Zasady dobrej debaty

Co zwykły, w miarę wykształcony obywatel naszego miasta rozumie z debat samorządowców (polityków?). Śmiem podejrzewać, że niewiele. W sobotę brałam udział w nagrywaniu audycji "Bez krawata" w TV Kraków. Nasza rozmowa wygladała jak przypis do dziesiątek rozmów prowadzonych wczesniej. Po prostu kontynuowaliśmy nasze spory. Był to aneks, przypowieść etc. Chciałam wprowadzić jakieś wyjaśnienie, próbowałam narzucić klarowny język i usiłowałam zacząć od początku jakiegoś problemu. Ale się nie dało. To po pierwsze, po drugie każdy człowiek, który nie wie, czy powinien się poważnie zabrać za odchudzanie powinien obejrzeć się w telewizji. A po trzecie (takie na półtrzecie) dlaczego program publicystyczno-polityczny nazywa się "Bez krawata"? Niby, że tak mniej obowiązująco, na luzie… A więc dlaczego sugeruje płeć uczestników? Dlaczego nie jest to program "Bez zegarka"? Może powinien raczej nazywać się "Bez litości"? Eh, wracam do zajęć. I nie muszę zastanawiać się przez trzy dni : komu w budżecie zabrać, aby dać komuś innemu. Jest 15.00, czas na składanie poprawek prawie mija, a jest ich bardzo niewiele. I proszę niewiele poprawek (policzyłam do tej pory na 20-30 milionów) przy budżecie 3 miliardy  500 milionów a jaka współodpowiedzialność radnych?  W zeszłym budżecie prezydent uwzględnił poprawek radnych na niewiele ponad 1% wartości budżetu i miał cały rok możliwość mówienia, że to co złe, nieudane, zaniedbane to … wina Rady.

Autor

jantos

Moje życie zawodowe jest z pracą ze studentami. Ukończyłam dwa fakultety, ale już pod koniec drugiego rozpoczęłam pracę na uczelni (najpierw na AGH, potem przez 40 lat na Uniwersytecie Jagiellońskim). Ale także przez 23 lata prowadziłam działalność gospodarczą, byłam członkiem prezydium Izby Przemysłowo - Handlowej w Krakowie ; przez 22 lata byłam radną Krakowa (wiceprzewodniczącą Rady Miasta, a potem przez dwie kadencje przewodnicząca Komisji Kultury)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *