Tytuł 151

Bzdurą i kłamstwem są opowieści o tym, jak szybko można założyć firmę w Krakowie. Pomocą dla przedsiębiorców wszyscy sobie wycierają gębę. Niech im nie pomagają, ale, na Boga, dlaczego im się nieustająco przeszkadza!!!Usiłowałam w ciągu paru dni wprowadzić poprawki do moich firmowych dokumentów. Biegałam po całym mieście. Byłam na ul. Wyki (niektórzy wiedzą gdzie ta ulica jest i co tam się znajduje). Pytałam. Urzędniczki powiedziały, że mogłoby tak być, aby parę pomieszczeń obok siebie, w jednym budynku, mogło należeć do poszczególnych urzędów. Mogłoby być ale nie jest. I wszystko wtedy załatwiałoby się od razu. A ja myślałam, że pan prezydent otwierając w zeszłym roku tzw. "jedno pomieszczenie, w którym można załatwić wszystkie dokumenty i założyć firmę", rzeczywiście to zrobił a nie tylko jako pokaz dla mediów.  No cóż..

Tytuł 152

JOW (jednomandatowe okręgi wyborcze) zyskują poparcie przede wszystkim u ludzi, którzy w samorządowości są aktywni i nie-upolitycznieni. Są to przede wszystkim aktywiści, wszelkiej maści działacze, którym "się chce". Tych się zna w środowiskach. Ale poza nimi jest przeważająca grupa tych, którzy nie pracują dla społeczności, ale za to mają dobre notowania wewnątrz partii, czytaj: są lojalni nie wobec wyborców, ale  na przykład wdzięczni za pierwsze miejsa na partyjnych listach wyborczych etc. "Góry partyjne" nie dopuszczą do JOWów, ponieważ nikt w miarę myślący logicznie nie odpuści swoich wpływów "na dołach", nie uwolni samorządy od polityki.  A szkoda. Ale w chwili obecnej, niebywałego upolityczniega każdej sfery życia, szans na JOWy, moim zdaniem, nie ma.

PS Dzisiaj pierwszy dzień strajków nauczycieli. A może, aby wreszcie poprawić dolę nauczycieli, wprowadzić BONY EDUKACYJNE. Wtedy to wreszcie ci, którzy są najlepsi zaczną zarabiać godnie. Tylko, gdzie są ci odważni, którzy to zrobią!!!

Tytuł 153

W zeszłą sobotę spadłam, w czasie zsiadania a nie jazdy, z konia. Okazało się, że niestety zapomina się pewne czynności. No może inaczej, duch chciałby jak najlepiej, tak jak było, a ciało nieco się spóźnia. To mi się dawno nie zdarzyło. Do dzisiaj jestem nieco obolała. I "obolałość ciała" doskonale zdystansowała mnie do wszelkich wydarzeń dnia dzisiejszego.

PS Rozmawiałam z taksówkarzem o polityce. Tak naprawdę wszyscy, nie nazywając tego w ten sposób, mówią o jednomandatowych okręgach wyborczych. I tego chcą. To jest jedna z możliwych szans odzyskania, w pewnym stopniu, zaufania ludzi do samorządów. Nie chcą polityki, tam gdzie ona przeszkadza. A przeszkadza chyba juz wszystkim i wszędzie. To też wynik moich dzisiejszych rozmów.

Rajd Baby Jagi

Wczoraj odbył się w okolicach Krakowa Rajd Baby Jagi. Impreza zorganizowana przez kub Soroptymistek, którego kiedyś byłam współtwórczynią, ale potem nie wystarczyło mi hartu i woli ducha, aby pracować w klubie. A panie członkinie wykonują olbrzymią pracę, chociażby nad wspomnianym rajdem. Pierwszy rajd w moim życiu. Zaprosiłam do pilotowania męża. Kapitalne doświadczenie. Świetna zabawa. Wyniki rozpaczliwe – na 24 załogi 19 miejsce. Niektóre panie, bo tylko one mogły być kierowcami, prowadziły samochody wybornie, aż przyjemnie było popatrzeć. Ale za rok, ho, ho!! Chyba jednak wcześniej trzeba poćwiczyć.

Piazzolla po raz ostatni

Festiwal muzyki Piazzolli zakończył się o 3 w nocy z niedzieli na poniedziałek. Jestem pewna, że  było to znaczące wydarzenie w Krakowie. Muzyka wykonywana w najbardziej mistrzowski sposób. Kevin Kenner jak i Piazzoforte – na koniec,  sama muzyczna przyjemność.  Zresztą poziomu nie można się wstydzić – wszystko poszło świetnie. I tłumy ludzi, tłumy – wiele osób siedzących na podłodze.  Wygraliśmy z wieloma imprezami w Krakowie i z ładną pogodą. Słuchacze wybrali Piazzollę. 

