 42,6 mln Amerykanów po 45. roku życia cierpi na przewlekłą samotność. Badaczka  i autorka , raportu Julianne Holt-Lunstad. zaprezentowała wyniki ze 148 badań, w których udział wzięło łącznie ponad 300 tys. uczestników. Wykazała, że silniejsze więzi społeczne przekładały się na zmniejszenie ryzyka przedwczesnego zgonu o 50 proc. Badaczka mówiła, że eksperci z wielu krajów alarmują, że już mamy do czynienia z epidemią samotności.

Amerykański badacz samotności, James J. Lynch zgadza się, że brak kontaktów społecznych może negatywnie wpływać na nasze zdrowie. W prowadzonych od czterdziestu lat badaniach koncentruje się na wpływie samotności na ryzyko zachorowania na choroby krążenia w młodym wieku. W jednej ze swych książek formułuje też wniosek, że samotność to ciągle niedocenianie zagrożenie zdrowia publicznego. Podkreśla, że w badaniach wskaźnik śmiertelności (niezależnie od przyczyny śmierci) jest wyższy w populacji osób rozwiedzionych, owdowiałych i żyjących samotnie i to bez względu na rasę i płeć.

U osób określających się mianem samotnych stwierdzono wyższy opór naczyniowy krwi oraz zwężenie naczyń krwionośnych, które skutkuje wzrostem ciśnienia tętniczego krwi. Zdaniem specjalisty, ludzie samotni po 50 roku życia obarczeni są wyższym ryzykiem nadciśnienia niż ich rówieśnicy. Tymczasem schorzenie to prowadzić może do groźnych konsekwencji zdrowotnych.

W 2006 roku naukowcy przeprowadzili badanie, w którym udział wzięło 2800 kobiet z rakiem piersi. Okazało się, że chore, które rzadko widywały przyjaciół i rodzinę, obarczone były pięciokrotnie wyższym ryzykiem śmierci niż pacjentki utrzymujące wiele kontaktów społecznych.

Samotność  jest problemem nie tylko ludzi starszych, ale także i młodych. W XXI wieku  używa się wobec niej prestiżowego określenia „singiel”. Poczucie bycia samotnym i wyalienowanym może pojawić się na każdym etapie rozwoju zarówno u przedszkolaka, jak i nastolatka. Maluchom może być trudno zaaklimatyzować się w przedszkolu albo czują się niepewnie w roli pierwszoklasisty. Wiele wyzwań na płaszczyźnie relacji międzyludzkich stoi przed młodzieżą, która przeżywa dodatkowo bunt i rozterki w związku ze zmianami hormonalnymi.

Oczywiście  istnieją co najmniej dwie kategorie: osamotnienie i samotność z wyboru i są one czymś innym. Ministerstwo Samotności w Wielkiej Brytanii będzie wspierało tych osamotnionych. Osamotnienie można  opisać jako poczucie ogromnej samotności, której przyczyn często ludzi nie rozumieją.

Problem dotyczy także i Polski. Według spisu powszechnego z 2013 roku ponad 5 milionów gospodarstw domowych jest jednoosobowych.

Świat oparty na mediach społecznościowych  tworzy pozory kontaktów i nie wyklucza poczucia osamotnienia. Może więc i w Polsce (a może i w Krakowie)  już pora na stworzenie miejsca dla Pełnomocnika do spraw samotności?

Rodzice w Krakowie pilnie potrzebni

ikonyglowne_duzarodzina_1Coraz więcej dzieci nie powinno pozostawać w swoich biologicznych rodzinach a więc społeczeństwo znajduje im zastępstwo. Wcześniej były Domy Dziecka, od których się odchodzi i sukcesywnie je likwiduje. Do 2020 roku domy dziecka mają być mniejsze i powinny się w nich wychowywać dzieci powyżej dziesiątego roku życia. Młodsze mają trafiać do rodzin zastępczych. W dniu 1 stycznia 2012 r. weszła w życie ustawa z dnia 9 czerwca 2011r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej. Organizowanie opieki w rodzinach zastępczych należy do zadań własnych powiatu. Zadania pomocy społecznej w powiatach wykonują jednostki organizacyjne – powiatowe centra pomocy rodzinie.

