Strona

Ruszyła wreszcie moja strona internetowa. Ciągle ją poprawiamy z  synem. I ciągle są błędy ale (tak mi się wydaje) wygląda nieźle. Pozdrawiam i polecam www.jantos.pl

Mój były student napisał, w związku z moją stroną, coś miłego więc się pochwalę:

Jednym z kandydatów startujących w wyborach jest pani dr Małgorzata Jantos. Nie jest moim zamiarem napisanie panegiryku:) jest tu miejsce na krótką i rzetelną notatkę: Jako radna w mijającej kadencji -głos rozsądku i mądrości w burzliwych i nierzadko głupich sporach.Jako nauczyciel akademicki – zaangażowana w pracę ze studentami, opiekun koła naukowego, gotowa służyć nam pomocą w różnych, niekiedy trudnych do wykonania pomysłach. Pełna energii,  pozytywnie nastawiona do ludzi, uśmiechnięta, świetny organizator, o czym my, byli już studenci mieliśmy okazję niejednokrotnie się przekonać.W Radzie Miasta nie może zabraknąć takich osób. Aż strach pomyśleć co działoby się wtedy w Krakowie! Marcin S, lekarz

————————————————————————

 Pozdrawiam Pana, Panie Marcinie i dziękuję. Jest mi bardzo miło.

 

Tytuł 182

Kiedyś w historii myśli politycznej, znawca ciemnej strony psychiki każdego (!!) człowieka Thomas Hobbes napisał, że najbardziej w działaniu łączy ludzi wspólny wróg. I ileż on miał racji. Identyfikacja wspólnego wroga zwiera szeregi i nagle wszyscy, wcześniej  sobie obcy i wrodzy, stanowimy jeden front, uaktywniamy się i nawet decydujemy uznać kogoś z nas za lidera !!

I nie tylko w polityce (a tu szczególnie) ale chyba w życiu.

Haiku

Japoński poeta Basho napisał kiedyś haiku, mistrzostwo poezji bez przegadania:

"Godny podziwu

Ten kto nie pomyśli: "Życie mija"

Widząc błyskawicę"

I tak sobie błądzi czŁowiek myślami zmęczonymi po dniu całym. Hej.

Start

Postanowiłam powtórnie startować w wyborach do Rady Miasta. Nie jest to dla mnie rzecz tej wagi, na której opiera się edgzystencja moja i mojej rodziny. Mam z czego żyć. Zarabiam jako wykładowca na UJ, prowadzę z dużym sukcesem projekty europejskie. Moja zawodowa pozycja pozwala mi zachować wolność a tym samym niezależność od wszelkich uwikłań, od pokusy bezwzględności i innych zachowań, które są dość często właściwe tzw. "zawodowym" (czyt."bezpmysłunainnesukcesy") politykom. Starsze, niż nasza, demokracje znają te mechanizmy i dlatego dość uważnie przyglądają się tam ludziom, którzy chcą zarządzać majątkiem publicznym. Zarządzać pieniędzmi publicznymi powinni ci, którzy są sprawni w zarządzaniu własnym życiem. Proste i oczywiste.

Posiadanie zawodowego zaplecza a więc miejsca, do którego można powrócić pozwala  na luksus zachowania wierności swoim poglądom.

Do przemyślenia:   według Oxfordzkiej Encyklopedii Filozofii pod redakcją Teda Hondericha, "libertarianizm to teoria wolności, głosząca, że niezależnie od przeszłych wydarzeń, gdy brać pod uwagę obecny stan rzeczy i nas takich, jacy jesteśmy, możemy postąpić inaczej, niż to właśnie robimy – nadać zatem przyszłości odmienny bieg. W opozycji więc do determinizmu libertarianizm głosi wolność woli (…)"

Czas pędzi coraz szybciej.

Moja babcia mówiła do mnie, kiedy byłam małą dziewczynką, o czasie. Pamiętam, że dziwną wydawała mi się jej opowieść. Opowiadała, że mój czas: czas małej dziewczynki jest długi (i ja wtedy rzeczywiście, jak pamiętam, nie mogłam  doczekać się wieczora, soboty, wakacji) a jej czas biegnie coraz szybciej i ona już coraz rzadziej na cokolwiek czeka. I był to jeden z nawcześniejszych, jakie usłyszałam, wykładów filozoficznych. O tym, ze coś, co wydaje się nam obowiązujące i stałe może być względne i subiektywne. 

Teraz mój czas też biegnie coraz szybciej i szybciej a ja wciąż czekam na jutro, sobotę, wyjazd w góry. I jeszcze dość często zdarza mi się czekać z entuzjazmem tamtej małej dziewczynki.

