Bezpośredni kontakt z wyborcą

Dzisiaj brałam udział przy roznoszeniu ulotek przy jedynym (podkreślam jedynym!!!) stoliku, jaki wystawiła w Krakowie PO. Niestety, PIS miał stolików więcej. Wezwano mnie, więc się stawiłam. Wsparło nas troje młodych ludzi. Piszę nas, ponieważ była to inicjatywa Róży Thun – europosłanki. Tak więc dwie panie w średnim wieku wsadzały ulotki komu się dało. Prężniej robili to nasi pomocnicy. W czym jednak rzecz i moja refleksja. Nie podejrzewałam, że w ludziach, zwykłych ludziach przechodzących po Plantach w czasie pogodnego dnia była taka agresja. „Nasi” zagadywali, uśmiechali się – zaś „ci nie-nasi” pluli, targali ulotki, wyzywali nas od „żydów’ (nie rozumiem, dlaczego to ma być obelga?), nazywali nas mordercami dzieci. Muszę się zapytać Rysia Terleckiego (który stal przy konkurencyjnym stoliku), czy u nich też tak było. Czy elektorat Komorowskiego pluł (dosłownie!), oficjalnie wyzywał ich, teatralnie targał ulotki etc.

Zasoby agresji w ludziach są niewyobrażalne. My też,w naszym rodzinnym domu miewamy różne zdania polityczne, ale to, czego doświadczyłam było niesmaczne, przykre i więcej nie chcę.

Autor

jantos

Moje życie zawodowe jest z pracą ze studentami. Ukończyłam dwa fakultety, ale już pod koniec drugiego rozpoczęłam pracę na uczelni (najpierw na AGH, potem przez 40 lat na Uniwersytecie Jagiellońskim). Ale także przez 23 lata prowadziłam działalność gospodarczą, byłam członkiem prezydium Izby Przemysłowo - Handlowej w Krakowie ; przez 22 lata byłam radną Krakowa (wiceprzewodniczącą Rady Miasta, a potem przez dwie kadencje przewodnicząca Komisji Kultury)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *