Powyższy cytat jest z wypowiedzi Pawła Śpiewaka – profesora socjologii i posła Sejmu V kadencji z listy PO. W lutowym numerze czasopisma Zwierciadło, który skądś tam się pokazał, znalazłam obszerny wywiad ze Śpiewakiem. Wart jest polecenia, przede wszystkim z tego powodu, że dokonała się rzecz przedziwna, jakby napisał Kotarbiński „zbieracz znaczków stał się znaczkiem”, a więc analityk, komentator polityki – zobaczył obiekt swoich analiz od wewnętrznej strony. I przede wszystkim, jak widać w tekście, nabrał wstrętu do polityki, dowiedział się, że wcześniej, komentując politykę „opowiadał tylko swoje sny”, a życie wewnątrz niej jest brutalne i mało, bardzo mało ideowe.
„Pytanie : Jaki jest więc główny mechanizm uprawiania polityki lokalnej?
Śpiewak: To zwalczanie konkurenta we własnej partii. Konkurent jest wewnatrz, nie na zewnątrz.[…]
Pytanie; A wielkie sceny…? Gdzie one?
Śpiewak: […] Odkryłem, że parlament nie jest obszarem politycznej deliberacji, ze jakies wyższe cele, idee, to wszystko nie istnieje na tle gry personalnej i gry o władzę. Oczywiście mało kto nie scynicznieje. Ideowość jest traktowana jak jednostka chorobowa, a powoływanie się na jakieś idee jak świadectwo naiwności.
etc, etc, etc przeczytać warto, ale gorzka jest to literatura.