Biznes przedszkolny

Ostatnie przed wakacjami dyżury w radzie miasta. Na korytarzu prawie 10 osób chcących założyć niepubliczne przedszkola. Wczoraj miałam spotkanie z deweloperami. Pomysł łączenia tych ludzi, tzn. deweloperów, którzy chcą tworzyć coraz bardziej bogate oferty (konkurencja nie śpi), gdzie obok budynków jest rozwinięte zaplecze (także i przedszkola) z ludźmi, którzy chcą tworzyć te przedszkola, okazał się być bardzo dobry. Potrzebny jest urząd miasta, który będzie pomagał, a przez to i zyskiwał swoje tj. zabezpieczał miejsca w przedszkolach. Pomysł prosty, nieskomplokowany logistycznie. Podsunęłam go pani wiceprezydent w lutym, marcu. Nic nikt nie zrobił, więc zorganizował to sama. Zainteresowanie było bardzo duże: z jednej i z drugiej strony. Potrzebuję poparcia mediów, aby coraz więcej chętnych się dowiedziało o akcji i niestety potzrebuję wsparcia urzędników, a z tym nie jest najlepiej.

Po południu wpadłam na pomysł "biznesu przedszkolnego". Świetnego i takiego, który nie ma szans nie wypalić. Nawet znaleźli sie ci, którzy natychmiast zadeklarowali współudział. Najważniejsze, aby mi się jeszcze coś chciało, a niekiedy już jestem zmęczona. Tak bym sobie poczytała, pojechała na przykład do Maroka, zwiedziła Prowansję…

Autor

jantos

Moje życie zawodowe jest z pracą ze studentami. Ukończyłam dwa fakultety, ale już pod koniec drugiego rozpoczęłam pracę na uczelni (najpierw na AGH, potem przez 40 lat na Uniwersytecie Jagiellońskim). Ale także przez 23 lata prowadziłam działalność gospodarczą, byłam członkiem prezydium Izby Przemysłowo - Handlowej w Krakowie ; przez 22 lata byłam radną Krakowa (wiceprzewodniczącą Rady Miasta, a potem przez dwie kadencje przewodnicząca Komisji Kultury)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *