Napisałam wiele projektów (dziesiątki!), zaproponowałam wiele rozwiązań problemów trudnych – na wszystkie otrzymywałam odpowiedzi od prezydenta, że wszystko jest w najlepszym porządku i wreszcie, uroczyście komunikuję, że jeden z moich rozwiązań najprawdopodobniej się zrealizuje. Na Prądniku Czerwonym, pomiędzy torami wyznaczono teren pod grzebowisko zwłok zwierząt domowych. Działka ma 80 arów, położona tuż przy skrzyżowaniu ulic Reduta, Powstańców i Wegrzeckiej. Sprawa jest potrzebna i to z wielu powodów. Pisałam zresztą o tym parokrotnie. Teraz Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu będzie zbierał oferty i koncepcje od osób, które będą chciały poprowadzić grzebowisko. Najlepszym rozwiązaniem jest Partnerstwo Publiczno-Prywatne. Namawiałam zresztą służby prezydenta na ten system.
PS A jednak uwierzę w sukces, jak zobaczę wyniki konkursu i jak wreszcie grzebowisko zacznie funkcjonować.