Eksperci z Instytutu Badań Strukturalnych od dłuższego czasu zwracają uwagę, że szybkie starzenie się ludności, które doprowadzi do spadku zasobu siły roboczej w Polsce. Według prognoz średnia wieku naszej populacji wzrośnie z 39 lat w 2015 r. do 45 lat w 2030 r. W połowie XXI w. ma sięgnąć aż 50 lat, co będzie piątą najwyższą wartością w Unii Europejskiej. W perspektywie najbliższych kilkudziesięciu lat wskaźnik obciążenia demograficznego (relacja osób powyżej 64. roku życia do ludności w wieku produkcyjnym) niemal potroi się z obecnych 22 %. W perspektywie 2050 r. liczba ludności w wieku produkcyjnym zmniejszy nam się o 20, 30 %.
Jeszcze w latach 60. na jednego emeryta lub rencistę przypadało kilkunastu Polaków w wieku produkcyjnym. Teraz już tylko około trzech Jeszcze w latach 80. składki na ZUS wynosiły równowartość 1/4 płacy, teraz urosły do czterdziestu kilku procent. Na razie wydajemy większy odsetek PKB na emerytury niż w starszych od nas społeczeństwach. W Polsce emerytury i renty są finansowane z bieżących wpływów podatkowych. Czym mniej podatników pracujących w Polsce, tym bardziej trzeba opodatkować tych, którzy zostali w kraju, by zapewnić ten sam poziom emerytur. Wydatki emerytalne i tak będą rosły w związku ze starzeniem się społeczeństwa. Jeśli chcemy uniknąć w przyszłości dalszego podwyższania opodatkowania pracy, należy teraz, dla obecnych pracujących pomyśleć o innym systemie emerytur. Od jakiegoś czasu wspomina się o systemie emerytur obywatelskich Jako jeden z najlepszych „systemów zabezpieczenia emerytalnego” na świecie wymieniany jest model kanadyjski. Szwajcarski ZUS podobnie jak w modelu kanadyjskim ma na celu zapewnienie jedynie minimalnej emerytury. Różnica jest taka, że jej wysokość zależy od stażu pracy i w przypadku najsłabiej zarabiających Szwajcarów, stanowi większość dochodów po okresie aktywności zawodowej. System nowozelandzki składa się z dwóch filarów, ale tylko jeden z nich jest obowiązkowy. Wysokość państwowej emerytury nie jest powiązana ani z zarobkami, ani z długością stażu pracy. Podstawą jest państwowa emerytura przyznawana obywatelowi po ukończeniu 65. roku życia. Nie ma tu żadnych wyjątków. Dzięki temu Nowozelandczycy pracują znacznie dłużej od Polaków, którzy emeryturę z ZUS-u dostają przeciętnie w wieku ok. 60 lat. Jedynym warunkiem jest fakt zamieszkiwania w Nowej Zelandii przez co najmniej 10 lat po ukończeniu 20 roku życia, w tym przynajmniej pięć lat po ukończeniu 50. roku życia. Fakt płacenia bądź niepłacenia składek i innych podatków, podobnie jak w Kanadzie, nie odgrywa żadnej roli. „Emerytura obywatelska” ma za zadanie zapewnić 35-40% przeciętnego nowozelandzkiego wynagrodzenia. Wypłaty finansowane są z bieżących wpływów podatkowych. Dość dawno, od wielu lat o takim rozwiązaniu, które powinno interesować i Polaków, pisali członkowie Centrum Adama Smitha.
Emerytury w systemie kanadyjskim:
System kanadyjski składa się z trzech filarów. I filar to tzw. „emerytura obywatelska”. Prawo do niej przysługuje każdemu obywatelowi po 65 roku życia (nawet jeśli nie przepracował w życiu ani godziny!) i finansowana jest z bieżących wydatków budżetu państwa. Jedynym warunkiem jej uzyskania jest mieszkanie w Kanadzie przez co najmniej 10 lat, po ukończeniu 18 roku życia. Istnieje pewne zróżnicowanie. Zasiłek jest tym wyższy, im dłuższy jest okres pobytu i aby otrzymać całość świadczenia, trzeba spędzić w kraju 40 lat. Jest to wysokość jednej pensji minimalnej. Większa część państwowej emerytury w Kanadzie pochodzi z II filaru, który jest obowiązkowym, pokoleniowym funduszem, podobnym do polskiego ZUS. Do programu należy każdy pracujący między 18 a 65 rokiem życia, dokładnie na takich samych zasadach. Znaczna część obywatele Kanady wypracowują w III filarze, który to obejmuje dobrowolne ubezpieczenia prywatne..Skąd się wziął pomysł emerytalny w Kanadzie: W 1952 r. na mocy ustawy „The Old Age Security Actz” z 1951 r. wprowadzono świadczenia emerytalne na zasadzie flat-rate , czyli przyznawane na jednakowym poziomie dla wszystkich, którzy spełniają wymagane kryterium wieku i okresu zamieszkania na terytorium.
Zalety i wady emerytury obywatelskiej w Polsce:
Specjaliści obawiają się jednak, czy taki system sprawdzi się w naszym kraju. System może istnieć, jak twierdzą, w krajach bogatych. Emerytura obywatelska oznacza niski poziom emerytury, równy dla wszystkich, a jakość życia na emeryturze zależałaby od tego, ile sobie dodatkowo ktoś odłoży. Jednak w kraju relatywnie biednym, takim jak Polska, odkładać będą tylko osoby zamożniejsze, a reszta byłaby zmuszona do życia na emeryturze minimalnej, która byłaby niższa niż obecna. Czyli mielibyśmy zubożenie społeczeństwa i część osób musiałaby prosić o pomoc państwo. Kobiety z rocznika 1980 będą przechodzić na emeryturę w 2040 r., a mężczyźni w 2045 r. Liczba osób otrzymujących minimalną emeryturę będzie rosła, ale dynamika wzrostu zależy przede wszystkim od wysokości emerytury minimalnej, a także od wieku emerytalnego. Im niższy będzie wiek emerytalny, tym więcej osób będzie zdanych na emeryturę minimalną a jej wysokość będzie zależała od tempa waloryzacji poziomu najniższej emerytury.
Przy emeryturze obywatelskiej w Polsce należałoby zabezpieczyć prawa nabyte osób z obecnego systemu ubezpieczeniowego, a następnie budować nowy system dla nowych osób uprawnionych. Okres, w którym funkcjonowałyby obydwa systemy, musiałby wynosić kilkadziesiąt lat i pociągnąłby za sobą ogromne koszty przejściowe dla budżetu państwa.
Sytuacja jest bardzo skomplikowana i rozwiązań nie widać. Można jedynie na koniec przypomnieć, że w związku ze zmianą przepisów, w październiku bieżącego roku uprawnionych do emerytury zostało 330 tys. osób. To jest sześć razy więcej niż w roku poprzednim..