Polityczne mizdrzenie się do młodych

Przy jakichkolwiek wyborach, a mamy ich ostatnio i będziemy jeszcze mieli sporo, każdy z polityków zwraca się ze szczególnym namaszczeniem do ludzi młodych. Politycy nieco starsi robią to w sposób pośredni, młodsi zaś nazywają siebie pokoleniem XIX wieku, odcinają się od starszych, „puszczają oko” do swoich rówieśników, nazywając pokolenie styropianu  – pokoleniem betonu – zdecydowanie się do niego dystansując. Wygląda więc to tak, jakby wybory odbywały się nie na najbliższych parę lat, ale na  przykład na pięćdziesiąt, kiedy starsi umrą a młodzi się zestarzeją. Młodzi, jak się podkreśla, są najważniejsi. I zapewne tak jest, ale świat przez parę dziesiątek lat zmieni swoje oblicze, stanie się światem ludzi dojrzałych, pokolenia tzw. średniego i osób starszych.

Ludzie pokolenia 45+  dzisiaj to ludzie sprawni i nie wykorzystywani. Polska jest krajem najmłodszych emerytów i pokaźnej grupy rencistów. Okazuje się jednak, że zwracanie się polityków do pokolenia 45+ nie jest, według spin doctorów, uzasadnione.

Zaś młodzi ludzie nie są zainteresowani polityką, nie chcą brać w niej udziału. Mogę stwierdzić na podstawie obserwacji moich studentów, że są oni ludźmi ambitnymi, wykształconymi, światowymi. Interesuje ich przede wszystkim kariera, podróże, sztuka, muzyka. Polityka znajduje się na ostatnim miejscu. Część zaś młodych ludzi polityką się interesuje. I tutaj, wykazując się prężnością, zaradnością – odnoszą sukcesy. Młodość więc wcale nie jest niezaradna, zagubiona i potrzebująca permanentnego wsparcia polityków. Jeśli zaś ktoś powie, że najgorzej jest jednak z młodzieżą wiejską, oddaloną od dużych miast – to wtedy wypada zapytać, jak radzi sobie tam pokolenie ludzi w średnim wieku. Patrząc na miejsca oddalone od dużych aglomeracji możemy się dowiedzieć, jak wygląda prowincjonalna Polska.

Naprawdę zaniedbywane jest pokolenie przedemerytalne, które możnaby aktywizować, które wciąż ma świadomość swojej przydatności. I co ciekawe, to właśnie pokolenie chce brać udział w życiu społecznym, a więc i politycznym. To ci ludzie będą głosowali, ponieważ pamiętają czasy, kiedy możliwości głosowania były ograniczone.

Dlaczego więc politykom ubzdurało się, że mają przede wszystkim w swoich zabiegach socjotechnicznych zwracać się z troską do ludzi młodych? Młodzi są fotogeniczni, dynamiczni, lepiej się komponują w wyborczych spotach. Jednak to średnie pokolenie nie powinno być zaniedbywane. Należy wykorzystać ich potencjał, doświadczenie, przedłużyć tym samym ich zawodowe funkcjonowanie.

Być może juz niedługo trzeba będzie zabiegać o parytety dla ludzi, którzy ukończyli 45 lat. Staną się oni znikającym punktem. Za młodzi na emerytury, za starzy na start w życiu, mało fotogeniczni, smutni, do których nikt nie będzie się zwracał o poparcie.

Autor

jantos

Moje życie zawodowe jest z pracą ze studentami. Ukończyłam dwa fakultety, ale już pod koniec drugiego rozpoczęłam pracę na uczelni (najpierw na AGH, potem przez 40 lat na Uniwersytecie Jagiellońskim). Ale także przez 23 lata prowadziłam działalność gospodarczą, byłam członkiem prezydium Izby Przemysłowo - Handlowej w Krakowie ; przez 22 lata byłam radną Krakowa (wiceprzewodniczącą Rady Miasta, a potem przez dwie kadencje przewodnicząca Komisji Kultury)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *