Mam starego psa. Mojej samotnej sąsiadce zdechł pies. Był jej jedynym przyjacielem. Wiem, jakie były pomiędzy nimi kontakty, ponieważ często ich obserwowałam. Pies był jej jednyna rodziną. Dzisiaj złożyłam prośbę do prezydenta miasta, aby wyznaczył kawałek miejskich gruntów, za miastem, gdzie możnaby chować nasze zdechłe zwierzęta: psy, koty, papugi. Można potem opłacać miejsce pochówku miastu. Takie proste rozwiązanie, a zdaje się, ze tak ważne dla starzejącego się, coraz bardziej samotnego społeczeństwa, które lansuje młodość, wyścig szczurów, a gdzie miejsce na myślenie o starości, samotności, towarzystwie zwierząt….
Pochówisko zwierząt
Autor
jantos
Moje życie zawodowe jest z pracą ze studentami. Ukończyłam dwa fakultety, ale już pod koniec drugiego rozpoczęłam pracę na uczelni (najpierw na AGH, potem przez 40 lat na Uniwersytecie Jagiellońskim). Ale także przez 23 lata prowadziłam działalność gospodarczą, byłam członkiem prezydium Izby Przemysłowo - Handlowej w Krakowie ; przez 22 lata byłam radną Krakowa (wiceprzewodniczącą Rady Miasta, a potem przez dwie kadencje przewodnicząca Komisji Kultury) Zobacz wszystkie wpisy opublikowane przez jantos