Poszukuje się więc rodzin zastępczych, które zapewniają  całodobową opiekę i wychowanie dziecku pozbawionemu całkowicie lub częściowo opieki rodzicielskiej. Rodzina zastępcza może być również ustanowiona dla dziecka niedostosowanego społecznie.

Spotykamy różne formy takich rodzin. Mogą więc to być osoby spokrewnione, niezawodowe lub zawodowe, pełniące funkcję pogotowia rodzinnego., lub zawodowe specjalistyczne.

W rodzinie pomocowej może być umieszczone dziecko w przypadku czasowego niesprawowania opieki nad dzieckiem w związku z wypoczynkiem, udziałem w szkoleniu lub pobytem w szpitalu oraz w wyniku nieprzewidzianych trudności lub zdarzeń losowych w rodzinie zastępczej. Pełnienie funkcji rodziny zastępczej może być powierzone małżonkom lub osobie niepozostającej w związku małżeńskim, jeżeli spełniają one określone  warunki. Wśród nich wymieniana jest między innymi konieczność nieograniczonych zdolności do czynności prawnych, ale także i to, że osoby te nie są i nigdy nie były pozbawione władzy rodzicielskiej, że zapewniają określone warunki bytowe i mieszkaniowe, ale także umożliwiające zaspokojenie indywidualnych potrzeb dziecka, w tym rozwoju emocjonalnego, fizycznego i społecznego, właściwej edukacji i rozwoju zainteresowań oraz wypoczynku i organizacji czasu wolnego.

Rodzina zastępcza to nie to samo co adopcja. Rodzina zastępcza to czasowa forma opieki (czyli zakładająca powrót dzieci do rodziców biologicznych wtedy, gdy będą oni zdolni ponownie zaopiekować się swoimi dziećmi) nad dzieckiem, sprawowana w związku z kryzysem w rodzinie naturalnej, niewydolnością rodziców lub ich chorobą, niekiedy w związku z ich czasową nieobecnością. W przeciwieństwie do adopcji nie jest związana z powstaniem więzi prawnych, a jedynie ze sprawowaniem pieczy nad dzieckiem.

Rodzinom zastępczym przysługują różne formy wsparcia od finansowych poprzez wychowawcze, organizacyjne, logistyczne.

Problem przygotowywania wsparcia dla dzieci pozbawionych ciepła rodzinnego jest ważnym światowym problemem. Międzynarodowe organizacje FICE (Federation Internationale de Communautes Educatives), IFCO (International Foster Care Organisation) oraz SOS-Kinderdorf; „Quality4children” opracowały konkretne standardy  wymagane przy organizacji opieki nad dzieckiem.

Rodzinna opieka zastępcza dominuje w Wielkiej Brytanii, Irlandii, Holandii, Austrii, Szwajcarii i w państwach nordyckich. Systemy różnią się w zależności od miejsca. W Hiszpanii za opiekę nad dzieckiem w określonym regionie odpowiada autonomiczna społeczność lokalna, która ma własne uregulowania prawne dotyczące postępowania z dziećmi potrzebującymi opieki i pomocy. Jednak ogólne zasady formułuje ustawa ogólnokrajowa reformująca procedury opieki nad dzieckiem, zwłaszcza te dotyczące adopcji i wychowania. Decyzje dotyczące umieszczenia dzieci są podejmowane w trybie administracyjnym, a sąd jest o nich informowany. Tam też, jak pokazują statystyki, w ostatnich latach zdecydowanie  wzrasta liczba dzieci umieszczanych w opiece zastępczej (spokrewnionej i niespokrewnionej) lub  poddanych procedurze adopcyjnej, maleje natomiast liczba dzieci umieszczanych w placówkach.

