Jestem ciekawa, czy prof. Michałowi Kuleszy podoba się kierunek, w jakim podąża rozwój samorządów. Wszak to, co się dzieje przypisuje się jego inicjatywie. Według mojego oglądu sytuacji jest ona coraz gorsza. Reforma samorządowości w pewnym momencie się zatrzymała, a potem zaczęła się cofać. Po bezpośrednich wyborach prezydentów, burmistrzów i wójtów powinny się pojawić jednomandatowe okręgi wyborcze i bezpośrednie wybory radnych. Tak się nie stało i mamy wciąż duże upolitycznienie rad, co jest błędem i paraliżem funkcjonowania samorządów. Za to, oczywiście, jest to wciąż bardzo dobrze funkcjonujący obszar wpływów posłów. Tak więc, bezpośrednie wybory prezydenta, burmistrza i wójta, zdecydowanie i nieproporcjonalnie umocniły władzę organu wykonawczego osłabiając władze tzw. organu ustawodawczego (rady). Ten ostatni staje się coraz bardziej przysłowiowym „kwiatkiem do kożucha”, jest alibi dla błędów prezydenta, wójta, burmistrza (zawsze można medialnie, wobec osób nie znających zasad funkcjonowania władzy w mieście powiedzieć, że coś nie wyszło, ponieważ „tak chcieli radni”). Organ tzw, wykonawczy – to wie i pozwala sobie na wszystko, nie czując presji, kontroli, jakiegokolwiek zagrożenia dla swojej władzy. Nowa ustawa o finansach publicznych może być oczywiście odczytywana w wielu aspektach. Chciałabym tutaj przedstawić wąski, ale jakże znaczący jej element. Nowa ustawa wprowadza do polskiego systemu finansów publicznych Wieloletni Plan Finansowy Państwa (art. 103 u.f.p.). W sektorze samorządowym takim instrumentem wieloletniego planowania finansowego jest przyjmowana w drodze uchwały wieloletnia prognoza finansowa. Obejmuje ona okres roku budżetowego oraz co najmniej trzech kolejnych lat. Okres objęty wieloletnią prognozą finansową nie może być jednak krótszy niż okres, na jaki przyjęto limity wydatków wieloletnich (art. 227 u.f.p.). Wiele artykułów z niniejszej ustawy dotyczących samorządów jednoznacznie określa kompetencje zarządu (prezydenta, wójta, burmistrza) i rady. O ile dobrze pamiętam artykuł 230 mówi, że „inicjatywa w sprawie sporządzenia projektu uchwały w sprawie wieloletniej prognozy finansowej i jej zmiany należy wyłącznie do zarządu jednostki samorządu terytorialnego” (tak było do tej pory przy budżecie miasta). Artykuł 232 mówi „Zmian w wieloletniej prognozie finansowej, z wyłączeniem zmian limitów zobowiązań i kwot wydatków na przedsięwzięcia, dokonuje zarząd jednostki samorządu terytorialnego.” Wieloletnia prognoza finansowa nie może być uchylona (art.231). Itd, Zdaje się, że nowa ustawa podkreśla i ukierunkowuje wszelkie kompetencje, koncepcje zarządzania miastem etc na organ wykonawczy. Umacnia rolę prezydenta. Toteż prezydent może, jeśli chce, udawać, że liczy się z radą i jej koncepcjami na zarządzanie miastem, lub jeśli chce, może pokazywać swoim zachowaniem, co myśli o radzie, demokracji, swoich wyborcach. Władza wykonawcza – to władza pełna i rzeczywista. Po paru kadencjach można czynić wszystko, na przykład rozdzielać funkcje dyrektorskie bez konkursów, spłacać pieniędzmi publicznymi wiernych pretorian etc.
Chociaż przyznaję, że mianowanie Pawła S.(byłego szefa klubu PO – w zeszłej kadencji) na koordynatora prezydenta do spraw współpracy z Radą Miasta i osoby odpowiedzialnej za opiniowanie projektów radnych – ubawiło mnie. Zapewne nie jest to pomysł makiaweliczny (nie ta finezja), ale numer przedni.
PS. Ten, kto ma władzę, nie musi nikogo za nic przepraszać.
Niccolo Machiavelli
.