Aby nie było tutaj tak bardzo oficjalnie, poważnie – a może i nudnawo: sobota!!! Najpiękniejszy dzień tygodnia. Ten dzisiejszy prawie zmarnowany. Plany wielkie i jakoś coś nie wyszło. Grzebię się w tych moich tekstach. Miały być skończone na … zeszły miesiąc. Od przyszłego tygodnia już wracają zajęcia na uczelni, więc dzień ostatniej szansy. Robię wszystko, aby nie robić tego, co powinnam.
o proszę i takie niepoważne myśli człowiekowi krążą.