Nowi mieszczanie

Gazeta Wyborcza zaczęła ciekawą akcję. Bada, jak zmienia się Kraków, ilu mieszka w nim prawdziwych, z dziada pradziada Krakusów, a ilu jest "obcych". Czy ci "obcy" uzyskują swoje miejsce, czy wpływają na rozwój miasta, czy w dalszym ciągu jest im trudno odnaleźć własną drogę, jak przyjmują ich krakowianie, etc. Ciekawa sprawa: ilu wśród nas jest tych, którzy kiedyś tam przyjechali do Krakowa i zostali, ba stali się nawet znaczącą częścią miasta. Oczywiście miasto dzięki przybyszom  straci swoją niepowtarzalną osobowość, ale może zyska nową, a może po prostu upodobni sie do innych dużych miast i stanie takim samym, jak one. Już nikt nie powie o żonie profesora X – pani profesorowa! A to mnie bawiło jeszcze nie tak dawno temu.

Bedę chciała, posługując się nawet moimi prywatnymi kanałami, od czasu do czasu pokazać w moim blogu tych, którzy przybyli do miasta. Zacznijmy więc: osobą z zewnątrz był Karol Wojtyła i nie jest krakusem Stanisław Dziwisz.

To na początek.

Autor

jantos

Moje życie zawodowe jest z pracą ze studentami. Ukończyłam dwa fakultety, ale już pod koniec drugiego rozpoczęłam pracę na uczelni (najpierw na AGH, potem przez 40 lat na Uniwersytecie Jagiellońskim). Ale także przez 23 lata prowadziłam działalność gospodarczą, byłam członkiem prezydium Izby Przemysłowo - Handlowej w Krakowie ; przez 22 lata byłam radną Krakowa (wiceprzewodniczącą Rady Miasta, a potem przez dwie kadencje przewodnicząca Komisji Kultury)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *