"Zwerbowana miłość"

Wracam znów do  filmu „Zimna wojna”, ponieważ media dość intensywnie piszą o tym, że Joanna Kulig za rolę w „Zimnej wojnie” zdaniem amerykańskiego portalu filmowego „The Playlist”  jest jedną z głownych kandydatek do aktorskiego Oskara 2019. 

A mnie film, o czym pisałam, bardzo rozczarował.

Dlaczego wracam? Ano dlatego, że wczoraj oglądałam świetny film „Zwerbowana miłość” dotyczący czasów, relacji między ludźmi, miłości z okresu komuny ( nie z czasów stalinowskich). Ten film, w przeciwieństwie do poprzedniego – mnie zaczarował. Nie miałam żadnych uwag. Serdecznie Państwu polecam.

Scenariusz napisali Tadeusz Król (który też wyreżyserował film) i Paweł Szlachetko.

Film został zrobiony w 2010 roku.

Świetny pomysł na scenariusz. Fabuła opiera się na prostej intrydze, której pomysłodawcami są dwaj bohaterowie filmu. Najważniejszym elementem ich planu jest kobieta, która wcieli się w zaufaną agentkę tajnych służb. Wybór pada na Annę . Dziewczyna wydaje się idealna, jej wygląd odpowiada wymaganiom zleceniodawców, jest młoda, ładna i jest prostytutką. Zna języki obce (ponieważ w owych trudnych czasach była to jedna z niewielu grup zawodowych znających języki obce).  Dziewczynę do dość skomplikowanego zadania werbuje ubek. Wykorzystuje jej naiwność, wmawia, że jest śmiertelnie chora etc, etc. Rolę pracownika służb specjalnych gra Robert Więckiewicz  (oczywiście gra świetnie).  Dziewczyna ma wykonać zadanie i potem ma być zlikwidowana (a służby bezpieczeństwa radziły sobie ze „zlikwidowaniem” dość dobrze), ale  ubek się zakochuje w swojej ofierze.

Fabuła spójna, wiarygodna.  Świetni aktorzy. Relacje pokazane pomiędzy głównymi bohaterami dopracowane mistrzowsko. Annę gra Joanna Orleańska, która niestety gdzieś zniknęła z ekranu.

I to jest film godny amerykańskich nagród.

Niestety, reżyser nie z koneksjami światowymi, bez układów, kasy na promocję i w ogóle inne czasy – 2010 rok. 

I wielka szkoda. Film o wiele, o wiele lepszy, niż „Zimna wojna”. 🙂

„Scenariusz oparty jest na autentycznych wydarzeniach, które rozegrały się w 1989 roku – twierdzi Tadeusz Król, reżyser i współscenarzysta filmu. – Dotarliśmy do bohaterów opisywanych wydarzeń, scenariusz jest prawie wiernym zapisem ich dziwnej historii. Gdy słuchaliśmy tej historii z ust protoplasty postaci Andrzeja, to, co uderzyło nas najbardziej, to fakt, że mówił nie o samym wątku polityczno-kryminalnym, lecz o… miłości. Miłości zgubionej przez przypadek i machinę historii. Dotarliśmy także do filmowej Anny. Ten sam żal. Nigdy nie próbowała szukać Andrzeja, mimo że już wszystko wie…” (z materiałów dystrybutora).”

 

Autor

jantos

Moje życie zawodowe jest z pracą ze studentami. Ukończyłam dwa fakultety, ale już pod koniec drugiego rozpoczęłam pracę na uczelni (najpierw na AGH, potem przez 40 lat na Uniwersytecie Jagiellońskim). Ale także przez 23 lata prowadziłam działalność gospodarczą, byłam członkiem prezydium Izby Przemysłowo - Handlowej w Krakowie ; przez 22 lata byłam radną Krakowa (wiceprzewodniczącą Rady Miasta, a potem przez dwie kadencje przewodnicząca Komisji Kultury)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *