No cóż, umieściłam w tytule takie banalne (zdawałoby się) hasło. Jednak nawet po chirurgi tzw. jednego dnia nabiera ono zupełnie innego znaczenia. Zaczynam wracać do formy i surfuję sobie po internecie. Zmarł Vaclav Havel. Jemu też się udało wielokrotnie, po wielu operacjach powiedzieć „życie jest piękne”. Dostał w prezezncie, przy tych swoich chorobach, wiele lat życia. Przeżył życie niebanalne, pełne wyzwań, dokonań, miłości i przyjaźni – a więc było to dobre życie.
Czytam sobie w internecie, że znaczącą nadzieją w przyszłorocznych wyborach we Francji jest socjalista François Hollande pierwszy sekretarz Partii Socjalistycznej.
Hollande ukończył École nationale d’administration jako siódmy słuchacz w swoim roczniku pod względem wyników w nauce. Zapewne jest to najlepsza z możliwych opcja, aby w zadłużonej, chylącej się ku upadkowi Europie – rządy przejął socjalista, który już teraz w wywiadach zapowiada, że nie zgadza się na oszczędności, które mają dotykać ludzi. No cóż, zapewne i Niemcy wierzą, że jedynym ich ratunkiem może być i socjalista niemiecki. Zresztą Europa cały czas jest w szponach myślenia socjalistycznego, a więc pora, aby nadać sprawie odpowiednie imię. Niech więc jasne i jednoznaczne stanie się to, że UE zainfekowana takim myśleniem zwinie się i przestraszy i miejmy nadzieję, że jednak uratuje. Może i Hollande musi w historii zaistnieć, aby stać się jeżdzcem Apokalipsy.
Eh, „życie jest piękne”.