W mediach od czasu do czasu straszy się ludzi liberalizmem. W Polsce już podczas kampanii wyborczych w 1991 i 1993 roku było to pojęcie stosowane jako epitet. Z czasem liberalizm przestał być ekstrawagancją czy, jak pisał Stefan Kisielewski „wariactwem”. W wielu
środowiskach uchodził za dowód normalności, ba, nawet europejskości, nowoczesności i przede wszystkim znaczącej przeciwwagi dla odchodzącego socjalizmu. Była to zapowiedź nowego społeczeństwa. Dla wielu ludzi przełom 1989 roku nie był niczym innym, niż historycznym zwycięstwem liberalizmu nad socjalizmem. Liberalizm stał się niemal z dnia na dzień ważnym czynnikiem polskiego życia politycznego. Propagowana była nowa i odległa od socjalizmu koncepcja człowieka: w wysokim stopniu podkreślająca jego indywidualizm. Zło komunizmu polegało i na tym, że pozbawiało ludzi praw, że czyniło ich przedmiotem manipulacji. Wtedy to
potrzeba indywidualnej tożsamości była podkreślana dużo mocniej, niż potrzeby materialne. Szczególny charakter indywidualizmu objawił się także i w tym, że przeciwstawił temu, co prywatne- to co jest publiczne. Przecież to komunizm powiększył kosztem prywatnego – to, co upaństwowione; sfera prywatna uległa likwidacji na skutek wyłączenia z niej prawie całego życia gospodarczego, ograniczenia stowarzyszenia się, przejęcia przez państwo wielu funkcji rodziny
itd. U klasyka liberalizmu ekonomicznego – Adama Smitha, problemy własności nie znajdują się na pierwszym planie, są one pochodną rozważań dotyczących pracy, swobody działalności gospodarczej, wolnego rynku. Własność prywatna jest potrzebna, aby wolnokonkurencyjny rynek mógł działać, co trudno sobie wyobrazić bez „zdrowego egoizmu” związanego z pomnażaniem dóbr, nie oznacza to jednakże automatycznego sprzeciwu wobec innych form własności. Można uznać, że Smithowi bardziej chodziło o wyrażenie większej efektywności własności prywatnej i
związanych z tą instytucją przeżyć psychicznych.
Mirosław Dzielski, propagator nowoczesnego liberalizmu, pisał, że wrogiem wolności człowieka nie jest policja, ale obyczaje oparte na socjalistycznej świadomości społecznej. I w dalszym ciągu, jak widać, socjalistyczna świadomość ma się w naszym społeczeństwie bardzo dobrze. Dobre, a nawet najlepsze jest to, co jest państwowe. Jeśli, nie daj Boże, stanie się prywatne utraci jakość, stanie się złe.
Nieustająco wloką się za nami widma epoki minionej. Skok w nową rzeczywistość został zatrzymany i szkoda. Jan Krzysztof Bielecki w 1991 roku powiedział „Liberalizm polega na tym, że się wierzy, że kiedyś w Polsce będzie liberalizm.” Ja wierzę, mam nadzieję, że pan Bielecki także. Za mało się mówi o tym, jaką szansą jest on dla Polski, a straszenie liberalizmem jest
nawoływaniem do epoki minionej.