We Francji także, jak w Hiszpanii opieka nad dzieckiem została przesunięta na szczebel lokalny. Rodzice zastępczy otrzymują stałe wynagrodzenie (z ubezpieczeniem, prawem do emerytury, 5-tygodniowym urlopem), którego kwota wzrasta wraz z ilością powierzanych ich opiece dzieci. Dodatkowo otrzymują pieniądze na pokrycie znacznej części kosztów utrzymania  dziecka oraz np. na kieszonkowe dla dzieci, zakup ważnych dla dziecka rzeczy, opłaty za egzaminy i inne opłaty szkolne.

Przykładów procedur w różnych krajach można by pokazać wiele. Istotną informacją może być ta, że najwięcej instytucji pełniących zadania  rodzin zastępczych  jest  w Bułgarii, Rosji i w Rumunii – w krajach tych od 10 do 20 na 1000 dzieci mieszka w placówkach opiekuńczych. Polska znalazła się w raporcie UNICEF  wśród krajów o stosunkowo wysokim stopniu instytucjonalizacji – od 5 do 10 na 1000 dzieci, obok Węgier, Mołdawii, Litwy, Łotwy i Estonii.

W Polsce każdego roku z domów zabieranych jest ponad 14,5 tys. dzieci. Niestety, niewiele z nich trafia do rodzinnych domów dziecka czy zawodowych rodzin zastępczych. Podobnie jak w Rosji, Rumunii i Bułgarii. Są jednak kraje, gdzie rodzinna opieka zastępcza jest najpopularniejszą formą wsparcia dzieci, które nie mogą wychowywać się w naturalnych rodzinach. Takimi przyjaznymi dzieciom rozwiązaniami mogą pochwalić się Anglia, Irlandia, Holandia oraz Szwecja.

            Potrzeby na powstawanie rodzin zastępczych są bardzo duże. I oczywiście pomysłów na ich rozwiązanie jest wiele. W ostatnim czasie przybywa coraz więcej euro-sierot; dzieci zostawianych w kraju przez biologicznych rodziców, którzy wyjechali za granicę. Także i w Polsce są obszary, czy miasta , które sobie radzą lepiej lub gorzej.

Na V Kongresie Rodzicielstwa Zastępczego w 2017 roku  za rozwój rodzinnej pieczy zastępczej nagrodzono Gdańsk, Kielce, Radom, Rybnik, Częstochowę. Nie było wśród wyróżnionych, czy nagrodzonych Krakowa.

W 2014 roku Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej zorganizował akcję :”Rodzic zastępczy – moja praca”. Niestety, potrzeb jest coraz więcej, a chętnych do prowadzenia rodzin nie przybywa. Może powinniśmy powtórzyć akcję. Każda pomoc jest na wagę złota.

 

Czy emerytura obywatelska ma szansę w Polsce?

Eksperci z Instytutu Badań Strukturalnych od dłuższego czasu zwracają uwagę, że szybkie starzenie się ludności, które doprowadzi do spadku zasobu siły roboczej w Polsce. Według prognoz średnia  wieku naszej populacji wzrośnie z 39 lat w 2015 r. do 45 lat w 2030 r. W połowie XXI w. ma sięgnąć aż 50 lat, co będzie piątą najwyższą wartością w Unii Europejskiej. W perspektywie najbliższych kilkudziesięciu lat wskaźnik obciążenia demograficznego (relacja osób powyżej 64. roku życia do ludności w wieku produkcyjnym) niemal potroi się z obecnych 22 %. W perspektywie 2050 r. liczba ludności w wieku produkcyjnym zmniejszy nam się o 20, 30 %.

