W broszurce poświęconej analizie krakowskiej oświaty (patrz www.edukacjadlaobywateli.pl) napisaliśmy, że według obowiązującej ordynacji w samorządach silny jest prezydent (wójt, burmistrz) a słabe są rady. Prezydent robi, co chce, lub nie robi a rada może pdskakiwać i żadna nie zdecyduje się odwołać leniwego, niekiedy skorumpowanego prezydenta (wójta, burmistrza), ponieważ może jedynie to zrobić poprzez referendum. A tego nie robi, bo musi liczyć się i z kosztami i z frekwencją. Tak więc radni udają, że cokolwiek mogą w skali miasta, a tak naprawdę mogą niewiele. Prezydent odpisuje na ich interpelacjie czy też uchwały kierunkowe, że nie i koniec. KONIEC. Niekiedy ma własny interes, więc łaskawie pozwala na to, aby radnych wystawić na osąd publiki, a potem skorzysta (jak wyjdzie dobrze) lub dołoży krytyki (jak pójdzie gorzej).
A tu okazało się, że miastem rządzą media. Dziennikarze manipulujący faktami. Coś napiszą, coś ukryją, jednych napuszczą na innych. Kto by pomyślał. Sami też mają swoje interesy tu i ówdzie, więc załatwią to czy tamto. Uwodzą ich i radni i prezydent i dyrektorzy (na przykład instytucji kultury). Rządzą dziennikarze. Media decydują o ludzkich preferencjach politycznych, gustach, sympatiach. A większość indoktrynacji robiona jest w złym stylu i nieuczciwie, ale to miedia są panami świadomości ludzkiej. I ta władza jest poza jakąkolwiek kontrolą.