Pomyślałam sobie, że niekiedy nawet w takim blogu można sobie pozwolic na prywatę, taką bardzo intymną. Chciałam Państwu zaprezentować muzykę, którą lubię i przy której odpoczywam. Oczywiście takie prezentacje wymagają pewnych umiejętności, które właśnie zdobywam.
Posłuchajcie proszę tej muzyki. Nawet największy stres znika. Balsam dla sfrustrowanych, zagubionionych i smutnych dusz. Mam wszystkie płyty, które wydał Miles Davis, ale Kind of Blue z 1959 roku – to naprawdę arcydzieło.