Media zauważają, że zaczęły się przymiarki do wyborów na prezydenta miasta. Wyglada na to, że już przyszła ta pora. Zastanawiające jest, jak wiele osób pragnie być "przegranym kandydatem". Czyżby to wyglądało tak bardzo interesująco na przykład w CV: "w 2010 roku byłem kandydatem na prezydenta miasta, ale nim nie zostałem". Chociaż, czy ja wiem, wiele osób robi kariery pt."była żona "x", czy też kochanka "y". Zabezpieczenie na lata – być kiedyś jakiegoś Ktosia żoną, mężem czy kochanką – może tak i w polityce "być przegranym kandydatem"?
Przymiarki
Autor
jantos
Moje życie zawodowe jest z pracą ze studentami. Ukończyłam dwa fakultety, ale już pod koniec drugiego rozpoczęłam pracę na uczelni (najpierw na AGH, potem przez 40 lat na Uniwersytecie Jagiellońskim). Ale także przez 23 lata prowadziłam działalność gospodarczą, byłam członkiem prezydium Izby Przemysłowo - Handlowej w Krakowie ; przez 22 lata byłam radną Krakowa (wiceprzewodniczącą Rady Miasta, a potem przez dwie kadencje przewodnicząca Komisji Kultury) Zobacz wszystkie wpisy opublikowane przez jantos