Wydarzenie to potwierdziło moją tezę, że kultura coraz bardziej powinna się kocentrować na projektach i tam powinno się pojawiać wsparcie finansowe podatników ( o tym się pisze: na to miasto powinno dawać pieniądze). Nie na instytucje,  ale na projekty. Wszyscy, z kim rozmawiałam, z tą koncepcją się zgadzają, ale zobaczymy, co się będzie działo w praktyce, kiedy rzozpocznie się wprowadzanie nowego sposobu finansowania kultury.

PS Muzyka Piazzolli, mam nadzieję, wróci do Krakowa za rok.

Astor Piazzolla w Krakowie

Bardzo serdecznie zapraszam  na pierwszą i jedyną w Polsce tak rozbudowaną pod względem formy i treści prezentację muzyki Astora Piazzolli. Argentyński twórca tang, niezwykle popularny w całym świecie a także i w Polsce stanie się bohaterem „Dni Tanga. Muzyka Piazzolli w Krakowie” w dniach 10- 13 maja 2007 roku. Z jego muzyką zetkniemy się w wielu miejscach: na scenie teatru, w klubach, w kabaretach. Będzie czytana, przez wybitnych aktorów krakowskich poezja poświęcona tangu, tango będzie tańczone i przede wszystkim grane. Pomysł stworzenia z Krakowa miasta tanga, zrodził się 16 lutego, tego roku, kiedy byłam na koncercie muzyki Piazzolli i zobaczyłam, jak duże zainteresowanie towarzyszy temu wydarzeniu. Jeśli ludzie chcą słuchać muzyki – to trzeba im ją dawać w jak najlepszym wykonaniu. I pomysł mój się urzeczywistnił. Uprzejmie zapraszam na stronę: WWW.krakow.pl,( jest napewno trzeba poszukać!!!), gdzie możecie Państwo poznać program pierwszych Dni Tanga, po których, mam nadzieję, będą następne, w kolejnych latach. Najtrudniej zacząć, a to mamy już za sobą.

PS Jest to część moich dwóch pomysłów:

1. chciałabym, aby w przyszłości Kraków zaczął dla melomanów kojarzyć się z muzyką Astora Piazzolli – tak więc w przyszłym roku zaprosimy najwybitniejszych muzyków z całego świata i przyjedzie do nas publiczność też z całego świata

2. zrealizowany projekt  ma być potwierdzeniem tego, że uzasadnione jest wspieranie WSZELKICH projektów artystycznych a nie dotowanie skostniałych, uśpionych instytucji kulturalnych dostających regularne wpłaty od miasta.  Jeśli wiesz, że za miesiąc i kolejny miesiąc dostaniesz kasę, bez względu na to, co zrobisz, to dla wielu jest to uśpienie, trwanie w letargu. Konkurencja jest twórcza i pobudza inicjatywę. Musisz walczyć o swoje miejsce i o przetrwanie i za to ci zapłacą. Jeśli stworzysz coś, co się spodoba zapłacą ci więcej…etc,etc. Proste, sztuka też wymaga inspiracji a może nią być także i pieniądz. Większość dzieł wybitnych kompozytorów była tworzona na zmówienie, z nadzieją na sutą zapłatę. Ale któż o tym dzisiaj pamięta.

Powroty

Byłam przez parę dni w Londynie. Po raz pierwszy. Była to podróż służbowo-prywatna. Załatwiłam sprawy a resztę czasu przeznaczyłam na bieganie po muzeach, wystawach i sklepach. Ah,…to odnosi się do wszystkich wymienionych miejsc. Wspaniałe muzea, bezpatne wejścia, genialne dzieła. W większości bezpłatne wejścia do galerii.  Dużo o tym pisać.  I ciuchy – to Londyn jest  stolicą mody a nie Paryż. I bardzo, bardzo wielu młodych, świetnie mówiących po angielsku Polaków. WSZĘDZIE. We wszystkich knajpach (kelnerki, kelnerzy), muzeach (sprzątaczki, sprzątacze), galeriach (raz spotkaliśmy menadżerkę). W większości mówili, że nie wracają do Polski. Niektórzy wspominali, że tęsknią.

Irlandia przeżywała taką sytuację niedawno – wielkie bezrobocie i Irlandczycy falami odpływający z kraju. Jednak Irlandia potrafiła wymyśleć system, taki , dzięki któremu większość młodej, prężnej emigracji wróciła.  Może ktoś się tym zainteresuje – chyba już najwyższa pora.

PS W trakcie trwającego wyjazdu, przede wszystkim w metrze londyńskim przeczytałam dwie książki, które polecam: 1.Jana M.Fijora: "Jak zostałem milionerem czyli dlaczego jedni mają, a drudzy nie mogą związać końca z końcem" (pouczająca lektura!!) i 2. Ludwik von Misses: "Ekonomia i polityka" (wyaśniająca i porządkująca myślenie)

PS Jutro wracam do pracy.