I to, jak się okazuje, może być początkiem bardzo, bardzo długiej dyskusji o tym czym jest czas. A zacząć można od św.Augustyna a skończyć na przykład na rozumieniu czasu Indian Hopi…

Tytuł 183

Jeden z najważniejszych Artykułów Konstytucji RP – Artykuł 32 stwierdza: "Wszyscy są wobec prawa równi". Artykuł ten nie jest respektowany przez inne Artykuły, tak samo jak nie przestrzega się Artykułu 2, mówiącego, że RP jest państwem demokratycznym, gdzie podstawą demokracji jest równośc obywateli wobec prawa. Przykładów cytować można wiele. Przytoczyć tutaj chciałabym chociażby Artykuł 217, który mówi: "Nakładanie podatków, innych danin publicznych, określanie podmiotów, przedmiotów opodatkowania i stawek podatkowych, a także zasad przyznawania ulg i umorzeń oraz kategorii podmiotów zwolnionych od podatków następuje w drodze ustawy" Artykuł ten daje więc  ustawodawcom szerokie pole do popisu w nierównym traktowaniu podatkowym różnych ludzi. Jedni będą zwalniani od podatków a inni nie, jedni zapłaca wysokie stawki, inni niskie. Wszystko jest w rękach urzędników. Cała władza w ręce urzędników.

Marks zalecał stosowanie podatku progresywnego, który karze ludzi bardziej produktywnych a więc i lepiej zarabiających. A więc nasze podatki wyrażnie dostosowują się do Marksowskich zaleceń.

Piranie w żółtych krawatach parę lat później…

Lubię pracę ze studentami. Zawsze moje kontakty z nimi były bardzo dobre. Na ich życzenie od 5 lat prowadzę Koło Naukowe Bioetyki. Zawsze pomagałam młodym ludziom. Wydawało mi się, że taka jest rola wykładowcy, nauczyciela a więc tych , którzy zajmują się pracą dydaktyczną. Do dnia dzisiejszego mam kontakty z moimi dawnymi studentami. Wierzyłam w swoją pracę. Piszę w czasie przeszłym, ponieważ straciłam wiarę w potrzebę takich międzypokoleniowych kontaktów. Niestety, relacje z 30-letnimi członkami zarządu PO (juz nie młodzieżą ale "dorosłymi", przeważnie bezrobotnymi lub "ledwo-co pracującymi", na posadach sekretarek tudzież kierowców mężczyznami), są moją porażką, przeżywam to boleśnie. Powiedziałam Pawłowi S., że odebrał mi nadzieję i sens mojej pracy. "Piranie w żółtych krawatach", ktoś o nich tak napisał parę lat temu. Wtedy to były piranie a dzisiaj …po wielu latach ćwiczeń?

Tytuł 184

Zastanawiam się czy którykolwiek polityk (także i wśród tych z PO), poza głównymi bohaterami dzisiejszego wydarzenia z udziałem PISu i Renaty B., poczuł niepokój. Piszę niepokój a nie strach czy poczucie winy.

Kupczenia wszystkimi i wszystkim, jak podejrzewam, są codzienną praktyką spotykaną wszędzie, w sejmie, senacie i w regionalnych oddziałch wszystkich partii. Myślę jednak, że większą wartość przetargową ma nie "kuszenie" stanowiskami (vide Renata B.) ale szantaże. To dopiero są działania. Czekamy więc na ciąg dalszy!!!

Tytuł 185

Sytuacja na Węgrzech powinna być przestrogą dla polskich polityków. Można jednak podejrzewać, że nie jest. Polak przed szkodą i ……….

Od Europolityka usłyszałam,  już po jego głosowaniu oficjalnie nie popierającym mojego pomysłu, że jestem mądrzejsza, lepsza etc. i poradzę sobie z tymi, których (oficjalnie) on przed chwilą poparł. Konstrukcja powyższego zdania trudna, tak jak i sprawa. Pytanie: a) czy Europolityk kłamał na osobności b) czy Europolityk tchórzliwy c) czy Europolityk mówi wszystkim to samo na osobności d) czy Europolityk nie wie, że wszyscy wreszcie się o tym dowiedzą e) czy Europolityk ma wszystko i wszystkich w …. poza dbaniem o własną pozycję. Odpowiedzi proszę nie wysyłać!!!

PS A dzisiaj przemiła pani zapytała się, co myślę o Europolityku. Jej zdaniem jest to szlachetny, mądry i uczciwy człowiek.

PS Rzecz oczywista przytoczona wyżej istota wymiany (szeptem na korytarzu) zdań pomiędzy Europolitykiem i mną nie jest dowodem niczego i o niczym nie świadczy!!

Tytuł 186

Z jednej strony wydawać się może, że bez polityki nie istnieje gospodarka, z drugiej zaś absurdalność spektaklu pt. polityka powoduje jakby powolne odsuwanie się od niej gospodarki. Kiedy Zyta Gilowska odchodziła z rządu nie nastąpiło gwałtowne załamanie giełdy. I to można nazwać mądrością ducha świata. Może to jest przyszłość: dwa odrębne światy: świat teatralnej ekspresji polityki i świat zdrowych i jednoznacznych praw ekonomii? Ba!! Dobrze sobie pomarzyć wieczorem.