Rada Miasta staje się coraz bardziej, prawdę powiedziawszy, marionetkowa. Niedawno widziałam, przed głosowaniem, wcześniej przygotowany projekt umowy pomiędzy podmiotami mającymi tworzyć nową instytucję kultury (miasto, województwo i stowarzyszenie). Umowa była gotowa przed głosowaniem (?!!). Nikt nie brał pod uwagę decyzji Rady. Zakładano, że oczywistym jest to, że wyrazi ona zgodę. No cóż, jest to przykład ustawodawczej(!) roli Rady.
Dzisiaj Rada odbyło się na tej samej zasadzie. Spotkanie trwało 20 minut. Zostaliśmy wezwani po to, aby podnieść ręce i tyle.