Prywatność osób

Prywatność osób pełniacych funkcje publiczne podlega ograniczeniu na rzecz transparentności zycia publicznego. Problem w tym, że mimo ustawowych definicji, kto jest uważany za taką osobę, kłopotliwe jest określenie zakresu tych “węższych” ram prywatności.”  No tak, z jednej strony prawo do prywatności wypływa z art.47 konstytucji i przysługuje każdemu, a zatem również osobie pełniącej funkcje publiczne, stanowiąc przy tym wartość większą, niż prawo do informacji publicznej. Nie można mówić o prawie do prywatności bez odwołania się do godności ludzkiej (art.30 konstytucji), jak również nie można mówić o godności ludzkiej bez prywatności. Prawo do prywatności nie może doznawać ograniczeń nawet w stanach nadzwyczajnych (art.233 ust.1 konstytucji). Ograniczenie to musiałoby zaś spełniać przesłanki okreslone w art.31 ust.3 konstytucji, tj.być uzasadnione bezpieczeństwem państwa, porządkiem publicznym, ochroną środowiska, zdrowia i moralności publicznej oraz ochroną wolności i praw innych osób. Wśród powyższych przesłanek nie ma natomiast “bycia osobą publiczną”. Tak sobie popatrzyłam na paragrafy i artykuły i zastanawiam się, czy nie są łamane moje prawa, nawet jako funkcjonariusza publicznego (definicja funkcjonariusza ; art 115 par.19 Kodeks Karny). Z jednej strony w internecie są wszystkie dane dotyczące mojej osoby, z drugiej zaś nie mogę wywiesić na drzwiach uczelni zawiadomienia, że student nie zdał egzaminu. No i jak to jest.

Autor

jantos

Moje życie zawodowe jest z pracą ze studentami. Ukończyłam dwa fakultety, ale już pod koniec drugiego rozpoczęłam pracę na uczelni (najpierw na AGH, potem przez 40 lat na Uniwersytecie Jagiellońskim). Ale także przez 23 lata prowadziłam działalność gospodarczą, byłam członkiem prezydium Izby Przemysłowo - Handlowej w Krakowie ; przez 22 lata byłam radną Krakowa (wiceprzewodniczącą Rady Miasta, a potem przez dwie kadencje przewodnicząca Komisji Kultury)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *