Wczoraj przyjechał do Krakował, na moje zaproszenie, poseł Janusz Palikot. Usiłowałam, w czasie podróży z lotniska przedstawić mu cel mojego zaproszenia. O jego wizytę zabiegali przedsiębiorcy krakowscy, w sprawie funkcjonowania "Przyjaznego Państwa". Rozmowa była miła. Wymieniliśmy uwagi na temat naszych studiów filozoficznych. Palikot pisał pracę magisterska z filozofii Kanta, ja zaś pracę doktorską z koncepcji dialogu we współczesnej filozofii niemieckiej. Potem zaś Poseł dopytywał się o artykuł, który chciałby zaprezentować mediom. Zorganizowaliśmy możliwośc przesłania z biura posła faxem tajemniczego i niezwykle ważnego artykułu do sekretariatu Rady Miasta. Media dopisały. Na początku przedstawiłam dziennikarzom Palikota, jako przewodniczącego Komisji Przyjazne Państwo i cel jego wizyty: spotkanie z krakowskimi przedsiębiorcami. Wtedy gość-Poseł zabrał głos. Zaczął od tego, że chce pokazać (i to uczynił!!) artykuł z gazety lubelskiej i ksero listu, który do niego dotarł . Obie sprawy dotyczyły prywatnej wojny posła Palikota z ojcem R. Sprawa zdominowała wystąpienie Posła. Media odżyły, a były rutynowo-ospałe. Poseł opowiadał o wniesieniu sprawy do prokuratury etc. Usiłowałam nakierować rozmowę na problemy przedsiębiorczości, ale nie było łatwo. W pewnym momencie sytuacja zaczęła mnie bawić. Poseł machający listem, a ja ciągle o Przyjaznym Państwie. Potem, po konferencji prasowej, były dwa spotkania z przedsiębiorcami. I tutaj, bez mediów, Poseł wykazał się kompetencjami, pasją, zaangażowaniem. Inny Poseł.
A rano bardzo pozytywnie zaskoczyły mnie gazety krakowskie. Żadnej sensacji nawet na drugiej stronie. Informacja gdzieś tam dalej . Większość wyeksponowała właściwy cel wizyty Posła, bez zbytnej sensacji. Swoją drogą smutne to jest, że media kreują i wymuszają takie zachowania. Merytoryczność bez ekscentryczności już nikogo nie bierze. Lepperyzajca mediów. Im ktoś bardziej odstający, głupi, chamski – tym bardziej interesujący medialnie. A potem wszyscy będziemy zdziwieni tym, że następne ekipy będą jeszcze głupsze, bardziej chamskie i bezwzględne niż obecne. Zaklęty krąg: media eksponują takie zachowania, a ludzie wybierają tych wyeksponowanych. Tajemniczy Krąg. Bez ratunku dla kompetencji. Szkoda jedynie, że Poseł posiadający tę wiedzę, niestety, nieproporcjonalnie koncentruje się na eksponowaniu swojej osoby. Naprawdę szkoda sprawy.
”polityk musi codziennie, w każdej godzinie, pokonywać bardzo trywialnego i jakże ludzkiego wroga w sobie samym: najpospolitszą p r ó ż no ś ć, śmiertelnego wroga wszelkiego rzeczowego zaangażowania i wszelkiego dystansu, w tym wypadku dystansu wobec samego siebie” Max Weber
Cztam książkę Janusza Palikota (powstałą nota bene na podstawie wpisów blogowych Posła) "Poletko Pana P". Relację zdam, jak przeczytam.