Dzisiaj jest kolejny dzień Festiwalu Seiferta i Targi Książki. Zapraszam.
Miesiąc: listopad 2009
Miłosz i Conrad
W Krakowie, w ciągu dwóch tygodni odbyły się dwa wydarzenia związane z literaturą: pierwsze był to festiwal poświęcony Czesławowi Miłoszowi, drugi zaś Conradowi, na niniejszy temat wypowiedział się szanowny profesor Michał Markowski :
’Dopiero tydzień temu w Krakowie gościła cała plejada światowych twórców, którzy przybyli na Festiwal Miłosza. Czy ma sens organizowanie obok siebie dwóch tak wielkich literackich imprez?
To okoliczności sprawiły, że obydwa te wydarzenia zostały umieszczone w tak bliskim sobie czasie. Przyznaję, nie jest to najlepszy pomysł, lecz nastąpiło to z przyczyn niezależnych od nas. Tak się złożyło i obydwie strony muszą się z tym pogodzić. Kalendarz zostanie uładzony od następnego roku. Już ustaliliśmy z organizatorami Festiwalu im. Miłosza, że będzie się on odbywał w maju. Dzięki temu będziemy w Krakowie mieli dwie zupełnie różne literackie imprezy.
Na czym polegają różnice?
W Festiwalu im. Czesława Miłosza wszystkie wydarzenia obracają się wokół twórczości tego wybitnego poety. Ideą naszego jest układanie literatury w rozmaitych kontekstach artystycznych. Taka jest zasadnicza różnica. Kolejną jest to, że Festiwal im. Miłosza siłą rzeczy skupia się głównie na poezji, a nasz na prozie. "
No i cóż, korzyści intelektualne zapewne są znaczące, ale nie wiem dlaczego coś we mnie chce powiedzieć, więc i ostatecznie powie, że na festiwal Conrada (5 dni) miasto dało 700 tysięcy złotych.
Sesja Rady Miasta i inne
Dzisiejsza sesja pełna emocji. Pojawił się pan prezydent, który miał przedstawić sytuację związaną z finansowaniem budowy stadionu Wisły. Było bardzo emocjonalnie, aż tak bardzo, że pan profesor prezydent odpowiadając na pytania i zastrzeżenia radnych zachował się tak, że trudno znaleźć delikatne określenie. Artur Schopenhauer, a teraz to sobie przypomniałam, opisując rózne metody erystyczne pisał:
Sposób 38: Jeżeli spostrzegamy, że przeciwnik jest silniejszy i że w końcu nie będziemy mieli racji, to atakuje się go w sposób osobisty, obraźliwy, grubiański. Polega to na tym, że porzuca się przedmiot sporu i zamiast tego atakuje się osobę przeciwnika. Na przykład A mówi: „Twoje racje Sokratesie są tak odrażające jak Twój wygląd”. Druga strona w tym przypadku może zachować zimną krew i na osobiste ataki przeciwnika odpowiadać spokojnie, że to, co powiedział nie należy do tematu, a do podjętego wcześniej tematu natychmiast wracamy dowodząc, że nie ma on racji nie zważając na jego obraźliwe zachowanie. Najlepszą radą jest jednak nie dyskutowanie z pierwszym lepszym, lecz z takim, którego znamy i wiemy, że ma dość rozumu, aby nie prawić takich absurdów. "
Pana prezydenta poniosło i zaczął stosować sposób 38 Schopenhauera w nadmiarze. Najprawdopodobniej zrozumiał swój błąd, ponieważ z takiego sposobu dyskutowania chciał się potem wycofać, ale tę batalię przegrał.
Cytat z Guya Sormana
W dzień Wszystkich Świętych pod wieczór, w poczuciu spełnionego obowiązku (kwestowałam na Cmentarzu Rakowickim i zmarzłam niemiłosiernie) fragment wywiadu z Sormanem, francuskim ekonomistą, filozofem i liberałem:
"To by znaczyło, że polityka będzie się stawała bardziej liberalna w miarę, jak coraz więcej będzie pretendentów zablokowanych przez starsze pokolenie?
Na pewno. Mnie we Francji jest dobrze nawet przy bardzo niskim wzroście gospodarczym. Ale moim dzieciom, które zaczynają kariery, jest potwornie trudno. Jak nie ma wzrostu, ciężko jest wejść na rynek pracy i podjąć konkurencję, nawet jeżeli jest się dobrze wykształconym i konkurencyjnym. Dlatego moje dzieci są mniej konserwatywne niż ja. Chcą deregulacji i urynkowienia, bo to daje większą stopę wzrostu, co nie znaczy, że daje więcej równości i sprawiedliwości. Problem polega na tym, że opinia publiczna nigdzie nie lubi rynku. Nikt nie lubi liberałów.
Bo mało kto lubi konkurencję?
To jest decydujący problem. Ekonomiczny liberalizm nie nadaje się do kochania, więc trudno jest go politycznie sprzedać. Ludzie gotowi są go kupić tylko jako część nowego kontraktu społecznego. Kontraktu, którego podstawą jest wolność. A rynek to tylko instrument realizacji kontraktu. Trudno jest znaleźć ludzi, którzy głosując myślą: Chcę deregulacji, chcę zdestabilizować moje obecne życie! Socjalizm się nieźle sprzedaje. Konserwatyzm się nieźle sprzedaje. A liberalizm trzeba zapakować. Inaczej nikt go nie kupi. "
PS Powyższy cytat dedykuję moim partnerom w dyskusji przy dzisiejszym obiedzie. A obiad pyszny był.
Zaduszki Jazzowe
Zaczęły się 54 Zaduszki Jazzowe w Krakowie (i w paru miastach Małopolski). Program jest bardzo ciekawy. Dodatkowo stało się i to, że w Zaduszki wkomponowane zostały dni poświęcone pamięci Zbigniewa Seiferta – wybitnego jazzowego skrzypka zmarłego 30 lat temu. Sefert, jak to często bywa, bardziej jest znany na świecie niż w Polsce.
Pomysł na uczczenie pamięci o Seifercie urodził się dwa lata temu. W urzędzie miasta były rozdawane nagrody za najlepsze prace magisterskie poświęcone Krakowowi. I wtedy, wśród wielu prac zainteresował mnie tytuł jednej z nich: absolwentka Akademii Muzycznej, skrzypaczka Aneta Norek napisała pracę poświęconą porównaniu muzyki Karola Szymanowskiego i Zbigniewa Seiferta. Po uroczystości podeszłam do Anety i powiedziałam jej, że jest przedziwna zbieżność nazwisk, ponieważ w Krakowie działał Zbigniew Seifert, ale był to jazzowy skrzypek i chyba nic nie miał wspólnego z Szymanowskim. A pani Norek powiedziała, że jest to ten sam człowiek i że za dwa lata (a więc teraz) będzie 30 rocznica jego śmierci. I tak oto zrodził się pomysł na przypomnienie Krakowowi i Polsce działalności Seiferta. Wszyscy pracujący przy organizacji Festiwalu Seiferta bardzo się starali i efekt, mam nadzieję, będzie interesujący.
Niestety, wczoraj stwierdziliśmy z mężem, będąc na koncercie zaduszkowym, że młodzi ludzie jazzem się nie interesują. Średnia wieku wśród publicznośći była raczej wieku średniego. Było za to paru młodych muzyków, dobrze rokujących. Więc jak to jest, dlaczego jazz nie kręci młodych?
Patrz: www.krakowskiezaduszkijazzowe.xt.pl ;www.zbigniewseifert.com