Jeszcze w latach 60. na jednego emeryta lub rencistę przypadało kilkunastu Polaków w wieku produkcyjnym. Teraz już tylko około trzech Jeszcze w latach 80. składki na ZUS wynosiły równowartość 1/4 płacy, teraz urosły do czterdziestu kilku procent. Na razie wydajemy większy odsetek PKB na emerytury niż w starszych od nas społeczeństwach. W Polsce emerytury i renty są finansowane z bieżących wpływów podatkowych. Czym mniej podatników pracujących w Polsce, tym bardziej trzeba opodatkować tych, którzy zostali w kraju, by zapewnić ten sam poziom emerytur. Wydatki emerytalne i tak będą rosły w związku ze starzeniem się społeczeństwa. Jeśli chcemy  uniknąć w przyszłości dalszego podwyższania opodatkowania pracy, należy teraz, dla obecnych pracujących pomyśleć o innym systemie emerytur. Od jakiegoś czasu wspomina się o systemie emerytur obywatelskich Jako jeden z najlepszych „systemów zabezpieczenia emerytalnego” na świecie wymieniany jest model kanadyjski. Szwajcarski ZUS podobnie jak w modelu kanadyjskim ma na celu zapewnienie jedynie minimalnej emerytury. Różnica jest taka, że jej wysokość zależy od stażu pracy i w przypadku najsłabiej zarabiających Szwajcarów, stanowi większość dochodów po okresie aktywności zawodowej. System nowozelandzki składa się z dwóch filarów, ale tylko jeden z nich jest obowiązkowy. Wysokość państwowej emerytury nie jest powiązana ani z zarobkami, ani z długością stażu pracy. Podstawą jest państwowa emerytura przyznawana obywatelowi po ukończeniu 65. roku życia. Nie ma tu żadnych wyjątków. Dzięki temu Nowozelandczycy pracują znacznie dłużej od Polaków, którzy emeryturę z ZUS-u dostają przeciętnie w wieku ok. 60 lat. Jedynym warunkiem jest fakt zamieszkiwania w Nowej Zelandii przez co najmniej 10 lat po ukończeniu 20 roku życia, w tym przynajmniej pięć lat po ukończeniu 50. roku życia. Fakt płacenia bądź niepłacenia składek i innych podatków, podobnie jak w Kanadzie, nie odgrywa żadnej roli. „Emerytura obywatelska” ma za zadanie zapewnić 35-40% przeciętnego nowozelandzkiego wynagrodzenia. Wypłaty finansowane są z bieżących wpływów podatkowych. Dość dawno, od wielu lat o takim rozwiązaniu, które powinno interesować i Polaków, pisali członkowie Centrum Adama Smitha.

Emerytury w systemie kanadyjskim:

System kanadyjski składa się z trzech filarów. I  filar to tzw. „emerytura obywatelska”. Prawo do niej przysługuje każdemu obywatelowi po 65 roku życia (nawet jeśli nie przepracował w życiu ani godziny!) i finansowana jest z bieżących wydatków budżetu państwa. Jedynym warunkiem jej uzyskania jest mieszkanie w Kanadzie przez co najmniej 10 lat, po ukończeniu 18 roku życia. Istnieje pewne zróżnicowanie. Zasiłek jest tym wyższy, im dłuższy jest okres pobytu i aby otrzymać całość świadczenia, trzeba spędzić w kraju 40 lat. Jest to wysokość jednej pensji minimalnej. Większa część państwowej emerytury w Kanadzie pochodzi z II  filaru, który jest  obowiązkowym, pokoleniowym funduszem, podobnym do polskiego ZUS. Do programu należy każdy pracujący między 18 a 65 rokiem życia, dokładnie na takich samych zasadach. Znaczna część obywatele Kanady wypracowują w III filarze, który to obejmuje dobrowolne ubezpieczenia prywatne..Skąd się wziął pomysł emerytalny w Kanadzie:  W 1952 r. na mocy ustawy „The Old Age Security Actz” z 1951 r. wprowadzono świadczenia emerytalne na zasadzie flat-rate , czyli przyznawane na jednakowym poziomie dla wszystkich, którzy spełniają wymagane kryterium wieku i okresu zamieszkania na terytorium.

