Jak Kalewala

Kiedy byłam małą dziewczynką dostałam od rodziców książkę Kalewala. Tym, którzy nie wiedzą Kalewala – to fiński epos opowiadający o dziwnych ludziach mieszakającym gdzieś daleko na północy świata. Pamiętam do dnia dzisiejszego tę atmosferę, która towarzyszyła mi przy czytaniu książki. Był to niepokój, zaczarowanie, potrzeba ciągłych powrotów i jakieś inne dziwne uczucia. Dzisiaj na ostatnim koncercie Jonsi zamykającym tegoroczne Sacrum Profanum przypomniała mi się Kalewala. Dźwięki takie, jakie zapewne mogłyby towarzyszyć jej czytaniu. Atmosfera psychodelicznej muzyki, narastającej z każdą chwilą.

„Pochodzę z Islandii, nie słucham zbyt wiele muzyki, nie słucham radia i nie oglądam telewizji. To daje poczucie ogromnej swobody, można skupić się na sobie. W przypadku każdej twórczości – pisania poezji, malowania obrazów – nie wiesz, że nosisz coś w środku, nie wiesz skąd to się bierze, ale nagle wychodzi na powierzchnię, jest potężnym osobistym dziełem, które może też znaleźć szeroki oddźwięk” – wyznał Jón Þór Birgisson w wywiadzie tuż po premierze Go

I taka inna była to muzyka.

Autor

jantos

Moje życie zawodowe jest z pracą ze studentami. Ukończyłam dwa fakultety, ale już pod koniec drugiego rozpoczęłam pracę na uczelni (najpierw na AGH, potem przez 40 lat na Uniwersytecie Jagiellońskim). Ale także przez 23 lata prowadziłam działalność gospodarczą, byłam członkiem prezydium Izby Przemysłowo - Handlowej w Krakowie ; przez 22 lata byłam radną Krakowa (wiceprzewodniczącą Rady Miasta, a potem przez dwie kadencje przewodnicząca Komisji Kultury)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *