Szanowni Państwo
Od wczoraj jestem członkinią Nowoczesnej.
Prawie pół roku temu opuściłam szeregi pierwszej partii w moim życiu, którą z wielkim zapałem organizowałam.
Organizowałam partię, (zaproszona przez Andrzeja Olechowskiego) – ponieważ byłam przekonana do jej założeń, idei, koncepcji – wszystkiego, co było mi bardzo bliskie. Wcześniej zapraszano mnie do Kongresu Liberalno-Demokratycznego, ale widocznie decyzja wstąpienia do jakiejkolwiek partii wymagała (i wciąż wymaga) ode mnie dłuższego namysłu.
Partia PO ewoluowała, a ja widocznie za tymi zmianami nie nadążałam. Zostałam tak jakby wciąż na początku jej powstania. Przypominam sobie teraz program PO „Głęboka przebudowa państwa” z 2007 roku. Program świetny, o imponującej objętości (339 stron), jak i pomysłach.
To, co się działo, przez cały czas mojego uczestnictwa w PO, było przeze mnie mniej lub bardziej akceptowane. Trwałam dzielnie, aż do momentu, kiedy zrozumiałam, że już na pewno nam nie jest po drodze. Nie zrobiłam żadnego ruchu przed wyborami parlamentarnymi.
Nie jestem przykładem człowieka zmieniającego partie. Ważne są dla mnie idee i ich realizacje. Dlatego też wspierałam 15 lat temu powstanie wolnorynkowej partii PO. Okazało się, że masowość ruchu, zmiana w partię władzy – spowodowało odstąpienie od idei, które wciąż dla mnie są bardzo istotne.
Korzenie ideałów i wczesnych programów Platformy Obywatelskiej w manifeście Nowoczesnej są bardzo czytelne a momentami wręcz oczywiste. Nowoczesna sięgnęła po elektorat PO, który był zwiedzony jej stagnacją, brakiem przywiązania do pierwotnych ideałów,
Przypominam sobie, że we wrześniu 2005 roku Jan Rokita bardzo jednoznacznie podkreślał, że Platforma na pewno nie odstąpi od koncepcji podatku liniowego. W tym czasie odpowiedzią PISu było stwierdzenie, że ów podatek nie ma u nich szans. PO przygotowywała się do cięć w wydatkach budżetowych, aby obniżyć deficyt. We wrześniu 2005 roku Mariusz Janicki pisał w „Polityce”” „Frustrujące przy każdych wyborach jest to, że nie wybiera się programu, który potem będzie realizowany. Nie ma wyborców zwycięzców, są tylko zwycięskie partie. […] Wyborca nie ma żadnej gwarancji, że choćby jeden postulat z programu czy to Platformy, czy to PIS będzie literalnie wypełniony.” I właściwie mógłby to być cytat służący zestawieniu programów i ich realizacji większości partii zabiegających o władzę, a potem ją przejmujących.
Członkowie Nowoczesnej przyznają: „Głosowaliśmy na program Platformy, bo chcieliśmy modernizacji Polski, bo chcieliśmy modernizacji Polski i szybkiego rozwoju(…) Platforma nie realizuje tego, co obiecywała. My zrobimy to lepiej”.
Jestem konsekwentna, w swoich poglądach. Nie zmieniam ich. Widzę oczywiście konieczność zmian, ale kierunek pozostaje ten sam.
I właściwie tyle. Jestem człowiekiem aktywnym, konsekwentnym w działaniu. Mam nadzieję, że Kraków wciąż będzie miał ze mnie pożytek. I wciąż żałuję, że nie oddziela się działalności samorządowców od polityki.