Szacun dla Thatcher

Kazimierz Ujazdowski w swoim blogu 12 lipca napisał: Libertarianie lubią powoływać się na Panią Thatcher i jej rezerwę wobec polityki kulturalnej. To prawda ,ze Żelazna Lady ograniczała dotacje na działalność artystyczną i raczej inspirowała mecenat prywatny niż powiększała państwowy. Była jednak przekonana, że narodowe instytucje kultury mają wartość nie podlegającą weryfikacji rynku. W swoich wspomnieniach pisała: „Miałam jednak dogłębną świadomość tego, że narodowe galerie sztuki, muzea, biblioteki, opery i orkiestry tworzą całość z architekturą i zabytkami, wzmacniając pozycję międzynarodową państwa. Nie jest to tylko kwestia dochodów z turystyki, publiczne zamanifestowanie kultury narodu jest równie ważną demonstracją przymiotów danego kraju jak rozmiar produktu narodowego brutto dowodzi jego potencjału” To nie są słowa polityka socjalistycznego, to są słowa Pani Thatcher. "

To nie są słowa polityka socjalistycznego, w tych słowach brzmi duma z cech własnego narodu, jego osiągnięć etc, ale to się nie ma nijak do rozdawnictwa pieniędzy i powiększania udziału pieniędzy publicznych w wydarzeniach kulturalnych (a zwłaszcza tak zwanych instytucji kultury). W kulturze coraz większy winien być udział mecenatu prywatnego i dotowanie przede wszystkim projektów kulturalnych a nie instytucji. Mój wielki szacunek dla mądrości (co by nie powiedzieć!!) mojej imienniczki pani Margaret Thatcher – nieustająco rośnie.

Różowy Kraków a UPR.

Pomysł  reklamujący Kraków jako miejsce szczególne dla  turystyki gejowskiej uważam za nietrafiony. Do Krakowa może przyjechać przecież każdy bez nachalnego podkreślania swoich preferencji seksualnych. Takie jest moje zdanie na temat i koniec. Jednakże z niesmakiem potraktowałam doniesienia mediów na temat oficjalnych protestów przeciwko akcji promowania Krakowa w ten sposób – partii, do której czuję dużo sympatii, UPR. Zawsze traktuję UPR jako partię podkreślającą najważniejszą wartość w życiu człowieka – wolność. I nagle tenże UPR zaczyna coraz silniej akcentować swój konserwatyzm, który w aspekcie omawianej sprawy przesłania  wiarę w jego umiłowanie wolności. Pamiętam  moje zaskoczenie wspólnymi kandydatami do wyborów z LPR. No cóż, może za chwilę się okazać, że i UPR ma swoją przybudówkę, jakąś Młodzież Wszechpolską?? Ejże, czy nie można zatrzymać się przy podatkach, wolności gospodarczej etc. Jeśli chodzi o LPR II – to ja dziękuję. Eh, szkoda.

www.ronpaul.com.pl

Dziwnymi drogami snuje się ludzka wola. Moja na przykład zamiast zmobilizować ciało do pisania co najmniej zamówionych trzech artykułów, tudzież "podgonienia" habilitacji – pozwoliła mi na to, abym znalazła nową rzecz do czytania. Polecam ją wszystkim : Ron Paul – Wolność pod ostrzałem.  Zaczyna się  tak, że chyba odłożę wszystko i poczytam. Ron Paul przytacza Bastiata i jego fundamentalne prawo moralne: prawo jest niemoralne, jeśli uprawnia rząd do czegoś, czego nie wolno czynić jednostkom: na przykład odbiera ludziom pieniądze pod postacią podatków (odbiera ludzką własność) i przekazuje ją innym… etc.

Polecam też stronę: www.ronpaul.com.pl

Dłuższy przebieg kobiet..

Dzisiaj będzie wpis dłuższy, wakacyjna, prawdziwa opowieść:

Rodzice oglądali tv i mama powiedziała: – "Jest już późno, jestem zmęczona, pójdę spać". Poszła do kuchni zrobić kanapki  na jutrzejszy lunch, wypłukała kolby kukurydzy, wyjęła mięso z lodówki na dzisiejszą kolację, sprawdziła ile jest płatków śniadaniowych w puszce, nasypała cukru do cukierniczki, położyła łyżki i miseczki na stole i przygotowała ekspres do zaparzenia kawy na jutro rano. Potem włożyła już upraną odzież do suszarki, załadowała nową partię do pralki, uprasowała koszulę i przyszyła guzik. Sprzątnęła ze stołu pozostawioną grę, postawiła telefon na ładowarkę i odłożyła książkę telefoniczną do szuflady. Podlała kwiaty, opróżniła kosze na śmieci i powiesiła ręcznik do wysuszenia. Potem ziewnęła, przeciągnęła się i poszła do sypialni. Zatrzymała się przy biurku i napisała kartkę do nauczyciela, odliczyła trochę kasy na wycieczkę w teren i wyciągnęła podręcznik schowany pod krzesłem.Podpisała kartkę urodzinową dla przyjaciółki, zaadresowała kopertę i nakleiła znaczek oraz zapisała, co kupić w sklepie spożywczym. Obie kartki położyła obok torebki. Potem Mama zmyła twarz mleczkiem "trzy w jednym", posmarowała się kremem "na noc i przeciw starzeniu", umyła zęby i opiłowała paznokcie. Ojciec zawołał: "Myślałem że poszłaś do łóżka". "Właśnie idę" – odpowiedziała Mama. Wlała trochę wody do miski psa i wypuściła kota na dwór, potem sprawdziła czy drzwi są zamknięte i czy światło na zewnątrz jest zapalone. Zajrzała do pokoju każdego dziecka, wyłączyła lampki i telewizory, powiesiła koszulki, wrzuciła brudne skarpety do kosza i krótko pogadała z jednym z dzieci, jeszcze odrabiającym lekcje. W swoim pokoju Mama nastawiła budzenie, wyłożyła ubranie na jutro, naprawiła stojak na buty. Dopisała 3 rzeczy do listy 6 najważniejszych czynności do wykonania. Pomodliła się i wyobraziła sobie, że osiągnęła swoje cele. W tym samym czasie Tata wyłączył telewizor i oznajmił "w powietrze": – "Idę spać". Co też bez namysłu uczynił. Coś nadzwyczajnego w tej historii? Zastanawiasz się, dlaczego kobiety żyją dłużej? "BO JESTEŚMY SKONSTRUOWANE NA DŁUGI PRZEBIEG"…. ( i nie możemy umrzeć wcześniej, bo tyle mamy jeszcze do zrobienia !!!)

Eutanazja

We Włoszech podjęto decyzję o odłączeniu od aparatury trzydziestosześcioletniej kobiety, która od paru lat była podtrzymywana sztucznie przy życiu. Eutanazja – jeden z najtrudniejszych problemów bioetyki.  Rozmawiam na ten temat ze studentami. Pokazuję im rózne aspekty zagadnienia. Nic nie jest i nie będzie dla nich proste w ich życiu zawodowym. I mnie nie wolno pokazywać "jedynie słusznego rozwiązania".  To kedyś będą ich decyzje. Teraz powinni zyskać świadomość, jakie są przed nimi problemy i że nic nie jest jednoznaczne.

Schowałam  tekst o włoskim przypadku do teczki. Porozmawiam ze studentami w październiku.