Zalety i wady emerytury obywatelskiej w Polsce:

Specjaliści obawiają się jednak, czy taki system sprawdzi się w naszym kraju. System może istnieć, jak twierdzą,  w krajach bogatych. Emerytura obywatelska oznacza niski poziom emerytury, równy dla wszystkich, a jakość życia na emeryturze zależałaby od tego, ile sobie dodatkowo ktoś odłoży. Jednak w kraju relatywnie biednym, takim jak Polska, odkładać będą tylko osoby zamożniejsze, a reszta byłaby zmuszona do życia na emeryturze minimalnej, która byłaby niższa niż obecna. Czyli mielibyśmy zubożenie społeczeństwa i część osób musiałaby prosić o pomoc państwo. Kobiety z rocznika 1980 będą przechodzić na emeryturę w 2040 r., a mężczyźni w 2045 r. Liczba osób otrzymujących minimalną emeryturę będzie rosła, ale dynamika wzrostu zależy przede wszystkim od wysokości emerytury minimalnej, a także od wieku emerytalnego. Im niższy będzie wiek emerytalny, tym więcej osób będzie zdanych na emeryturę minimalną a jej  wysokość będzie zależała od tempa waloryzacji poziomu najniższej emerytury.

Przy emeryturze obywatelskiej w Polsce  należałoby zabezpieczyć prawa nabyte osób z obecnego systemu ubezpieczeniowego, a następnie budować nowy system dla nowych osób uprawnionych. Okres, w którym funkcjonowałyby obydwa systemy, musiałby wynosić kilkadziesiąt lat i pociągnąłby za sobą ogromne koszty przejściowe dla budżetu państwa.

Sytuacja jest bardzo skomplikowana i rozwiązań nie widać. Można jedynie na koniec przypomnieć, że w związku ze zmianą przepisów, w październiku bieżącego roku uprawnionych do emerytury zostało 330 tys. osób. To jest sześć razy więcej niż w roku poprzednim..Skrzywdzeniemeryci300x178

Partie przyszłości?

Czy jest czas partii, czy będą one istniały; czy nadchodzi trudny czas dla partii? O tym mówiłam już dawno temu.  Dyskutowałam  z pewnym krakowskim komentatorem politycznym (ostatnio nawet habilitowanym), który jednak nie głosił, jak ja – zmierzchu partii. Przytaczałam nawet utrafiony cytat, jednego z senatorów (sprzed wielu lat), który mówił, że nie ma partii, ale są jedynie doraźne komitety wyborcze. A z niniejszego tekstu :”Partie w coraz większym stopniu stawać się będą związkami ludzi bezpośrednio i osobiście zainteresowanych rządzeniem.”
Zanika i kompletnie zniknie ideowość, identyfikacja poglądów etc w partiach. Nastąpi kompletne rozmycie, rozpłynięcie, postmodernizm etc. Ludzie będą się przemieszczali tam, gdzie będzie dostępność do władzy. I już nikt, nikogo nie zapyta o poglądy. Poglądy po prostu znikną. Ale to nie moje myślenie. W wyżej przypomnianych rozmowach – przewidywałam rozmycie partii, ze względu na niechęć ludzi do upartyjnienia wszystkiego i przejęcie władzy przez tych, którzy mają poglądy i nie akceptują bylejakości ideologicznej partii. I może tak się stanie. Dzisiaj mamy do czynienia z etapem pierwszym: bylejakością, ideologicznym rozmemłaniem partii: wszyscy wszędzie – ale wierzę, że to jest etap pierwszy, potem nastąpi kolejny: ponieważ ludzie mają poglądy.
PS wracam do pisania blogu, którego zaniedbałam. FINITO.