Jak dzisiaj przeczytałam 80% Polaków korzystających z pomocy społecznej pobiera ją dłużej niż 10 lat. Zamiast wychodzić z pobierania wsparcia społecznego – uzależniają się od zasiłków. W całej zaś populacji osób w wieku produkcyjnym prawie 9% korzysta z pomocy społecznej. Pod Tarnowem jest miejscowość, w której co trzeci mieszkaniec pobiera zasiłek. Najważniejszym pytaniem jest to:co robić, aby ta rzesza ludzi się nie powiększała. Zdaje się, że problem jest w tym, że pomoc społeczna w naszym kraju nie prowadzi do aktywowania ludzi, ale ich uzależnia od pomocy. Dlatego wściekłość mnie bierze na takie gadanie o niektórych pt."dostrzegał ludzką biedę". A ja pytam, co w tym kierunku,ten ktoś zrobił. Dostrzec nie jest tak trudno, trudniej pomóc tak, aby nie uczynić z pobierania pomocy od innych nałogu, aby nie uśpić w człowieku jego talentu i możliwości… Moja babcia mówiła "dać trzeba wędkę, a nie rybę". Zresztą nie tylko ona, tak mówią wszyscy mądrzy. Ale dość często nie są oni postrzegani, jako ci, co "dostrzegają ludzką biedę". Wytyka im się brak wrażliwości. Niekiedy z tzw.współczucia, czyni się sztandar, którym powiewają i szuje i głupcy. Szuje łatwiej rozpoznać, bo nie są dobroduszni, głupcy są więc groźniejsi. A z takiego wymachiwania nic nie wynika, więc działajmy, a nie "dostrzegajmy..".
Bieda polska
Autor
jantos
Moje życie zawodowe jest z pracą ze studentami. Ukończyłam dwa fakultety, ale już pod koniec drugiego rozpoczęłam pracę na uczelni (najpierw na AGH, potem przez 40 lat na Uniwersytecie Jagiellońskim). Ale także przez 23 lata prowadziłam działalność gospodarczą, byłam członkiem prezydium Izby Przemysłowo - Handlowej w Krakowie ; przez 22 lata byłam radną Krakowa (wiceprzewodniczącą Rady Miasta, a potem przez dwie kadencje przewodnicząca Komisji Kultury) Zobacz wszystkie wpisy opublikowane przez jantos